Taka sytuacja panuje w menedżerach pobierania – GetRight i FlashGet są najlepsze, a Fresh Download zdobywa uznanie zerową ceną, brakiem reklam i przejrzystym interfejsem. Do niedawna problemem były małe możliwości tej aplikacji, ale przez ponad rok, który minął od czasu, gdy ostatnio opisywaliśmy Fresh Downloada, przybyło jej funkcji.
Fresh Download 6.2 |
Wymagania: Windows 98/Me/2000/NT/XP, ok. 1,5 MB miejsca na dysku Rejestracja: freeware do użytku domowego, od 39 USD dla firm |
+ brak reklam – zła współpraca z Operą |
Cena: freeware www.freshdevices.com |
Przede wszystkim poprawiono współpracę z przeglądarkami, w szczególności z IE, ale także z Mozillą i Operą (tak deklaruje producent w rzeczywistości integracja z Operą 7.21 działała błędnie). W IE mamy możliwość ominięcia Fresh Downloada (jeśli przytrzymamy podczas klikania klawisz [Alt]) oraz pobrania wszystkich plików z danej strony. Wprowadzono nowy sposób współpracy z tym programem, dzięki czemu program prawidłowo działa z przeglądarkami wykorzystującymi napęd Explorera.
Ze znaczących nowości warto wymienić także istotne rozbudowanie modułu terminarza, dzięki któremu możemy zaplanować pobierania w wybranym terminie. FD potrafi teraz wyłączyć komputer po ukończonym kopiowaniu. Z kolei gdy zaczynamy ten proces, aplikacja umie zaproponować właściwy katalog docelowy dla plików różnego typu.
Nie wymieniłem wszystkich nowości, brakuje tu na nie miejsca. Pomimo większych możliwości, aplikacja nadal pozostaje łatwa w obsłudze. Zastrzeżenia do programu mam dwa: szkoda, że nie potrafi “w locie” zmieniać liczby części, na jakie dzielony jest pobierany plik, i kopiować zbiorów z kilku serwerów naraz.