Volkswagen Golf Variant – test z perspektywy technologicznej

Auto, które w tym roku trafiło do salonów sprzedaży, również w Polsce, nie jest pojazdem autonomicznym. Jednak model, który mieliśmy okazję testować, jest wyposażony w wiele systemów multimedialnych i sterowanych cyfrowo rozwiązań, które mają pomagać kierowcy.
Volskwagen Golf Variant Highline 1.4 TSI
Volskwagen Golf Variant Highline 1.4 TSI

Volkswagen Golf Variant Highline 1.4 TSI BlueMotion
Kolejna generacja Golfa (siódma), kolejny lifting i Golf wciąż wygląda jak Golf. Ale różnice są, diabeł tkwi w… elektronice. Przy okazji, przednie reflektory LED Top z dynamicznym i statycznym doświetlaniem zakrętów to opcja za dodatkowe 1300 zł. LED-y w tylnych lampach są w standardzie (fot. CHIP).

Na początek kilka słów o samym pojeździe, który trafił do naszej redakcji. Widoczne na powyższym zdjęciu auto w dość charakterystycznym (i nowym w ofercie VW) kolorze określanym jako złoty metalik “Kurkuma” (dopłata 2650 zł), to Volkswagen Golf Variant Highline z silnikiem benzynowym 1.4 TSI BlueMotion o mocy 110 kW (150 KM) i sześciobiegową, manualną skrzynią biegów. Auto wyposażone jest w szereg systemów wspomagających kierowcę, czego można się domyśleć widząc umieszczone na zderzakach czujniki zbliżeniowe. Znany z poprzedniej generacji radar systemu Front Assist współpracującego z aktywnym tempomatem nie jest już widoczny w dolnej części przedniego zderzaka. Producent ukrył go za przednim logo marki.

Wersja Highline Golfa Varianta to najbogatsze wyposażenie w standardzie, spośród trzech dostępnych wariantów (Trendline, Comfortline i właśnie Highline) dostępnych z takim samym silnikiem. Oprócz tego Volkswagen oferuje jeszcze wersje: “terenową” Altrack, GTD (z silnikiem diesla) oraz usportowionego Golfa Varianta R z 310-konnym silnikiem benzynowym. Oczywiście klienci mają możliwość wyboru wielu opcji z bogatej oferty wyposażenia dodatkowego, które również w znacznej ilości trafiło do egzemplarza testowego.

Interesują nas wyświetlacze

Opis samochodów w prasie motoryzacyjnej zwykle zaczyna się od parametrów silnika, mocy, prędkości, przyśpieszenia czy wzornictwa samego auta. My zajmujemy się technologiami, zatem na samochody patrzymy też z tej perspektywy. Czyli na początek: ekrany.

VW Golf Variant Highline
VW Golf Variant Highline wewnątrz (fot. CHIP).

Osoba zajmująca miejsce w fotelu kierowcy (przy okazji, bardzo wygodnym, świetnie trzymającym na zakrętach) zobaczy przed oczami na desce rozdzielczej duży, jednolity ekran o przekątnej 12,3″. To tzw. Active Info Display. Stanowi on po części ekwiwalent klasycznych zegarów, których w testowanym przez nas aucie nie było w ogóle. Active Info Display to rozwiązanie stanowiące opcję, jest dostępne za dodatkową opłatą (2180 zł). Na konsoli centralnej widoczny jest kolejny kolorowy ekran ciekłokrystaliczny, tym razem dotykowy, pojemnościowy o przekątnej 9,2″. To monitor systemu Discover Pro w najnowszej wersji, tj. generacji 2 GP.  Za pomocą obu tych ekranów otrzymujemy dostęp do wszystkich przewidzianych przez producenta pokładowych systemów informacyjnych i multimedialnych.

VW Golf Variant Highline
Wielofunkcyjna, trójramienna kierownica pozwala sterować wieloma funkcjami cyfrowymi bez konieczności odrywania od niej rąk (fot. CHIP).

