Xara 3D

Pierwsze wrażenie w kontakcie z Xarą 3D jest bardzo korzystne – istotną jej zaletą jest bowiem prostota obsługi. Aplikacja ta oddaje do naszej dyspozycji zestaw narzędzi, dzięki którym w kilku krokach wykreujemy nieskomplikowaną animację przeznaczoną na stronę WWW.

Interfejs programu jest na tyle przejrzysty i intuicyjny, że nauka tej czynności zajmuje nie więcej niż kwadrans. W naszej gestii znajduje się wprowadzenie treści napisu, nadanie tekstowi podstawowego formatowania oraz przypisanie mu odpowiedniej tekstury, a następnie wybór sposobu animacji obiektu z rozwijalnej listy. Możemy bezkarnie poddawać napis m.in. torturom skręcania (swing), napawać się efektem rotacji lub rytmicznego pulsowania bądź też zwyczajnie zadowolić się zanikaniem tekstu w tle. Program automatycznie dopełni dzieła, aranżując odpowiednio długi ciąg klatek, wygładzając krawędzie tekstu w obrębie każdej z nich, a następnie łącząc całość w uporządkowaną sekwencję.

Xara 3D
Wymagania: Windows 95/98/Me/2000/NT4.0/XP, ok. 5 MB na dysku
+ duży zestaw dodatków (tekstury, kształty, czcionki)
+ możliwość eksportu animacji do formatów Flash i AVI
– brak polskiej wersji językowej
Cena: 39 USD
Info:www.xara.com

Tworzone animacje bazują na tekście, efektem pracy aplikacji jest więc niemal zawsze ruchomy napis. Chcąc animować pojedynczy znak graficzny, możemy skorzystać z popularnych czcionek symbolicznych, takich jak Windings, Webdings czy Dingbats. Plik wynikowy zapisać możemy w postaci animowanego GIF-a lub filmu AVI, pojedynczą klatkę animacji zaś – pliku ikony (ICO), kursora (CUR) bądź też jako bitmapę w formacie JPEG, PNG lub BMP. Użyteczną cechą aplikacji jest dodatkowa możliwość eksportu stworzonej animacji do formatu Flash (SWF).

Program zaprojektowany został z myślą o wykonywaniu ściśle określonych zadań i w zakresie, jaki opisują autorzy, sprawdza się rzeczywiście dość dobrze. Nie ma raczej sensu oceniać efektów jego działania przez pryzmat doznań estetycznych. Umieszczanie na stronach WWW animowanych, trójwymiarowych napisów wydaje się dziś równie archaiczne, jak stosowanie HTML-owego znacznika powodującego rytmiczne migotanie tekstu lub takich apletów języka Java jak np. generator fraktali. O gustach nie należy jednak dyskutować. O tym zaś, czy aplikacja trafi do skansenu podobnych, niepopularnych rozwiązań czy też zyska zwolenników wśród osób pragnących uatrakcyjnić wygląd witryn WWW stosunkowo niewielkim nakładem sił i środków, zadecydują już sami użytkownicy.

Więcej:bezcatnews