Jak każdy pasożyt typu “meta”, tak i Kartoo korzysta z wielu szperaczy. Listę 15 kooperujących serwisów można modyfikować, aktywując lub wyłączając poszczególne search engine’y. Sympatię internautów ma szansę wzbudzić “trójmodalność” – Kartoo potrafi pracować w wersji Flash, HTML i tekstowej.
Mapy, czyli grafy
Największa niezwykłość Kartoo objawia się w momencie ukazania się wyników wyszukiwania (patrz: ilustracja powyżej). Jak widać, są one przedstawiane jako specyficzny graf lub raczej mapa tematyczna, będąca jednocześnie interfejsem wizualnym metacrawlera.
Punkty na mapie (reprezentujące strony internetowe) połączone są liniami oznaczającymi powiązania semantyczne (w postaci słów kluczowych) pomiędzy poszczególnymi serwisami. Takie przedstawienie wyników wyszukiwania dobrze wizualizuje, jakie tematy są związane z kwerendą. Pozwala też na intuicyjną modyfikację zapytania poprzez dodawanie bądź usuwanie z zapytania wyrazów. Nietypowy, acz atrakcyjny interfejs “kartograficzny” zapewnia łatwą obsługę zaawansowanych opcji (np. wyszukiwanie według tytułów czy abstraktów) oraz – chyba przede wszystkim – klarowny podgląd wątków związanych z poszukiwanym zagadnieniem.
Wśród ciekawych opcji należy wymienić możliwość wysłania wyników wyszukiwania pocztą elektroniczną czy dwa tryby wyświetlania rezultatów wyszukiwania (mapa lub standardowa lista adresów). Godny zauważenia jest również interaktywny sposób prezentacji powiązanych ze sobą serwisów internetowych i słów kluczowych. Po najechaniu myszą na dowolny termin wyszukiwawczy lub adres serwisu z listy (lewy górny róg schematu) na mapie podświetlają się odpowiednio serwisy, w których występuje dane wyrażenie lub słowa kluczowe przynależne do danych witryn.
Kartoo zawiera kilka innych, równie ciekawych cech, ale na tym zakończę mój opis – internauci-poszukiwacze z pewnością będą woleli odkryć je sami.