Oprócz możliwości sterowania za pośrednictwem ekranu dotykowego Discover Pro, sporą część funkcji pojazdu możemy uruchamiać bez odrywania rąk od kierownicy, za pośrednictwem umieszczonych na niej przycisków. Po lewej stronie mamy przyciski sterujące głośnością (muzyki, filmu czy rozmowy telefonicznej, zależnie od tego, która z funkcji jest w danym momencie aktywna), przyciski aktywujące i ustawiające ACC (Adaptive Cruise Control – aktywny tempomat). Po prawej stronie kierownicy dostępne są przyciski wyboru opcji, zmiany ekranu czy pozycji w menu, przycisk wywołujący funkcje telefonu oraz przycisk aktywujący sterowanie głosem.

Auto rozpoznające kierowcę? Właściwie to tak. Po kluczyku (fot. CHIP).

Po wejściu do pojazdu oraz wciśnięciu przycisku START (dostęp do pojazdu i rozruch bezkluczykowy, czyli system “Keyless Access” to opcja w cenie 1670 zł) na ekranie Active Info Display zobaczyliśmy, że samochód rozpoznał kierowcę! OK, trochę Was wkręcamy, bo zamiast “Wintermute CHIP” nowy VW Golf Variant powinien użytkownikowi wyświetlić coś takiego:

VW Golf Variant Highline
Komputer pokładowy przechowuje kilka spersonalizowanych profili kierowców (fot. CHIP).

Zamiast nazwiska, pojazd wyświetli nazwę domyślnego profilu “Kierowca 1”, a także umożliwi wybór konkretnego profilu, z którego w danej chwili chcemy skorzystać. Komputer pokładowy umożliwia zdefiniowanie trzech profili kierowców i jednego profilu gościa. Zakres funkcji podlegających profilowaniu (czyli ustawienia samochodu, które każdy z kierowców może dostosować do siebie) jest dość szeroki. Obejmuje on nie tylko widok ulubionych funkcji na wymienionych wcześniej ekranach multimedialnych, ale również ustawienia głośności systemu multimedialnego, ulubione źródła danych, jasność podświetlenia wskaźników i przełączników, jasność oświetlenia ambientowego drzwi czy przestrzeni na nogi, domyślne ustawienia asystentów (nie tylko ich włączenie, wyłączenie w konkretnym profilu, ale również ich niezależna konfiguracja) i wiele więcej. Ponadto spersonalizowane ustawienia można przyporządkować do konkretnego kluczyka, dzięki czemu auto po rozpoznaniu konkretnego kluczyka automatycznie uaktywnia ustawienia powiązane z właściwym profilem kierowcy.

Volskwagen, kreator ustawień
Przywrócenie ustawień fabrycznych uruchamia Asystenta konfiguracji (fot. Wintermute / CHIP).

Możliwość ustawienia różnych funkcji pokładowego systemu multimedialnego “pod siebie” dotyczy nie tylko personalizacji. My otrzymaliśmy do testów auto wstępnie skonfigurowane, ale jeżeli wywołamy funkcję przywrócenia ustawień fabrycznych, na ekranie systemu Discover Pro uruchomiony zostanie Asystent konfiguracji, krok po kroku prowadzący użytkownika poprzez ustawienia poszczególnych funkcji. Tak, wciąż mówimy o samochodzie, choć nietrudno zauważyć, że cały proces przypomina wstępne konfigurowanie systemu operacyjnego np. na komputerze, czy telewizorze smart tv.

Dotyk, gesty i internet

VW ekran Discover Pro

9,2-calowy monitor systemu Discover Pro 2. generacji nie tylko rozpoznaje dotyk użytkownika (ekran pojemnościowy), ale także pozwala na sterowanie gestami. Ich zakres jest na razie dość ograniczony, ale też warto pamiętać, że kierowca w samochodzie powinien skupić się na drodze, a nie na wyrafinowanym balecie dłońmi w celu wywołania jakiejś funkcji. Niemniej np. zmiana stacji radiowej, przejście do kolejnego ekranu opcji, czy zmiana np. zdjęcia wyświetlanego z karty SD wymaga jedynie machnięcia dłonią przed ekranem w lewo lub w prawo, zależnie od tego, w którym kierunku system ma zmienić aktualny widok/kanał radiowy itp.

VW Infotainment
Volkswagen infotainment umieszczony jest w schowku w kabinie auta (fot. CHIP).

Wspomnieliśmy o karcie SD. Gdzie się ją umieszcza, aby pokładowy system Discover Pro testowanego Volkswagena ją odczytał? Odpowiedź znaleźliśmy w standardowym schowku przed fotelem przedniego pasażera. Górna część tego schowka kryje moduł Volkswagen Infotainment, który zawiera czytnik płyt CD i DVD, a także dwa gniazda na karty SD oraz gniazdo karty SIM, w którym fabrycznie umieszczono już kartę.

