Tygrysi pazur

Rzadko zdarza się, by krajowe oprogramowanie próbowało nawiązać walkę z zachodnimi aplikacjami, szczególnie w tak mocno obsadzonej kategorii, jak edytory HTML – Tiger ma takie ambicje.

Należy on do tej samej grupy edytorów co opisywany na sąsiedniej stronie

HomeSite — praca polega na “ręcznej” edycji kodu źródłowego. Oba programy łączy coś więcej. Od razu rzuca się w oczy podobieństwo obu aplikacji. I nie chodzi tu tylko o ustawienie okienek i pasków, ale o drobiazgi w stylu identycznych ikonek. Nie można mieć jednak o to pretensji – korzystanie z dobrych wzorców to nic złego.

Pojawiające się nieoczekiwanie okno Zapisz jako to prawdziwa zmora Tigerateraz zapisz

Program ma wszystkie cechy dobrego edytora – oferuje kolorowanie kodu oraz pomoc w edycji znaczników. Ta pierwsza funkcja jest trochę uboższa niż u konkurencji, ale oferowany poziom kolorowania jest wystarczający. Jedyne, nad czym autor mógłby popracować, to szybkość tego procesu. Przy otwieraniu 20-kilobajtowego pliku kolorowanie trwało około dziesięciu sekund.

Edycja kodu przebiega w sposób, który stał się już standardem – po najechaniu kursorem na obszar znacznika wystarczy nacisnąć klawisz i pojawia się okienko dialogowe, umożliwiające łatwe podanie atrybutów. Co ciekawe, można to robić w dwóch różnych oknach. Pierwsze, Edytuj znacznik, umożliwia wpisanie wartości podstawowych atrybutów, a drugie, dostępne po naciśnięciu klawisza [F4], pozwala na pełny dostęp do wszystkich właściwości elementu, łącznie ze zdefiniowanymi stylami. Dziwne, że to uboższe, ale poręczniejsze okienko jest dostępne tylko w menu kontekstowym, zaś pełniejsze, ale bardziej zagmatwane, można wywołać jednym naciśnięciem klawisza.

Nowością, przynajmniej w momencie pojawienia się edytora, była otwierająca się w czasie edycji znacznika lista dostępnych argumentów. Co prawda, przydatność takiego rozwiązania jest dyskusyjna, ale jest to element spotykany już w innych, podobnych aplikacjach.

polski słownikUbogi, ale jest – polski słownik to niezbędne narzędzie

Tiger ma sporą liczbę pasków narzędziowych, które umożliwiają łatwy dostęp do pogrupowanych tematycznie poleceń. Jeden z pasków zawiera unikatową funkcję, której nie ma nawet pierwowzór Tigera – HomeSite. Jest to możliwość definiowania makr, po wywołaniu wstawiających do kodu dowolną konstrukcję w języku HMTL. Nie byłoby to nic wielkiego, gdyby nie fakt, że edytor jest wyposażony we własny język, który zawiera takie elementy, jak pętle, instrukcje warunkowe, zmienne, sterowanie zewnętrznymi aplikacjami i inne. Pozwala to na tworzenie własnych minikreatorów.

Aplikacja oferuje mnóstwo ciekawych i czasami nietypowych możliwości. Są to m.in. edycja map obrazkowych (image map), wstawianie liczb w postaci słownej, łatwy dostęp do narzędzi typu kalkulator, notatnik. Możliwością nie spotykaną w podobnych programach jest importowanie danych z różnego rodzaju plików – Excela, dBase’a, Accessa, Paradoxa i FoxPro .

Tym, co sprawia, iż Tiger może wygrać z zachodnimi aplikacjami, jest dostosowanie do polskich warunków. Program ma polski słownik oraz umie konwertować automatycznie polskie literki pomiędzy standardami używanymi podczas edycji a stosowanymi w Internecie.

Autor Tigera nie zapomniał o stylach – użytkownik może łatwo zarówno definiować używane style, jak i stosować je w swoich dokumentach. Choć ich obsługa jest łatwa, to można zgłosić kilka krytycznych uwag. Dotyczą one jednak nie tylko tej funkcji, ale całej aplikacji.

w skrócie
mamy ten program w bbs-iemamy to na chip-cd 5/98Tiger95 1.5 Final
Wymagania: PC 486; 8 MB RAM; Windows 95/NT; ok. 5,5 MB na dysku
plusbogactwo funkcji
pluswygoda pracy
pluspolski słownik
plusautomatyczna konwersja polskich znaków
minusmnóstwo dokuczliwych usterek
Producent: VEGA, Warszawa, e-mail: [email protected]://www.rubikon.net.pl/tiger/
Rejestracja: 48 zł

Tiger w swojej nazwie zawiera słowo Final, ale bardziej odpowiednim byłoby określenie Beta. Doprawdy nietrudno wypisać sporą listę usterek. Nie działa na przykład zamiana liter na wielkie, po wykonaniu odwrotnej czynności zmieniany obszar nie jest kolorowany, ikona symbolizująca otwieranie pliku nie ma przezroczystego tła, sprawdzanie poprawności odnośników zawiesza program oraz wiele innych. Do tego dochodzi szczególnie irytujące pojawianie się okienka Zapisz jako w dowolnym momencie pracy z edytorem. Usprawiedliwieniem może być fakt, że liczba oferowanych funkcji jest imponująca i dopracowanie wszystkiego w najdrobniejszych szczegółach wymagałoby długiej pracy całego zespołu programistów. Jeśli jednak błędy zostaną usunięte, Tiger bez wątpienia będzie plasować się w światowej czołówce aplikacji swojej klasy.

Więcej:bezcatnews