TEST: Zotac GeForce GTX 1070 Ti Mini

Kiedy pod koniec ubiegłego roku NVIDIA zaprezentowała nowy układ graficzny GeForce GTX 1070 Ti okazało się, że powodem do jego wprowadzenia jest głównie cena, mieszcząca się pomiędzy nieco tańszym GTX 1070 a znacznie droższym GTX 1080. Sytuacja rynkowa zmieniła się jednak od tego czasu diametralnie, głównie za sprawą kopalni kryptowalut, które wyssały z rynku olbrzymią liczbę układów graficznych, a tym samym sprawiły, że ceny kart graficznych poszybowały. I nic nie wskazuje na to, by zmalały. W zamia za to maleją więc karty.
TEST: Zotac GeForce GTX 1070 Ti Mini

Zotac GeForce GTX 1070Ti Mini rzeczywiście jest mini, na dowód tego leżący obok zwyczajnym długopis (fot. Krzysztof Bogacki)

Zotac GeForce GTX 1070 Ti mini to model, który na pierwszy rzut oka zwraca uwagę niewielkimi gabarytami. Jest to bowiem karta znacznie mniejsza niż właściwie jakikolwiek inny GTX 1070 Ti, a nawet GTX 1060. Oczywiście Zotac nie byłby sobą gdyby karta nie otrzymała odpowiednio mocnego chłodzenia. Układ, który widzimy tutaj bardzo przypomina zestaw chłodzący znany nam z innej miniaturowej karty tego producenta, a mianowicie GeForce GTX 1080 Ti Mini (jej aktualną cenę znajdziecie tutaj). Testowaliśmy tą kartę pod koniec ubiegłego roku. Jej układ chłodzenia sprawdził się rewelacyjnie, mimo niewielkich rozmiarów. Spodziewamy się że w tym przypadku będzie podobnie.

Zotac GeForce GTX 1070Ti Mini obok naszego redakcyjnego GTX 1080 (fot. Krzysztof Bogacki)

Tak jak inne konstrukcje filmy Zotac, także GeForce GTX 1070 Ti dotarł do nas w żółtym, charakterystycznym opakowaniu. Wewnątrz, poza samą kartą, znajduje się oczywiście przejściówka zasilająca, zestaw sterowników (aczkolwiek lepiej pobrać nowe ze strony producenta) i skrócona instrukcja obsługi. Wyposażenie proste, ale tak naprawdę przy karcie graficznej więcej nie potrzeba.

Mały GeForce GTX 1070Ti i komplet wyposażenia. Niby niedużo, ale czy potrzeba więcej? (fot. Krzysztof Bogacki)

Trochę technikaliów dla tych którzy z układami GeForce GTX 1070 Ti do tej pory nie mieli do czynienia. Są to karty – zresztą jak sama nazwa wskazuje – umieszczone na drabince NVIDII pomiędzy GTX 1070, a GTX 1080. Oznacza to mniej więcej tyle, że są przeznaczone dla wymagającego użytkownika, a z dotychczasowych testów jasno wynika, że są w stanie poradzić sobie z absolutnie każdą grą, przynajmniej w rozdzielczości Full HD. Konstrukcyjnie GTX 1070 Ti jest także połączeniem cech wspomnianych wyżej kuzynów.

GeForce GTX 1080
GeForce GTX 1070 Ti
GeForce GTX 1070
GPU16nm FF GP10416nm FF GP10416nm FF GP104
CUDA256024321920
TMU160152120
ROP646464
Teoretyczna wydajność8.2 TFLOPS7.8 TFLOPS5.8 TFLOPS
Zegar bazowy1607 MHz1607 MHz1506 MHz
Boost1733 MHz1683 MHz1683 MHz
Zegar pamięci11 Gbps8 Gbps8 Gbps
Pojemność o rodzaj pamięci8 GB GDDR5X8 GB GDDR58 GB GDDR5
Szyna pamięci256-bit256-bit256-bit
TDP180 W180 W150 W

GeForce GTX 1070 Ti od “zwykłego” GTX 1070 różni się przede wszystkim tym, iż posiada więcej jednostek obliczeniowych (2432 zamiast 1920), a to czyni ją w znacznie bliższą GTX-owi 1080. By uniknąć sytuacji, w której droższa karta (GeForce GTX 1080) ustępowałaby karcie tańszej (GTX 1070Ti) tylko nieznacznie, NVIDIA zakazała tworzenia kart fabrycznie podkręconych bazujących na nowym układzie.