VW Car-Net
Dzięki wbudowanej karcie SIM samochód jest stale połączony z internetem, niezbędnym do działania usług Car-Net (fot. CHIP).

Po co w samochodzie karta SIM? Odpowiedź, która od razu się nasuwa, to możliwość wykonywania połączeń telefonicznych. Owszem, choć my do tego celu wykorzystywaliśmy własny smartfon sparowany z systemem pokładowym testowanego auta. Karta SIM zapewnia łączność transmisji danych za pośrednictwem operatora komórkowego, a transmisja danych jest niezbędna do tego, by korzystać z funkcji dostępnych w ramach pakietu usług i aplikacji Car-Net. Po wywołaniu z menu głównego ekranu Discover Pro opcji Car-Net zostaliśmy przeniesieni do kolejnego ekranu z poziomu którego mogliśmy wybrać np. moduł “Wiadomości”, informacje o pogodzie, poszukiwanie najbliższych parkingów, stacji paliw, itp. Warto zaznaczyć, że Car-Net to nie tylko informacje, w razie wypadku system ten automatycznie powiadomi też służby ratownicze.

Nawigacja i nie tylko

VW - domowy ekran Discover Pro
Główny ekran home systemu Discover Pro zawiera trzy konfigurowalne moduły (fot. CHIP).

Wbudowanie w tak wysoce skomputeryzowany system pokładowy funkcji nawigacji jest oczywistością, jednak ekran “domowy” systemu Discover Pro 2. generacji pozwala wybrać użytkownikowi funkcje trzech obszarów na ekranie. Na powyższym zdjęciu największy obszar zajmuje mapa wbudowanej nawigacji samochodowej. Opcjonalnie mapę można zastąpić widokiem satelitarnym (źródłem danych/zdjęć satelitarnych jest w tym przypadku usługa Google Earth). Oprócz widoku mapy dostępne są jeszcze dwa mniejsze obszary. Można na nich wywołać np. wskazania komputera pokładowego, średnie spalanie, moduł kontaktów (co pozwala szybko zrealizować połączenie z wybraną osobą, oczywiście za pomocą wbudowanego systemu głośnomówiącego i sparowanego z samochodem smartfonu), radio i wiele więcej. Obsługa ekranu “Home” systemu Discover Pro jest banalnie prosta. Chcąc zmienić funkcję danego modułu wystarczy wskazać i przytrzymać na nim chwilę palec, a pojawi się menu dostępnych widoków.

App-Connect, czyli aplikacje ze smartfonu w samochodzie

VW App Connect
Na ekranie Discover Pro możemy korzystać ze smartfonowych aplikacji, system najlepiej współpracuje z urządzeniami Apple (fot. CHIP).

System pokładowy testowanego auta oferuje także funkcję App-Connect, dzięki której teoretycznie użytkownik może korzystać z aplikacji mobilnych za pośrednictwem ekranu Discover Pro, a nie ekranu smartfona. Jak widać na powyższym zdjęciu App-Connect obsługuje trzy techniki połączenia smartfonu z samochodem: Android Auto, Apple Car Play oraz MirrorLink. Uwaga, nie należy tego mylić ze wspomnianym wcześniej sparowaniem smartfonu z funkcjami telefonicznymi auta. Te działają niezależnie od App-Connect. Innymi słowy, nie musimy w ogóle korzystać z App-Connect by móc np. wykonywać połączenia głośnomówiące z naszego telefonu via pokładowy system nagłośnieniowy. Podłączenie telefonu do App-Connect wymaga fizycznego połączenia smartfonu z samochodem za pomocą złącza USB wbudowanego w schowek umieszczony w dolnej części konsoli środkowej auta.

VW gniazdo USB
Złącze USB ukryto w niewielkim schowku na samym dole konsoli centralnej (fot. CHIP).

