Dyskowe M-5

Wielomegabajtowe przestrzenie dyskowe w domowych pecetach to już nie egzotyka. Dysponując dużym dyskiem, w znaczącym stopniu zwiększymy komfort i bezpieczeństwo pracy oraz będziemy mogli pozwolić sobie na eksperymenty z instalacją kilku systemów operacyjnych. Wystarczy tylko podzielić “twardziela” na kilka części.

Rozmiar dysków twardych dostępnych w większości sklepów rozpoczyna się dziś od kilkunastu megabajtów. I choć większość z nas już dawno zauważyła, że żaden dysk nie jest za duży, a apetyt rośnie w miarę jedzenia, niewątpliwie mamy wielkie przestrzenie do zagospodarowania.

Jest zatem w naszym komputerze dysk o dużej pojemności. Na początku wszystko wygląda pięknie – miło spojrzeć, gdy kopiujemy sobie na niego kolejne pliki, a miejsca prawie nie ubywa. Czasami dopiero po kilku tygodniach albo miesiącach dochodzimy do wniosku, że chyba straciliśmy kontrolę nad wszystkimi zbiorami i folderami. I żałujemy, że nie podzieliliśmy naszego “twardziela” na partycje. Łatwiej byłoby wszystkiego doglądać. Ale to nie jedyny argument przemawiający za dzieleniem dysku. Więcej praktycznych przykładów? Ależ proszę.

Partycja na kłopoty

Czy masz może, Czytelniku, stały numer IP i surfujesz sobie w Sieci bez odpowiednich zabezpieczeń? Wpadłeś w panikę, bo ktoś opowiedział Ci o możliwości uzyskania “zdalnego” dostępu do Twoich plików? Zastanawiasz się teraz, czy nie kupić drugiego komputera przeznaczonego tylko do pracy? Naprawdę nie musisz tego robić. Po prostu załóż osobną partycję, przeznaczoną dla swoich najważniejszych dokumentów, a potem ją zaszyfruj (patrz: CHIP 11/2000, s. 218). Nawet najzdolniejszy haker połamie sobie zęby na dobrze zakodowanych plikach.

Często zdarza się też tak, że wymagana albo konieczna jest obecność na jednym komputerze kilku różnych systemów operacyjnych. Dzięki podziałowi dysku na partycje zagości na nim ulubiona dystrybucja Linuksa potrzebna do zajęć laboratoryjnych, stabilny system Windows 2000 do codziennej pracy i Windows Me, który pozwoli Ci zagrać w “małe co nieco” i trochę się rozerwać (albo rozerwać przeciwnika). Niektórzy przeznaczają też oddzielne dyski logiczne dla różnych rodzajów przechowywanych danych, grupując filmy, zbiory MP3 czy własne projekty w jednym miejscu.

Widać więc, że warto się zastanowić nad jak najrozsądniejszym podziałem naszego “twardziela”. Dlatego też w laboratorium CHIP-a przygotowaliśmy test programów do partycjonowania dysków. Zanim jednak przejdziemy do prezentacji biorących w nim udział aplikacji i omawiania wyników porównania, przypomnimy sobie podstawowe wiadomości dotyczące partycji i systemów plików.

Parę faktów

Partycjonowanie to po prostu podział dysku twardego na niezależne części, traktowane przez system operacyjny jako osobne dyski. Tworząc partycje, przygotowujemy na dyskach pewną logiczną strukturę, która pozwala na wygodne przechowywanie danych i zarządzanie nimi. Owe dane składowane są w uporządkowany sposób. Odpowiednie ich zorganizowanie – założenie określonego systemu plików – dokonywane jest podczas formatowania dysku. Warto jednak pamiętać, że już podczas procesu produkcji “twardziele” są poddawane tzw. formatowaniu niskopoziomowemu. W efekcie na każdym talerzu dysku powstają koncentryczne ścieżki, które są dzielone na 64 sektory. W pojedynczym sektorze mieści się 512 bajtów informacji.

Dyski składają się z kilku talerzy. Oddalone równo od środka talerza ścieżki tworzą tzw. cylinder. Jeżeli chcemy znaleźć na dysku określone dane, musimy podać numer cylindra, na którym znajduje się konkretny sektor z danymi. A ponieważ informacje na talerzach zapisywane są obustronnie, trzeba też wiedzieć, która głowica dysku powinna odczytywać dane. Tak w uproszczeniu wygląda organizacja dysku, o której więcej można przeczytać w jednym z wydań naszego magazynu (patrz: CHIP 5/2000, s. 118, “Każdemu według potrzeb”).

Gdy włączamy zasilanie komputera, wykonywane są rozkazy zawarte w pamięci ROM, po czym procesor otrzymuje rozkaz czytania pierwszego sektora dysku. Jest to tzw. Master Boot Record. Znajduje się w nim program inicjujący ładowanie systemu operacyjnego oraz tablica partycji, w której opisane są wszystkie partycje utworzone na dysku (patrz: rysunek obok).

Przetestowaliśmy…
– OS Selector 5.0 Deluxe
– Partition Commander 6.04
– PartitionMagic 6.0
– Ranish Partition Manager 2.40

Info

Grupy dyskusyjne
Pytania i komentarze do artykułu:
#
Pytania techniczne:
#

Internet
Uaktualnienia testowanych programów i “łaty” do aplikacji
http://www.powerquest.com/
   partitionmagic/

http://come.to/ranish/
Artykuł “Każdemu według potrzeb”
http://chip.poland.com/offline/
   2000-05/118_000214_0001.htm

Na CHIP-CD w dziale Software | Programy do zarządzania partycjami znajduje się arkusz kalkulacyjny z wynikami testu, pełna wersja aplikacji Ranish Partition Manager 2.40 oraz wersja testowa programu OS Selector 5.0 Deluxe

Więcej:bezcatnews