Telewizor z Internetem

Nawet wiecznie młodzi “Czterej pancerni i pies” lub nieśmiertelni “Sami swoi” kiedyś nam się znudzą. A przecież wystarczy zajrzeć na YouTube’a, by przekonać się, że klipy zgromadzone w Internecie mogą dostarczyć mnóstwo dobrej rozrywki. Dotychczas, aby oglądać je, wylegując się na kanapie, oprócz telewizora potrzebowaliśmy komputera albo przynajmniej konsoli z przeglądarką internetową. Wszystkie te dodatkowe urządzenia są relatywnie drogie, a przy tym zużywają mnóstwo prądu.
Za pomocą tego widgetu fani fotografii mogą oglądać najładniejsze zdjęcia z serwisu Flickr na dużych ekranach swoich telewizorów.
Za pomocą tego widgetu fani fotografii mogą oglądać najładniejsze zdjęcia z serwisu Flickr na dużych ekranach swoich telewizorów.

Na horyzoncie pojawiło się jednak wygodniejsze rozwiązanie – tej wiosny najwięksi dostawcy elektroniki rozrywkowej zaprezentowali nowe odbiorniki telewizyjne umożliwiające przeglądanie stron internetowych bez stosowania dodatkowych urządzeń. Stworzone przez Sony, Philipsa, Samsunga i ich konkurentów urządzenia należące do tej nowej kategorii poznamy w sklepie po napisach, takich jak “AppliCast”, “Net TV” czy “Internet@TV”.

Gwarantem rynkowego sukcesu tych produktów ma być udział w projekcie doświadczonego portalu Yahoo. Jego serwery są potężnym źródłem informacji – kanałów RSS, prognoz pogody czy kursów akcji. Nowe internetowe telewizory łączą się z nimi przez sieć LAN lub WLAN i wyświetlają dane na ekranach za pośrednictwem tzw. widgetów (zob. grafika na następnej stronie).

Widgety czy przeglądarka: Najwygodniejsza droga do Internetu

Niestety, wyniki testów szybko osłabiają nasz entuzjazm. Telewizor LCD Samsung z serii 7090 kiepsko radzi sobie z widgetami: pojawiają się one na ekranie dopiero po wielu sekundach oczekiwania – często dopiero wtedy, gdy zdenerwowani kilkukrotnie wciśniemy odpowiedni przycisk na pilocie. Trudno tu mówić o szybkim dostępie do informacji. Przyczyna leży prawdopodobnie po stronie jeszcze nieprzygotowanych serwerów, na których Yahoo udostępnia dane dla telewizorów, ale winne są również niedoskonałości sprzętu. Obecna generacja telewizorów internetowych wykorzystuje do niezbędnych obliczeń standardowy wewnętrzny procesor obrazu. Ma to tę zaletę, że wprowadzenie dodatkowych funkcji praktycznie nie wpływa na koszt samego urządzenia. Z drugiej strony efektem tej oszczędności jest wyświetlanie telegazety, tyle że w  nieco ładniejszej formie. Z takim korzystaniem z Internetu, jakie znamy z domowego komputera, ma to naprawdę niewiele wspólnego.

Lepsze mogą się okazać telewizory Philipsa. Zamiast z widgetów jego “Net TV” korzystają z kompletnej przeglądarki Opera. Dzięki temu znacznie lepiej wykorzystamy możliwości globalnej Sieci. Warunkiem jest przygotowanie przez dostawców treści takich wersji stron internetowych – podobnych do wersji zoptymalizowanych pod kątem urządzeń mobilnych – po których będzie można swobodnie poruszać się za pomocą pilota, wygodnie siedząc na kanapie. Do tego celu doskonale nadaje się standard CE-HTML. Już teraz “Net TV” świetnie radzi sobie z witrynami takimi jak YouTube. To jednak nadal tylko niewielki fragment tego, co można znaleźć w Sieci. Poza tym funkcjonalność rozwiązania Philipsa również jest ograniczona przez wydajność sprzętu. Dotąd nie działają aplikacje Java, musimy również zrezygnować z animacji Flash i odczytywania dokumentów PDF.