Dysponowaliśmy trzema smartfonami: LG Nexus 5X (Android 8), HTC 10 (Android 7) oraz Apple iPhone 5s (iOS 11). Niestety, próba skorzystania z Android Auto zakończyła się fiaskiem, było to jednak zgodne z naszymi oczekiwaniami, bo Android Auto w naszym kraju po prostu nie działa. Nie udało się również skorzystanie z funkcji MirrorLink, choć teoretycznie posiadany przez nas model HTC 10 obsługuje MirrorLinka. Zdecydowanie najlepiej zadziałał iPhone i Apple Car Play. Po podłączeniu smartfonu Apple do samochodu na ekranie Discover Pro zobaczyliśmy coś takiego:

VW i Apple CarPlay
Apple CarPlay najlepiej “dogadywał się” z system pokładowym auta, na Android Auto w Polsce, jak na razie, nie ma co liczyć (fot. CHIP).

Podłączenie telefonu do gniazda USB i chęć skorzystania z funkcji App-Connect powoduje jednocześnie rozłączenie danego urządzenia mobilnego via bluetooth. Oznacza to, że telefon przestaje być źródłem audio (przez BT) dla samochodowego systemu nagłośnienia, a także zerwane zostaje sparowanie smartfonu z pokładowym zestawem głośnomówiącym. Co prawda można wtedy np. wywołać funkcję telefonu za pośrednictwem ekranu systemu Discover Pro, na którym wyświetlane są aplikacje z podłączonego telefonu, ale jest to naszym zdaniem mniej wygodne od wywoływania połączeń głosowo, czy np. za pomocą przycisku na kierownicy.

Naszym zdaniem, z powodu braku Android Auto, App-Connect w Polsce to raczej ciekawostka – no chyba, że posiadamy smartfon Apple, bo Apple CarPlay działa bez zarzutu. Niemniej bardziej użyteczne wydaje się podłączanie urządzeń mobilnych za pośrednictwem interfejsu Bluetooth, a wspomniane gniazdo USB można wykorzystać do ładowania telefonu. W przypadku parowania smartfonu z autem via Bluetooth, samochód zapamiętuje konfigurację czterech urządzeń mobilnych. My np. po sparowaniu dwóch smartfonów, mogliśmy np. za pomocą jednego telefonu prowadzić rozmowy telefoniczne za pomocą pokładowego sytemu głośnomówiącego, a drugi stanowił źródło muzyki dla odtwarzacza multimedialnego systemu Discover Pro.

Sterowanie głosem – działa, ale czasem irytuje

VW kierownica
Niewielki symbol gadającej głowy informuje, że z tym samochodem można “pogadać” (fot. CHIP).

Wspominaliśmy wcześniej o tym, że komputerowy system testowanego auta obsługuje komendy użytkownika wydawane głosem. Aktywacja tej funkcji wymaga użycia czytelnie oznaczonego przycisku umieszczonego na kierownicy. Wtedy na wyświetlaczu Active Info Display pojawią się przykłady poleceń głosowych, które samochód powinien zaakceptować. Generalnie za pomocą głosu możemy sterować funkcjami radia, wybierać muzykę z nośników umieszczonych w module VW Infotainment, wybierać połączenia telefoniczne z konkretnymi osobami, czy ustawiać nawigację.

VW sterowanie głosem
Po aktywacji sterowania głosowego auto podpowiada jakie komendy można wypowiedzieć (fot. CHIP).

Jakkolwiek system rozpoznawania głosu radzi sobie całkiem dobrze z poprawną interpretacją komend wypowiadanych przez kierowcę (lub ew. pasażera, po tym jak kierowca aktywuje sterowanie głosem), to zdarzają mu się irytujące wpadki, np. pomylenie nazwy docelowej miejscowości, do której chcemy jechać. Co ciekawsze interpretacja słów kierowcy bywa o tyle zaskakująca, że komputer podpowiada czasem nazwy, które fonetycznie – dla ludzkich uszu – brzmią zupełnie inaczej niż nazwa miejsca wypowiedziana w poleceniu. Bardzo prawdopodobne, że poprawne zrozumienie komend jest zależne od dźwięków otoczenia – im głośniej dookoła, tym pojazd gorzej nas rozumie. Oczywiście dźwięki generowane przez pokładowy system multimedialny nie są problemem, te bowiem komputer automatycznie wyciszy w momencie aktywacji sterowania głosowego. I żeby było jasne, Volkswagen “rozumie” język polski, nie musimy silić się na mowę Szekspira z Częstochowy.

