– Jestem przekonany, że 4K to przyszłość telewizji. Dziś nikt już nie mówi o HD, bo wszystkie telewizory to mają. Myślę, że za trzy lata, a nawet wcześniej, to samo będzie z telewizją 4K. Jestem tego pewien – mówi Jean-François Fallacher, prezes Orange Polska.
Dziś problemem nie jest zakup samego telewizora Ultra HD, bo ceny najtańszych modeli zaczynają się od ok. 2100 zł (np. 55-calowy TCL). Na razie po prostu jest zbyt mało materiałów o takiej rozdzielczości. Od lutego 2017 roku dostępny jest kanał Festival 4K, w tym tygodniu Orange włączyło też kanał sportowy Eleven Sports 1, na którym wybrane mecze będą transmitowane w rozdzielczości Ultra HD. Telewizja Polska zamierza dopiero w przyszłym roku zaoferować swoim abonentom standard 4K. Najwięcej filmów w wysokiej jakości znajdziemy w serwisach VOD pokroju Netflixa, HBO Go czy Amazon Prime Video. Z badań Orange Polska wynika, że Polacy najchętniej oglądają seriale (66 proc.) i sport (30 proc.) w klasycznej telewizji, ale już ponad połowa, oglądając filmy i seriale, korzysta z usług VOD.
Termin 4K (Ultra High Definition) odnosi się do szerokości obrazu, która w przypadku tej rozdzielczości wynosi niemal 4 tysiące pikseli. Jest to cztery razy więcej niż w przypadku obrazu 1080p (Full High Definition). To zaś przekłada się na lepszą jakość obrazu – głównie pod względem zwiększenia liczby szczegółów. Należy przy tym pamiętać, że rozdzielczość 4K ma sens tylko wtedy, gdy siedzimy blisko przed ekranem – z dalszej odległości trudno będzie zauważyć różnicę między tymi technologiami. Mimo to branża telewizyjna nie zamierza zwalniać – w Japonii działa już kanał oferujący rozdzielczość 8K, a więc szesnastokrotnie wyższą niż standard Full HD. Coraz częściej też słyszymy o monitorach oferujących taki format obrazu. | CHIP
