Hiszpańska gratka

Wiedza Powszechna we współpracy z firmą LexLand opracowała program, na który czekali wszyscy uczący się języka hiszpańskiego. Wielki słownik polsko-hiszpański zawiera 150 000 bardzo solidnie opracowanych haseł, w tym słownictwo ogólne, literackie i potoczne, ale też słownik imion, nazw geograficznych oraz skrótów. Choć z założenia słownik tłumaczy tylko z polskiego na hiszpański, dzięki funkcji wyszukiwania zwrotów w objaśnieniach może on też pomóc w zrozumieniu tekstów hiszpańskich. Zakres haseł jest bardzo bogaty – bazuje na trzytomowym Słowniku języka polskiego PWN – a wyczerpujące objaśnienia uwzględniają również kontekst wyrazów oraz idiomy.

Wielki słownik polsko-hiszpański
Wymagania: Windows 9x/Me/NT/200/XP, ok. 40 MB na dysku
+ bogate słownictwo
+ solidnie opracowane objaśnienia
– dostęp do zaawansowanych funkcji dopiero po rejestracji
Cena: 149 zł
www.lexland.com.pl

Program ma funkcję łączenia z właśnie otwartym dokumentem MS Worda, dzięki której automatycznie stara się rozpoznać i wyszukać wyrazy i zwroty zaznaczone w tym dokumencie. Geniuszem jednak nie jest – mimo włączonej analizy morfologicznej duża część wyrazów z niniejszego tekstu pozostała nierozpoznana. Cóż, przyzwyczailiśmy się już, że na polskiej gramatyce komputery łamią sobie bajty. Jeśli bogate słownictwo oferowane przez program wyda się komuś i tak zbyt ubogie, może dopisać własne hasła, które zostaną włączone do bazy słów tego wydawnictwa.

Niestety, nie wystarczy zapłacić za Słownik, żeby stać się jego pełnoprawnym użytkownikiem. Aby mieć dostęp do bardziej zaawansowanych funkcji, takich jak drukowanie czy zaznaczenie i kopiowanie treści hasła, trzeba się zarejestrować i dostać specjalny klucz, na który czeka się… do trzech dni roboczych. Na szczęście znajdować słówka i czytać ich objaśnienia można od razu, co przeciętnemu użytkownikowi powinno w zasadzie wystarczyć.

Więcej:bezcatnews