Front Assist i aktywny tempomat

VW - front assist
Aktywny tempomat działa, prędkość ustawiona, czujniki wykrywają pojazd przed nami (fot. CHIP).

W Volkswagenie Golfie Variancie najnowszej generacji nie mogło zabraknąć kilku systemów wspomagających kierowcę w prowadzeniu auta. Oczywiście nie ma mowy o pełnej automatyce, ponadto pewnym ograniczeniem dla autonomii, nawet tej częściowej jest manualna skrzynia biegów, jednak i w takim przypadku kierowca może liczyć na wsparcie czujników i komputera. Zacznijmy od ACC, czyli aktywnego tempomatu i systemu Front Assist wykrywającego pojazd przed nami. W wersji Highline nowego Golfa Varianta, ACC i Front Assist dostępne są w standardzie.

VW ACC i Front Assist
ACC uaktywniamy za pomocą przycisków na kierownicy (fot. CHIP).

Aktywny tempomat to nie tylko funkcja pozwalająca autu jechać ze stałą prędkością. Tę zresztą można łatwo zmieniać za pomocą widocznych na kierownicy przycisków ze znakami “+” i “-“. Aktywny tempomat w testowanym aucie współpracuje z systemem Front Assist. System ten wykorzystuje czujnik radarowy, który w najnowszej generacji Golfa Varianta umieszczono za umieszczonym z przodu auta logo producenta (na osłonie chłodnicy).

VW Front Assist

System Front Assist wykrywa obecność innego pojazdu przed nami i powoduje dostosowanie prędkości auta to tegoż właśnie pojazdu. Na powyższym zdjęciu wyraźnie widać, że samochód zwolnił znacznie poniżej zadanej w tempomacie prędkości 100 km/h. Kierowca nie musi hamować. Samochód zrobi to sam. Za pomocą przycisków na kierownicy możemy natomiast określić odległość od poprzedzającego nas pojazdu, która wywoła reakcję systemu Front Assist.

Ponieważ testowane auto ma manualną skrzynię biegów, auto przyhamowuje tylko do pewnego stopnia, podpowiadając np. redukcję biegu, a także – gdy hamowanie trwa dalej – wymuszając po pewnym czasie przejęcie kontroli przez kierowcę sygnałem dźwiękowym.

Front Assist powinien również zareagować na nagłe pojawienie się przeszkody przed autem i wykonać hamowanie awaryjne – jako że poruszaliśmy się pojazdem po drogach publicznych, ekstremalnych testów nie przeprowadzaliśmy.

Asystent parkowania

Kolejnym systemem wspomagającym kierowcę jest asystent parkowania oraz kamera cofania.

VW - kamera cofania
Lusterka, czy kamera? To decyzja kierowcy, ale mamy wybór (fot. CHIP).

Każdorazowe wrzucenie wstecznego biegu w testowanym przez nas aucie powoduje lekkie odgięcie umieszczonego na klapie bagażnika logo VW i odsłonięcie obiektywu wbudowanej w auto kamery cofania. Efektem działania tego mechanizmu jest obraz wyświetlany na ekranie systemu Discover Pro wewnątrz auta. Oprócz samego obrazu rejestrowanego przez kamerę widzimy również wskazania sensorów zbliżeniowych rozmieszczonych dookoła pojazdu. Rzutowane na obraz ograniczniki pokazują obszar bezpieczny. Wywołanie kamery cofania automatycznie przyciszy głośność, jeżeli akurat odtwarzamy muzykę, wszystko po to, by kierowca maksymalnie był skupiony na wykonywanym manewrze. Obraz z kamery cofania jest czytelny zarówno w dzień, jak i po zapadnięciu zmroku – doświetlanie przez lampę cofania jest wystarczające.

VW kamera cofania
Kamera cofania jest dyskretnie schowana za logo producenta umieszczonym na bagażniku (fot. CHIP).

Nawet jeżeli nie zauważymy przeszkody w obrazie przekazywanym przez kamerę cofania, to z całą pewnością usłyszymy alarm czujników zbliżeniowych, który pulsującym dźwiękiem (tym intensywniejszym, im bliżej jesteśmy przeszkody) powiadomi nas o obiekcie w zasięgu sensorów.

VW Park Assist
Asystenta parkowania uruchamiamy jednym przyciskiem widocznym na konsoli otaczającej gałkę skrzyni biegów; to górny przycisk po prawej stronie (fot. CHIP).

