Uganda wprowadza podatek od mediów społecznościowych

Rząd Ugandy w lipcu wprowadzi kontrowersyjny podatek od mediów społecznościowych w wysokości 200 szylingów (około 0,18 zł) za dzień. Nie wiadomo jeszcze w jaki sposób władze będą weryfikowały kto z 23,6 milionów abonentów sieci telekomunikacyjnych korzysta danego dnia z serwisów społecznościowych, ani w jaki sposób opłata będzie pobierana od użytkownika. Choć podatek nie będzie wysoki (średnia pensja w Ugandzie wynosi 733 tys. szylingów ~ 670 zł), zdaniem organizacji zajmujących się ochroną praw człowieka, może doprowadzić do ograniczenia wolności słowa. Rząd jednak tłumaczy, że chce w ten sposób załatać dziurę budżetową:
uganda
uganda

Szukamy pieniędzy na zwiększenie bezpieczeństwa kraju i rozbudowę sieci elektrycznej, by więcej naszych obywateli mogło korzystać z mediów społecznościowych. — komentuje sprawę Matia Kasaija, Minister Finansów Ugandy.

Czy tą drogą podążą też inne kraje? (fot. Pixabay)

Warto jednak zaznaczyć, że wcześniejsze pomysły władz Ugandy mimo hucznych zapowiedzi nie zostały do dzisiaj zrealizowane. Chodzi tu m.in. o uruchomienie własnej platformy społecznościowej oraz zakup “maszyny do wykrywania pornografii”. Być może zatem ogłoszenie podatku jest tylko kolejną ideą, która nie zostanie finalnie wprowadzona. Z drugiej strony rząd Ugandy wyraźnie nie lubi mediów społecznościowych. W czasie wyborów władze swoim obywatelom zablokowały do nich dostęp. Z kolei prezydent Yoweri Jaguta Museveni niedawno sugerował, że pracuje nad wprowadzeniem podatków, które zniechęcą obywateli do korzystania z portali społecznościowych. Według niego tego typu serwisy przyczyniają się do rozpowszechniania plotek.

W kwietniu inny kraj afrykański wprowadził prawo dotyczące mediów społecznościowych i blogowania. Twórcy materiałów internetowych mieszkający w Tanzanii  muszą wykupić licencje, które kosztują 900 dolarów (ponad 3000 złotych). | CHIP