To tzw. efekt McGurka. Bierze się on stąd, że nasz umysł pracuje zgodnie z pewnymi priorytetami. Najważniejszy dla naszego mózgu jest układ sensomotoryczny. Dzięki temu, mimo że w istocie oglądamy świat do góry nogami, to nasz mózg koryguje ten obraz, tak byśmy nie potykali się o własne nogi. Kolejny priorytet to wzrok, który dla mózgu okazuje się “ważniejszy” niż słuch. Z tego powodu patrząc na odpowiednio sugestywną grafikę usłyszymy dźwięki, których nie ma. Na poniższym filmie pokazano jak mózg koryguje to, co słyszymy. Aktor na filmie za każdym razem wydaje ten sam dźwięk, ale inaczej układając usta sugeruje widzowi, że dźwięk się zmienia.
Efekt McGurka jest ciekawym przykładem na plastyczność naszego mózgu. Tłumaczy też dlaczego większość ludzi uważa się za wzrokowców. Zdecydowanie łatwiej przyswajamy informacje, jeśli je zobaczymy. Eksperymenty wykorzystujące efekt McGurka są też przykładem tego, że nie wolno bezgranicznie ufać temu, co widzimy i słyszymy. Okazuje się bowiem, że żyjemy we własnym Matrixie, który stworzył nam nie program komputerowy, ale nasz własny umysł.
Dajcie koniecznie znać w komentarzach, czy też słyszycie nieistniejące dźwięki. | CHIP