Intel CE 3100: Więcej mocy dla telewizorów internetowych

Zmiany na lepsze możemy jednak spodziewać się już wkrótce – na wrześniowych targach IFA mają zadebiutować telewizory Samsung i To-shiby, bazujące na nowym “procesorze multimedialnym” Intel CE 3100. Jego sercem jest układ Pentium M pracujący z częstotliwością 800 MHz, wyposażony w specjalne moduły dodatkowe (zob. schemat po lewej stronie). Bez problemu poradzi on sobie z filmami w wysokiej rozdzielczości 1080p z dźwiękiem 7.1 i zapewni sprzętowe wsparcie dla kodeków MPEG-2 i H.264. Znajdziemy w nim również kontroler pamięci, a nawet prosty układ graficzny. Można powiedzieć, że dzięki rozwiązaniu typu System on a Chip (SoC – komputer w jednym układzie) w naszym telewizorze znajdzie się kompletny komputer. A już w przyszłym roku możemy oczekiwać jeszcze wydajniejszych i bardziej energooszczędnych modeli wykorzystujących układy Sodaville, bazujące na rdzeniu Atom.

Nie zapomniano również o użytkownikach starszych modeli telewizorów – już na jesieni procesory CE 3100 mają pojawić się w niedrogich dekoderach oraz wyższej klasy odtwarzaczach DVD  i Blu-ray, co również umożliwi korzystanie z dobrodziejstw Internetu za pośrednictwem odbiornika TV.

Aktualizacje i wirusy: Nowe szanse i zagrożenia dla telewizorów

Połączenie telewizora z Internetem ma jeszcze jedną wielką zaletę: producenci urządzeń mogą ciągle poszerzać ofertę dostępnych widgetów oraz stron CE-HTML. Dzięki temu klienci będą lepiej wykorzystywać możliwości Sieci. Jednak dalsze zmiany – na przykład dodanie wsparcia dla aplikacji Flash – często będą wymagały aktualizacji firmware’u. Dopiero za jakiś czas okaże się, czy mniej zaawansowani telewidzowie przekonają się do tej procedury. Z funkcjami komputera wiąże się też inny problem, zupełnie nieistotny w przypadku tradycyjnych telewizorów – bezpieczeństwo. Na przykład podając dane karty kredytowej za pomocą pilota na podczerwień, nie mamy pewności, czy nie odczytuje ich również nasz sąsiad.

Obsługa Sieci przez telewizory to również zupełnie nowe wyzwanie dla autorów wirusów – nie bez powodu Intel wyposażył swój układ w specjalny procesor zabezpieczeń. Dostawcy zawartości na pewno straciliby zainteresowanie tą technologią, gdyby dowiedzieli się, że przeprogramowany dekoder umożliwia oglądanie za darmo hollywoodzkich hitów.

Perspektywy: Jak wyciągnąć pieniądze od telewidzów?

Kluczem do sukcesu telewizorów z dostępem do Internetu jest atrakcyjna oferta, którą muszą zapewnić dostawcy treści, na przykład nadawcy telewizyjni, studia filmowe czy wydawnictwa. Muszą się jednak pospieszyć. Jeśli telewidzowie korzystający z niedrogich, wygodnych w użytkowaniu telewizorów z Internetem odkryją, że w Sieci bez problemu można znaleźć (legalne lub nielegalne) darmowe materiały, trudno będzie skłonić ich do dodatkowych opłat. Kto chce zarobić, musi zagwarantować klientom taki komfort obsługi, jaki Apple wprowadził do przemysłu muzycznego, otwierając sklep iTunes. Kto wie – być może już niedługo zobaczymy procesor Intel CE 3100 w dekoderze Apple TV…

Komputer w telewizorze: Intel CE 3100

Na jesieni na rynku pojawią się pierwsze odbiorniki wyposażone w nowy “procesor multimedialny”.

Układ CE 3100 zawiera w sobie niemal kompletny komputer, którego podstawą jest procesor Pentium M taktowany częstotliwością 800 MHz. Ponadto mamy do dyspozycji między innymi dekoder audio/wideo kompatybilny z kodekiem H.264, osobny “procesor zabezpieczeń” i niewielki akcelerator 3D (PowerVR). Zbudowany z “jedynie” 150 milionów tranzystorów CE 3100 to, co prawda, waga lekka wśród procesorów – na przykład obecnie produkowany układ Core 2 Duo E8200 składa się z okrągłych 410 milionów podstawowych elementów – za to nie wymaga chłodzenia, a energia, którą pobiera, gdy jest obciążony, wynosi tylko 10 W.

Podsumowanie

Internet w telewizorach na razie raczkuje. Warto wstrzymać się z zakupem do targów IFA 2009, na których pojawią się pierwsze odbiorniki z procesorem Intel CE 3100. Prawdziwa zabawa zacznie się jednak dopiero wtedy, gdy najpopularniejsze serwisy zostaną przystosowane do obsługi za pomocą pilota poprzez widgety lub zastosowanie
języka CE-HTML.