W jednym domu

Wielu użytkowników komputerów korzysta w pracy bądź z powodu swych zainteresowań z różnych systemów operacyjnych. Chcąc pracować na przemian w Windows i np. w Linuksie, trzeba zainstalować systemy na osobnych dyskach lub partycjach i wybierać żądany po restarcie komputera.

Można jednak skorzystać z niezbyt popularnego u nas VMware Workstation. Pozwala on na utworzenie wirtualnych komputerów “wewnątrz” aktualnie używanego systemu operacyjnego i zainstalowanie na nim nowego OS-a. Obecnie dostępne są wersje VMWare’a zarówno dla Windows, jak i Linuksa. W trakcie instalacji podaje się m.in. wielkość pamięci i przestrzeni dyskowej, a także wybiera system, który będzie instalowany jako podrzędny. Do wyboru mamy tu DOS, wszystkie odmiany Windows (poczynając od 3.1, a kończąc na.NET Server), Linuksa, FreeBSD i NetWare 6.0.

VMware Workstation 3.2
Wymagania: Windows: NT/2000/XP/.NET; Linux: SuSE 7.0, Red Hat 6.2, Mandrake 8.0; 128 MB RAM, 100 MB na dysku (dla VMware) + 1 GB (dla każdego instalowanego systemu operacyjnego)
+ obszerna dokumentacja w postaci pliku PDF
+ wersje dla Windows i Linuksa
– zbyt wolne wyświetlanie grafiki
– wysoka cena
Producent: VMware, USA
http://www.vmware.com/
Cena: 300 USD

Parametry wirtualnej maszyny da się później bez problemu modyfikować. Można dodawać nowe dyski, zwiększyć pojemność RAM-u bądź dodawać porty. Istnieje również możliwość zmiany ustawień BIOS-u wirtualnego komputera. Liczbę uruchamianych jednocześnie podrzędnych systemów operacyjnych ograniczają tylko zasoby sprzętowe komputera.

Dużą zaletą VMware’a jest możliwość stworzenia działającej na jednym pececie wirtualnej sieci. Elementami tej sieci mogą być zarówno komputer host, czyli pecet, na którym został zainstalowany VMware, jak i utworzone komputery wirtualne. Dzięki temu programiści mogą łatwiej testować swoje wieloplatformowe aplikacje a administratorzy sprawdzać różnorakie konfiguracje bez konieczności zakupu dodatkowego sprzętu.

Niestety, nie ma nic za darmo. Należy się liczyć z tym, że wydajność wirtualnych maszyn jest mniejsza niż tych rzeczywistych. Szczególnie jest to widoczne w przypadku grafiki.

Więcej:bezcatnews