Jeżeli kamera cofania i zespół czujników zbliżeniowych wciąż okazują się niewystarczające dla kierowcy, w kłopotach z parkowaniem pomoże wbudowany w auto system Park Assist, czyli asystent parkowania. System aktywujemy jednym przyciskiem umieszczonym obok drążka skrzyni biegów (patrz zdjęcie), najlepiej w miejscu, w którym chcemy zaparkować. Przykład parkowania prostopadłego wykonanego automatycznie przez system Park Assist widoczny jest na poniższym filmie.

O ile kamera cofania ułatwia parkowanie, ale nie zwalnia nas z manewrowania, o tyle Park Asisst skutecznie wyręcza kierowcę w parkowaniu prostopadłym, kopercie itp. Jedyne co należy zrobić to wjechać na parking i poszukać wolnego miejsca. Gdy takowe już się znajdzie, wystarczy wcisnąć wspomniany przycisk systemu Park Assist. Czujniki wykryją obecność wolnego miejsca na parkingu, a kierowca zostanie poproszony o wrzucenie wstecznego biegu i powolną jazdę (Park Assist automatycznie się wyłączy, gdy przekroczymy bodajże 7 km/h). O resztę zadba komputer.

Think Blue – spalaj mniej – motywator niczym w grze komputerowej

Testowane auto wyposażono również w kilka systemów, które pozwalają zaoszczędzić trochę paliwa, a także uczynić jazdę wygodniejszą. Jednym z takich rozwiązań jest system Start-Stop, dość już powszechnie stosowany we współczesnych autach, a pozwalający wyłączyć całkowicie silnik podczas np. oczekiwania na zmianę świateł na skrzyżowaniu. Najnowszy Golf Variant potrafi nieco więcej.

VW DCC
Adaptacyjną regulację zawieszenia połączono tu z wyborem jazdy ekonomicznej (fot. CHIP).

Za wygodę podróży odpowiada nie tylko komfort foteli, ale również odpowiednie zestrojenie zawieszenia. Testowe auto wyposażono w system adaptacyjnej regulacji zawieszenia (DCC – Dynamic Chassis Control). W systemie tym najważniejszym elementem są amortyzatory o zmiennej charakterystyce tłumienia. Kierowca ma możliwość wyboru jednego z pięciu trybów działania zawieszenia. Choć istotnie można odczuć pewne różnice pomiędzy trybami Comfort a Sport, to jednak różnice te nie są tak odczuwalne, jak w przypadku aut wyposażonych w regulowane, pneumatyczne zawieszenie. Pamiętajmy jednak że pneumatyka to cecha aut stojących znacznie wyżej od Golfa. A właśnie z tym ostatnim mamy tu do czynienia.

VW Think Blue
Funkcja Think Blue to “trener” oszczędnej jazdy (fot. CHIP).

Znacznie ciekawszym rozwiązaniem, taką swoistą “wisienką” na całkiem strawnym torcie przygotowanym przez koncern z Wolfsburga jest rozwiązanie o nazwie Think Blue. Po włączeniu tej funkcji na wyświetlaczu systemu Discover Pro zobaczymy trzy kółka, jedno przedstawia punktację, drugie to kołowy wykres obrazujący na ile oszczędnie jedziemy, a trzecie to po prostu średnie spalanie. Podczas 150 kilometrowego testu na trasie mieszanej udało nam się zejść z zużyciem paliwa do poziomu 5 l/100 km (średnio) i nie wymagało to poświęceń w stylu “jazda z prędkością nie przekraczającą 40 km/h”. Auto również samo podpowiada kierowcy kiedy zmienić bieg, by jazda była jak najbardziej oszczędna.

Podsumowanie

Całkowita cena testowanego w CHIP-ie Volkswagena to 141810 zł, przy czym znaczną część tej kwoty stanowią liczne, ponadstandardowe dodatki. Wersja bazowa nowego VW Golfa Varianta Highline z silnikiem 1.4 TSI BlueMotion o mocy 150 KM (110 kW) i manualną, 6-biegową skrzynią kosztuje 93890 zł. Trudno zaliczyć to auto do tanich. Ale zapewne siódma, poliftingowa generacja najpopularniejszego auta z Wolfsburga, również w wersji kombi, znajdzie swoich sympatyków. | CHIP