ThinkPad X1 Carbon – na drodze do doskonałości

ThinkPad X1 Carbon – na drodze do doskonałości

Czym jest znakomity komputer? Czy to ten najszybszy? Wydajność ma w komputerze oczywiście kolosalne znaczenie i jest to jeden z podstawowych parametrów. Jeżeli jednak nie planujemy biurkowej stacji roboczej, idealny komputer musi oferować więcej. Lekkość. Długi czas pracy na akumulatorze. Poręczność. Wytrzymałość. A jakby jeszcze by był miły dla oka, to na pewno nie zaszkodzi.

To, rzecz jasna, sztuka kompromisów. Im wydajniejszy komputer, tym więcej wydziela ciepła i więcej zużywa prądu, wpływając na lekkość i poręczność urządzenia. ThinkPad X1 Carbon to jednak komputer, który ma te kompromisy skrywać bardzo głęboko. Jak każdy ThinkPad. Miałem już styczność z tym komputerem wielokrotnie, za każdym razem będąc pod wrażeniem. Swoją ocenę postanowiłem jednak zweryfikować dzięki możliwości jaka się nadarzyła, dzięki której mogłem wypożyczyć ten komputer na dłużej.

Surowa powierzchowność

Ceny X1 Carbon zaczynają się od około pięciu tysięcy do ośmiu za “typowe” konfiguracje i potrafią nawet poszybować jeszcze wyżej, jeżeli chcemy zbudować wersję Carbona X1 na zamówienie, z jeszcze droższymi podzespołami. X1 Carbon wygląda pięknie… na swój sposób. Surowe, spartańskie wzornictwo ThinkPadów podoba się tylko nielicznym. Ja jestem fanem, a smukłość i lekkość omawianego komputera podkreśla jego klasę. Rozumiem jednak, że to nie dla każdego.

Surowa konstrukcja podkreślać ma wysokiej klasy materiały wykończeniowe, które mają nie tylko zdobić, ale i wzmacniać konstrukcję komputera. Rama komputera wykonana jest ze stopu magnezu i aluminium, zaś jego matowa obudowa to elementy z włókna węglowego i szklanego.

14-calowy wyświetlacz komputera w zupełności wystarcza do komfortowej pracy, jest to więcej od ustalonej przeze mnie subiektywnie minimalnej granicy 13 cali (można pracować sprawnie nawet na 10,1-calowym wyświetlaczu, ale nie jest to już komfortowe). Laptop jest świetnie wyważony i poręczny. Przy sporawym wyświetlaczu zachowuje wymiary 331 mm x 227 mm x 17,7 mm i wagę 1,3 kg.

Co ten kotek kryje w środku?

Nowe Carbony X1 to, rzecz jasna, odświeżona płyta główna. Komputer jest więc sprzedawany z wbudowanymi procesorami Intela z generacji Broadwell (do wyboru, Core i5 i Core i7), dyskiem PCIe SSD i wyświetlaczem dotykowym. Wykorzystywany przeze mnie na dłużej egzemplarz posiadał procesor Core i7-5600U, 8 GB pamięci RAM, 256-gigabajtowy dysk i wyświetlacz IPS o rozdzielczości 2K.

Konfiguracja ta jest dość łatwa do skomentowania. Niezależnie od tego, czy był to złożony dokument InDesigna czy Photoshopa, czy też nawet Adobe Premiere Pro, przy półprofesjonalnych zastosowaniach komputer ten nawet na chwilę nie płakał na niedobór mocy. To nie jest stacja robocza do złożonych projektów CAD czy też rozbudowanych gier, ale jeżeli chodzi o typowo biznesowe zastosowania (a także w dużej mierze multimedialne), jest to więcej niż wystarczająco.

To, co jednak jest szczególnie ubóstwiane w ThinkPadach, to klawiatura. Przez lata dopieszczana do perfekcji, podświetlana klawiatura ThinkPad w X1 Carbon to ideał dla osób, które dużo czasu spędzają na wprowadzaniu tekstu lub innych podobnych danych do komputera. Idealne rozmieszczenie i skok klawiszy powodują, że ciężko wam będzie wrócić do innych rozwiązań. Choć, oczywiście, wiele w tych słowach subiektywizmu autora. Zniknął też dotykowy panel z poprzedniej generacji Carbona X1, przywracając tradycyjne, analogowe przyciski. Ufff. Trackpoint również nie zniknął, a touchpad tego komputera to najwyższa kasa.

Również matowy wyświetlacz komputera jest znakomity, tak jak jego odwzorowanie czerni czy kąty widzenia. Nie jest to jednak komputer dla fotografa: obsługiwana paleta kolorów to raptem 85 proc. zakresu sRGB i 65 proc. Adobe RGB. Znakomity więc do biurowo-biznesowej pracy i właściwie, to do niczego innego.

X1 Carbon po obu stronach wyposażony jest w złącze USB 3.0, pełnowymiarowe HDMI, miniDisplayPort, wyjście 3,5 mm jack. Zabrakło, niestety, czytnika kart pamięci. Jakość dźwięku z wbudowanych głośników jest zadowalająca, choć raczej nie jest to idealny komputer do słuchania muzyki bez dodatkowego osprzętu.

Testując akumulator, zastosowałem następującą metodologię: w obsługującym akcelerację 3D odtwarzaczu multimedialnym uruchomiłem zapętlony film w jakości Full HD. Komputer po ośmiu godzinach był już niezdolny do pracy, co jest przyzwoitym wynikiem, ale niespecjalnie wybirnym. Ale dzięki technice Rapid Charge, pierwsze 85 proc. naładowania baterii uzyskujemy już po 30 minutach!.

Laptop dla wybranych

Nadchodzi ten moment, w którym muszę ocenić ten komputer, doradzić go lub odradzić. I mam, motyla noga, zgryz. Zwłaszcza, że jestem fanem marki, i siedzący na ramieniu diabełek sugeruje mi, bym wyrzucił go pod niebiosa i chwalił wszem i wobec. To świetny komputer. Ale wychwalać go nie mogę. Nie biorąc pod uwagę jego wysoką cenę.

Ta, wbrew pozorom, znajduje uzasadnienie. To wydajny, lekki, elegancki, wytrzymały, świetnie skonstruowany laptop. Nie znam drugiego takiego, który oferuje taką poręczność i doskonałość konstrukcji. Jego podzespoły to również najwyższa klasa. Ale pewne drobiazgi bolą. Choć osiem godzin dziennej pracy powinno wystarczyć każdemu, to inne topowe laptopy pracują dłużej. X1 Carbon nie nadaje się też jako mobilna stacja robocza dla fotografa (pomijając brak slotu na kartę, jego wyświetlacz na to nie pozwala). I tak, motyla noga, jest diabelnie drogi.

Jeżeli jednak wydatek na komputer nie jest dla ciebie problemem i szukasz najlepszej maszyny do obsługi Microsoft Office i innych biznesowych aplikacji, która nie tylko dba o twoją produktywność i bezpieczeństwo twoich danych, ale również daje niesamowitą przyjemność przy pracy, to X1 Carbon jest wyborem znakomitym. I nawet “szpanerskość” tego komputera to lans w jak najbardziej dobrym guście.

Więcej:Lenovo