Cenzura na własne życzenie

Niewielu Czytelników CHIP-a pamięta czasy, gdy cenzura była na porządku dziennym. Ale na pewno nikt z Was nie chciałby poczuć na własnej skórze, jak żyje się pod ciągłą kontrolą. Kogo więc ucieszy Cenzor? Na pewno rodziców, którzy nie mogą spać, myśląc, czy ich dzieci nie oglądają w Internecie “zakazanych” stron. Także nauczycieli informatyki, których uczniowie wolą szperać w Sieci, zamiast tworzyć regułki w Excelu. No i pracodawców, zwłaszcza że program pozwoli im zdyscyplinować pracowników. Cenzor umożliwia bowiem kontrolę treści przeglądanych w Internecie przez użytkownika komputera. Program blokuje strony zawierające pornografię, erotykę, niecenzuralne sformułowania, zamyka dostęp do czatów, uniemożliwia pobranie plików wykonywalnych i blokuje pliki Macromedia Flash.

Cenzor 1.50
Wymagania: Windows 9x/Me/2000/XP, ok. 6 MB na dysku
+ łatwa konfiguracja programu, możliwość eksportu ustawień
– wygórowana cena
Cena: 89,79 zł (wersja indywidualna)
www.cenzor.pl

Oczywiście wszystko zależy od konfiguracji. Do listy niedozwolonych hostów można dodać nowe wpisy. Baza zakazanych stron jest automatycznie uaktualniana. Po próbie otwarcia niedozwolonej witryny na ekranie pojawia się komunikat: strona www.porno.com prawdopodobnie zawiera niewłaściwe materiały. Dostęp do niej zostaje zablokowany. Wszystkie witryny, które użytkownik odwiedza lub próbuje odwiedzić, zostaną zapisane w historii programu. Cenzor pozwala schować katalog aplikacji przed użytkownikiem oraz zabezpieczyć go hasłem. Program ustawia dzienny i tygodniowy limit czasu spędzanego w Internecie. Można również ustalić, w jakich godzinach połączenie z Siecią będzie udostępniane. Plik z zapisem konfiguracji łatwo wyeksportować, co się przydaje, gdy chcemy zainstalować program na kilku komputerach – nie trzeba wpisywać kilka razy tych samych ustawień. Choć nazwa programu budzi niemiłe skojarzenia, polecam.

Więcej:bezcatnews