Zotac słynie z konstrukcji mocno wyżyłowanych względem wersji referencyjnych, więc jasne jest, że producent zechciał w jakiś rozsądny sposób ten zakaz obejść. Oczywiście, jest podobnie jak w przypadku innej odmiany GTX-a 1070 Ti, którą testowaliśmy wcześniej, czyli Zotac GeForce GTX 1070 Ti AMP Extreme. Producent dodaje do samej karty także aplikację Firestorm, a ta, nawet mało wprawnym w sztuce podkręcania kart graficznych użytkownikom, umożliwi szybkie poprawienie wydajności konstrukcji Zotaca.

Budowa i chłodzenie

Tak jak w przypadku karty graficznej GeForce GTX 1080 Ti Mini, także i tutaj mamy do czynienia ze skróconą wersją chłodzenia Ice Storm. Jest to system chłodzenia, który łączy dwa duże wentylatory o specjalnie zaprojektowanych łopatach, z pokaźnych rozmiarów radiatorem, pokrywającym właściwie całą powierzchnię karty graficznej.

Chłodzenie na tej niewielkich karcie jest naprawdę wydajne. Nic dziwnego, widzieliśmy już w akcji bliźniaczą, ale mocniejszą konstrukcję w postaci Zotac GeForce GTX 1080 Ti Mini (fot. Krzysztof Bogacki)

W tym przypadku mówimy o karcie naprawdę niewielkiej, mierzącej jedynie 21 cm. Trójwarstwowe chłodzenie ma sporo pracy, ale wykonuje ją całkiem dobrze.

Trzy wyjścia Display Port, jedno HDMI 2.0 oraz jedno DVI – na brak wyjść wideo nie można narzekać (fot. Krzysztof Bogacki)

Z tyłu znajdziemy oczywiście metalową płytę wzmacniająca konstrukcję karty graficznej oraz służącą jako odprowadzenie ciepła z drugiej strony karty.

Z tyłu znajdziemy charakterystyczną, barwioną na czarno płytę pomagająca zachować sztywność konstrukcji (fot. Krzysztof Bogacki)

Kolejny element docenią przede wszystkim esteci – karta ma podświetlane logo producenta, umieszczone na górnej krawędzi karty graficznej.

Zotac GeForce GTX 1070Ti Mini nie jest pewnie mistrzem iluminacji, ale i tak prezentuje się całkiem atrakcyjnie. (fot. Krzysztof Bogacki)

Warto pamiętać, że karty GTX 1070 Ti nie obsługują pełnego zatrzymywania wentylatorów przy braku obciążenia, co przekłada się na to, że chłodzenie karty cały czas pozostaje aktywne.

Platforma testowa

Niewielką kartę graficzną Zotac’a podłączyliśmy do naszej stacji testowej zawierającej procesor Intel Core i7 7800X, 16 GB pamięci RAM DDR4 Kingston HyperX taktowanej 3200 MHz oraz bardzo szybki dysk Kingston KC100 pojemności 256 GB. Na identycznej konfiguracji testowaliśmy wcześniej pełną, długą wersję GTX-a 1070Ti. Dlatego porównanie wydajności powinno być dość wiarygodne, chociaż sporo zależy np. od sterowników. Testy przeprowadzamy zawsze z użyciem najnowszych driverów NVIDII, zatem ewentualne różnice mogą wynikać także z tego powodu.

Podkręcanie, czyli jak wiele może mały GeForce?

Wprawdzie NVIDIA zakazała podkręcania GTX-ów 1070Ti producentom kart, ale nie nam, użytkownikom. I chociaż na stronie producenta nie znajdziemy, jak w przypadku modelu AMP Extreme, zachęty do tego działania, nie znaczy to, że karta nie ma w sobie potencjału overclockerskiego.

Chłodzenie, mimo że nie jest tak imponujące jak w większych seriach Zotaca, to jest całkiem wydajne (fot. Krzysztof Bogacki)

Podnieśliśmy częstotliwości karty identycznie (+150 MHz dla rdzenia i +200 MHz dla pamięci VRAM) jak w przypadku wersji większej, teoretycznie bardziej przystosowanej do tego typu zabiegów. I wprawdzie producent nie gwarantuje uzyskania stabilnego działania przy podniesionych ustawieniach, to nie zarejestrowaliśmy najmniejszego problemu z pracą nawet długotrwale obciążonego GeForce’a. Jednocześnie warto przypomnieć, że karta AMP Extreme przy stałym podkręceniu prawdopodobnie dłużej zachowa żywotność, chociażby z racji osobnego układu zarządzającego energią. Wyniki OC dołączyliśmy oczywiście do tych ogólnych.

