Heavy Rain Remastered – recenzja

Heavy Rain Remastered – recenzja

Heavy Rain zaliczam do moich ulubionych gier – takich, których wręcz nie chce się przechodzić samemu, tylko z grupą przyjaciół usadzonych na kanapie, by móc przeżywać dramatyczne wydarzenia na ekranie wspólnie, dyskutując o przypuszczalnych konsekwencjach każdej decyzji. To gra, którą nieodłącznie wymieniam w trakcie jakichkolwiek konsolowo-pecetowych wojenek. Do tej pory dostępna wyłącznie na PS3, zawitała w końcu na konsolę PS4 w odświeżonej wersji. Zanim przejdę do oceny remastera wszystkich niezaznajomionym z tą produkcją szybko ją przybliżę.

Czym jest Heavy Rain?

Francuskie studio Quantic Dream nie ma na swoim koncie wielu tytułów, ale absolutnie każdy z nich jest godny uwagi. Pomysłowość i rozmach Davida Cage’a uwidoczniły się już w pierwszej produkcji – Omikron: The Nomad Soul. Rozwój technologii motion capture pozwalał na ukazanie tego, co dla Cage’a było w grach najistotniejsze – emocji odgrywanych postaci. Stąd też wszystkie kolejne gry Quantic Dreams bardziej przypominały interaktywne filmy niż tradycyjne gry przygodowe. Heavy Rain przyniósł studiu największą sławę, bo zaoferował graczom coś, czego wcześniej nie było na rynku – dojrzałą historię osadzoną we współczesności, czterech grywalnych bohaterów o skomplikowanych osobowościach, realistyczną grafikę i decyzje moralne, które decydowały o aż 16 różnych zakończeniach.

Pod względem sterowania gra także odróżniała się od konkurencji – raz, że było tu sporo scenek QTE i brakowało jednego przycisku interakcji (gałkami analogowymi imitowało się ruchy bohatera np. schylając się po książkę trzeba było wychylić gałkę w dół), a dwa, że samo chodzenie postaciami wymagało pewnej wprawy. Pod względem mechaniki Heavy Rain zalicza się do gier przygodowych, ale nie ma tu żadnego szukania przedmiotów czy łączenia ich w pary. Grze bliżej do interaktywnego filmu – mało tu główkowania, a więcej dynamicznej akcji i decyzji podejmowanych w ułamkach sekund.

Dlaczego powinieneś w niego zagrać?

Jeśli jesteś specem od kryminałów i w mig wychwytujesz morderców, a współczesne kino sensacyjne sprawia, że wychodzisz z kina znużony- gwarantuję, że fabuła Heavy Raina Cię nie zawiedzie. Scenariusz obfituje w wiele zwrotów akcji i wciąga jak magnes. Cage wykorzystał tu masę środków, które wywołują u odbiorcy niepokój i jednocześnie zaangażowanie w rozwiązanie sprawy i choć da się zauważyć utarte w kinie kryminalnym schematy, to jednak ich obecność w grze nie zniechęca, a wręcz dodaje smaku. Przykładowo jednym z bohaterów gry jest agent specjalny Norman Jayden, który został oddelegowany do współpracy z lokalną policją. Pracujący na własnych metodach detektyw (tu zwolennicy rozszerzonej rzeczywistości poczują się jak w niebie), który używa częściej szarych komórek niż przemocy nie spotyka się z szacunkiem wśród kolegów – w szczególności nowego partnera. Ot, obserwujemy typowe przepychanki między osobami o skrajnie różnych charakterach, którzy zostali na siłę partnerami. Ale gdy w grze mamy możliwość wpływania na te relacje, odgrywania złego bądź dobrego gliny, a w szczególności, gdy przy końcu dostrzegamy konsekwencje swoich wcześniejszych działań, czujemy olbrzymią satysfakcję i niezwykłą immersję.

To także must have dla graczy znużonych ratowaniem świata i podbijaniem galaktyki. Heavy Rain nie stawia nas w roli super bohaterów, lecz przede wszystkim w roli ojca, któremu już raz zawalił się świat. Chwila nieuwagi sprawiła, że jego życie wywróciło się do góry nogami, a teraz los kolejny raz wystawia go na próbę, której żaden rodzic nie chciałby nigdy podejmować. Walka z czasem o życie własnego dziecka, walka z rozsądkiem, strachem, fizycznym cierpieniem. To dużo za dużo jak na jednego człowieka. Heavy Rain jest mroczny i gorzki- nawet miłość nie jest tu łatwym tematem. Bohaterowie są rzeczywiści, mają własne historie i osobliwe wady, a nade wszystko są ludzcy, przez co łatwo się z nimi utożsamić.

Było pięknie, a mogłoby być lepiej

Sześć lat temu Heavy Rain czarował oprawą wizualną. Dziś nie da się ukryć, że grafika nie jest już najwyższych lotów, ale remaster podreperował trochę kilka kwestii technicznych. Przede wszystkim poprawiono rozdzielczość z 720p do 1080p i wyostrzono tekstury. Widać to najmocniej w sekwencjach ukazujących z bliska twarze postaci, na których teraz widać skórę, brwi i zarost, a nie rozmazaną papkę (fot. poniżej). Poprawiono także cieniowanie oraz zwiększono ilość deszczu.

Wersja na PS4 (po lewej) i wersja na PS3 (po prawej)

Wersja na PS4 (po lewej) i wersja na PS3 (po prawej)

Remaster wygląda lepiej niż oryginał, ale efekt końcowy nie rzuca się mocno w oczy. Nie pokuszono się tu o 60 klatek na sekundę, nie poprawiono cutscenek (są mniej płynne niż w oryginale). W opcjach gry zapomniano o podświetleniu podmenu. Dodatkowo polska wersja językowa w dalszym ciągu boryka się z niedopasowaną głośnością -raz dialogi są bardzo głośne, innym razem zagłusza je muzyka. Sterowanie postaciami jest tak toporne, jak było. Z żalem też przyznaję, że nie dodano do remastera świetnego DLC The Taxidermist, które było obecne w edycji kolekcjonerskiej i edycji obsługującej kontrolery Move.

Na plus natomiast zaliczyć trzeba strategię cenową Sony. Jeśli kupiliście wydane niedawno Beyond: Dwie Dusze, to Heavy Raina dostaniecie za zaledwie 42 zł. W przeciwnym przypadku gra kosztuje 125 zł, co również brzmi przystępnie. Jeśli ominęliście ten tytuł na poprzedniej generacji, szybko nadróbcie tą zaległość – zdecydowanie warto.

Ocena: 80/100

Plusy:

+ Piękna oprawa wizualna (teraz w Full HD)

+ Wciągający, wielowątkowy, dojrzały scenariusz

+ Różnorodne zakończenia

+ Jeden z najlepszych polskich dubbingów w historii

+ Muzyka

Minusy:

– Spadki płynności przy animacjach

– Problemy z dźwiękiem

– Nie usprawniono sterowania

Tytuł:

Heavy Rain Remastered

Producent:

Quantic Dreams

Wydawca:

Sony Computer Entertainment

Platforma:

PS4

Data premiery:

3 marca 2016

Cena:

42 zł lub 125 zł

Język:

polski (napisy + dubbing)

PEGI:

16