Róbta, co chceta!

Do niedawna wszystko było bardzo proste – na wakacje zabieraliśmy lepszy lub gorszy aparat analogowy, kilka filmów, pstrykaliśmy zdjęcia, a efekty naszej pracy mogliśmy zobaczyć po odebraniu odbitek z zakładu fotograficznego. Ale zaraz, zaraz, gdzie ta wspomniana wcześniej prostota? Filmy trzeba było wszak odpowiednio wcześniej kupić, a konia z rzędem temu, kto bezbłędnie określił, ile rolek nam wystarczy. Poza tym nie było tak naprawdę wiadomo, jak wyszło dane ujęcie – całą prawdę poznawaliśmy dopiero u fotografa wykonującego odbitki, co też czasami zajmowało kilka ładnych dni. A nie tak rzadko zdarzały się sytuacje, w których kilka klatek lub nawet cały film zostały prześwietlone w wyniku nieuwagi laboranta…

Osobny problem pojawia się wówczas, gdy wybrane zdjęcie zechcemy przesłać naszym znajomym. Powtarzać całą operację od początku i ponownie odwiedzać zakład fotograficzny? Nie, można przecież nasze fotografie zamienić na postać cyfrową – wystarczy kupić skaner i zmagazynować pliki graficzne na płycie CD-ROM czy dysku twardym komputera. To jednak wciąż tylko namiastka, nadal bowiem na początku tej drogi musimy się zmagać z aparatem analogowym. Czy w tej sytuacji dziwić może fakt, że coraz częściej sięgamy po nowoczesne technologie, które w rzeczywistości oferują dużo prostszy i wygodniejszy sposób wykonywania zdjęć? Współczesne aparaty cyfrowe spełniają właśnie wymienione powyżej warunki. Co więcej, jakość cyfrowych zdjęć jest również coraz wyższa – fotka zrobiona przyzwoitej klasy “cyfrakiem” nie będzie się niczym różniła od tej z aparatu analogowego renomowanej marki.

Do wyboru, do koloru…

Wakacyjne zdjęcia zgraliśmy już sobie z karty pamięci naszego “cyfraka” na dysk twardy komputera, ewentualnie zeskanowaliśmy zdjęcia z tradyjnych papierowych odbitek. Co teraz? Odpowiedź na to pytanie najlepiej uwidacznia przewagę fotografii elektronicznych nad analogowymi. Do wyboru mamy bowiem co najmniej kilka opcji. Przede wszystkim, jeśli wystarczy nam przeglądanie owoców naszej pracy na monitorze komputera, powinniśmy zainteresować się wirtualnymi albumami i programami do katalogowania zdjęć (str. 26). Większość tych aplikacji nie tylko uporządkuje nasze zbiory, ale w razie potrzeby pomoże również dokonać drobnych korekt (na przykład zniwelować efekt czerwonych oczu). W ten sposób zamiast stosu odbitek całe nasze archiwum zapiszemy na płycie CD-R, w razie potrzeby w kilka sekund odnajdując interesujące nas ujęcie. Jeśli zechcemy dokonać większych poprawek w naszych zdjęciach, najlepiej wykorzystać w tym celu popularnych aplikacji do obróbki obrazu, takich jak Paint Shop Pro (str. 44).

No dobrze, ale nie wszystkich nas zadowala wpatrywanie się w kilkunastocalowy monitor. Może w takim razie lepiej wykorzystać w tym celu nasz telewizor, a jeszcze lepiej projektor? Nic prostszego – wystarczy w tym celu zmagazynować zdjęcia na płycie CD-R lub CD-RW w formacie Video-CD (str. 42). Taki właśnie format obsługują bowiem praktycznie wszystkie odtwarzacze DVD. Płytkę z fotkami wystarczy wówczas włożyć do napędu DVD i obejrzeć własnoręcznie przygotowany slideshow. Niektóre programy do tworzenia takich prezentacji umożliwiają nawet dodawanie własnych komentarzy do poszczególnych ujęć lub odgrywanie wybranego motywu muzycznego w tle.

Wpływ rozdzielczości zdjęcia na format odbitki
Liczba punktów przetwornika CCDRozdzielczość optyczna maksymalna

Format odbitki (cm)

9×1310×1513×1821×2830×45
0,3 mln640×480
1,3 mln1280×960++częściowo
2,0 mln1600×1200+++
3,0 mln2048×1536+++częściowo
4,2 mln2400×1600+++częściowo
5,2 mln2560×1920++++częściowo
+ – jakość fotograficzna, – – jakość nie do zaakceptowania, częściowo – jakość zadowalająca; Dane dotyczą zdjęć o rozdzielczości 300 dpi.
Więcej:bezcatnews