Na kolejnej stronie przedstawiamy wyniki testów.

Wydajność

Przeprowadziliśmy testy standardowe dla kart graficznych z wyższej półki i muszę przyznać, że karta Zotac GeForce GTX 1070Ti Mini jest może niewielka, ale jej wyniki z pewnością takie nie są. Karta nie ustępuje bowiem w żaden sposób swojemu większemu odpowiednikowi. Przynajmniej tak długo, jak długo pracuje z zalecanymi przez NVIDIĘ częstotliwościami. Jest przy tym znacznie mniejsza i o ile duży GTX1070Ti nie zmieści się raczej do obudowy mniejszej niż typowe Midi ATX, to w przypadku wersji Mini nie będzie z tym większego problemu.

Testy zaczynamy od cukierkowego FPS-a Blizzarda, czyli od “Overwatch”. Gra, która zdobyła  miliony fanów na całym świecie dzięki dynamicznej rozgrywce, ciekawym bohaterom oraz rozsądnym wymaganiom sprzętowym. W grze ustawiliśmy wszystko, co się dało na maksymalny poziom i sprawdziliśmy, jak mały GeForce sprawdza się w boju.

A sprawdza się, jak widać, wyśmienicie. Wyniki są właściwie identyczne jak w przypadku karty GeForce GTX 1070 Ti AMP Extreme także od Zotac.

Uruchomiony na maksymalnych ustawieniach Battlefield 1 wygląda nadal obłędnie.

 

Podobnie jest także w “Battlefield 1”. W moim odczuciu nadal najlepszy FPS na rynku nie jest żadnym wyzwaniem dla niewielkiego GeForce’a GTX 1070Ti Mini.

Przy użyciu tej karty postrzelaliśmy też nieco do wirtualnych nazistów. Wolfenstein II: The New Colossus to jedna z najładniejszych gier jeśli chodzi o oprawę graficzną.

Wirtualni naziści w “Wolfenstein II: The New Colossus” występują głównie w roli mięsa armatniego, ale jakże piękni renderowanego.

Wykorzystująca API Vulkan jest raczej domeną kart z obozu “czerwonych”, ale prawdę mówiąc GTX 1070Ti uzyskuje w tym tytule także znakomite rezultaty.

Czym byłby test karty graficznej z wyższej półki bez sprawdzenia jak płynnie z jej pomocą będzie poruszał się pewien białowłosy zabójca potworów? “Wiedźmin 3”, jak nietrudno się domyślić, działa na GTX 1070Ti bardzo płynnie i właściwie nawet osławiony Hair Works nie jest w stanie zaburzyć wydajności tego GPU.

Ostatnim tytułem w którym sprawdzamy możliwości małego GTX-a 1070Ti jest “Call of Duty: World War 2”. Gra wprawdzie nie zachwyciła miłośników sieciowych FPS-ów, ale trzeba jej oddać, że proponuje ciekawa kampanię, niekiedy powalającą gracza na kolana klimatem rozgrywki.

Nie jest w stanie natomiast powalić GTX 1070Ti, nawet w małej, niepozornej wersji. Karta graficzna radzi sobie w tym tytule równie dobrze, jak jej większy kuzyn.

Wydajność, jakość wykonania i kultura pracy karty Zotaca to zalety, które trudno kwestionować. Karta się przy tym ładnie podkręca, a oprogramowanie Firestorm jest jednym z bardziej przejrzystych na rynku. Czy w takim razie Zotac GeForce GTX 1070Ti Mini ma jakieś wady?

My wprawdzie nie korzystamy przy testach z obudowy, ale Zotac GeForce GTX 1070Ti Mini zmieści się nawet w tych naprawdę niewielkich (fot. Krzysztof Bogacki)

Moim zdaniem jedyną jest cena i dostępność, a właściwie składowa obu czynników. Aktualnie, jeśli gdziekolwiek uda się znaleźć tę kartę, to za ok. 3000 złotych (tyle kosztuje w jednym z niewielu sklepów, który ma ja w ofercie), podczas gdy jej nominalna cena powinna być o ok. 900 złotych niższa. Niestety, to nie tylko problem tej karty, ale właściwie wszystkich kart z wyższej półki. Podziękujmy kryptowalutowym górnikom.