Google wyłączyło Japonii internet na kilka godzin

Problemy zaczęły się tuż po południu japońskiego czasu. Zdążyły minąć 4 godziny zanim firmy telekomunikacyjne zorientowały się, że wina leży po stronie Google. Pracownik internetowego giganta źle skonfigurował protokół BGP, służący do szybszego łączenia pomiędzy komputerami znajdującymi się w różnych sieciach. Awarią dotknięci zostali klienci dwóch największych japońskich dostawców internetu, firm NTT Communications i KDDI Corp.
Google wyłączyło Japonii internet na kilka godzin

Japonia została pozbawiona internetu na kilka godzin (fot. OpenIcons)

Przedstawiciele Google już przeprosili za swój błąd. Stwierdzili też, że naprawa usterki trwała niecałe 8 minut od momentu otrzymania informacji o problemach. Japoński rząd jednak zdecydował się wszcząć śledztwo w sprawie ze względu na skalę awarii i wymierne straty dla gospodarki. Poza wieloma firmami prywatnymi, dostępu do internetu zostały pozbawione japońskie banki oraz kolej.

Niedawno pisaliśmy o tym, że Google chce poprawić szybkość przesyłu danych w internecie ulepszając protokół TCP. Okazuje się, że drobny błąd może zachwiać funkcjonowaniem głobalnej sieci. Ten przypadek jest jednocześnie kolejnym przykładem znanego w świecie IT prawa Murphy’ego, że jeśli coś ma się popsuć, to stanie się to właśnie w piątek. | CHIP