Tylko dla minimalistów

Do niedawna jedyną darmową alternatywą dla komercyjnych pakietów biurowych był w “świecie” Windows StarOffice (patrz: CHIP 12/2001, str. 144). Chcąc pozostać w zgodzie z sumieniem i prawem, musieliśmy zatem zdecydować się na produkt Suna lub wydać niemałe przecież pieniądze na profesjonalny pakiet. Jest jednak trzecie wyjście – darmowy EasyOffice 2001.

W skład “łatwego biura” wchodzą aż dwa edytory tekstu: EasyWord i SimpleWord. W EasyWord znajdziemy większość narzędzi potrzebnych do stworzenia normalnie wyglądającego dokumentu. Są zatem znane z innych aplikacji opcje pozwalające wstawiać numery stron, nagłówki czy etykiety, obiekty multimedialne, formatować czcionki i akapity oraz funkcje spotykane rzadziej, jak na przykład eksport do formatu PDF. SimpleWord jest uproszczoną wersją głównego edytora.

EasyOffice 2001
Wymagania: Windows 9x/Me/NT/2000/XP, ok. 40 MB na dysku
+ duże możliwości edytora i arkusza kalkulacyjnego
+ ciekawe dodatki
– brak polskiej wersji językowej
– kłopoty z “ogonkami” w EasyPresentation i podczas eksportu do formatu PDF
Producent: E-Press, Kanada
http://www.e-press.com/
Rejestracja: freeware do użytku domowego

Podobnie jak “starsi” bracia, także EasyOffice zawiera arkusz kalkulacyjny i aplikację umożliwiającą tworzenie prezentacji. Pierwszy program poradzi sobie łatwo z przeprowadzeniem analizy tysięcy liczb. Oferuje w tym celu rozbudowany zestaw funkcji matematycznych, statystycznych, logicznych i innych. Aby móc wpisywać w arkuszu polskie “ogonki”, trzeba było jednak sformatować pola i przypisać im na siłę zestawu fontów Europa Środkowa. EasyPresentation natomiast w ogóle nie radził sobie z naszymi znakami diakrytycznymi, choć podczas edycji poszczególnych slajdów wszystko wyglądało prawidłowo.

Poza wspomnianymi programami w zestawie firmy E-Press znajdziemy także książkę adresową (Easy Contact Manager), aplikację do zarządzania domowym budżetem (EasyBookkeeper), nakładkę usprawniającą pakowanie zbiorów (EasyZip) oraz moduł EasySpeaker, dający pakietowi głos.

EasyOffice na razie w żadnym stopniu nie dorównuje StarOffice’owi, jednak dla wielu zastosowań jest zupełnie wystarczający. Drobne usterki (miałem poważne problemy z wprowadzaniem cudzysłowu i “ż” – tu w sukurs przyszła niezawodna tylda) można programowi wybaczyć – przecież darowanemu koniowi nie zagląda się…

Więcej:bezcatnews