Let’s Work(s)!
Po zainstalowaniu najnowszego Worksa zaskakuje nas niemal całkiem puste główne okno programu. W poprzedniej edycji umieszczono tu ikony wywołujące edycję gotowych szablonów aplikacji, tzw. Projekty programu Works. Obecnie znajdziemy je po kliknięciu ikony Projekty znajdującej się na górze głównego okna aplikacji. Interfejs programu został poddany delikatnemu tuningowi. Ikonki są “gładsze”, a na najazd myszką reagują tak jak poprzednio – wyświetleniem prostokątów z opisem odpowiadających im funkcji. Okna dialogowe aplikacji również poddano drobnym modyfikacjom. Czy teraz program wygląda ładniej? Kwestia gustu.
Microsoft Works 8.0 PL |
Wymagania: 128 MB RAM-u, Windows 98 SE/Me/2000 (SP3)/XP, IE 6.0, ok. 270 MB na dysku |
+ dołączenie przeglądarki PowerPoint Viewer, korzystna cena, synchronizacja z komputerami Palm i Pocket PC – brak pełnej zgodności z dokumentami MS Office’a, brak uaktualnienia z poprzedniej wersji |
Cena: ok. 180 zł www.microsoft.com |
Zauważalna nowość to pasek Szybkie uruchamianie, umieszczony w prawej części głównego okna programu. Dzięki niemu uzyskamy łatwy dostęp do najważniejszych składników pakietu, czyli edytora tekstu, arkusza kalkulacyjnego i bazy danych. Wspomniany pasek można zminimalizować jednym kliknięciem, co oddaje do naszej dyspozycji cały obszar roboczy. Pozostałe zmiany nie są już tak łatwo zauważalne (szczególnie dla kogoś, kto – tak jak ja – poprzednią edycję pakietu widział w maju 2003 roku).
W porównaniu z poprzednikiem Works 8.0 zyskał jedną całkiem nową aplikację – przeglądarkę prezentacji office’owego PowerPointa. Druga funkcjonalna nowość to zmodyfikowany kalendarz. Obecnie można tworzyć wiele terminarzy, osobno dla kilku osób współdzielących pakiet. Wydaje się, że pozostałe aplikacje zostały jedynie poprawione lub nieco rozbudowane. Tak jak poprzednio, Works współpracuje z urządzeniami PDA (Palm, Windows CE), zawiera podobne narzędzia i różnorodne szablony dokumentów (jest ich naprawdę wiele).
Jedyną zauważalną wadą Worksa 8.0 (poza nieco pstrokatym interfejsem, który mnie osobiście niezbyt przypadł do gustu), jest wciąż niepełna obsługa dokumentów “dorosłego” Biura. Mimo odpowiednich opcji w oknach Otwórz plik nowy pakiet, podobnie jak jego wersja 7.0, nie radzi sobie ze zbyt skomplikowanymi dokumentami pakietu MS Office, zawierającymi makra czy przyciski.
Kupić, nie kupić?
Moim zdaniem najnowszy Works może być interesującą propozycją jedynie dla tych użytkowników, którzy nie mają poprzedniej edycji. Obecna odsłona “Office’a dla ludu” nie stanowi istotnego kroku naprzód. Niemniej dla osób, które chcą mieć legalny i oferujący najważniejsze funkcje pakiet, jest to wciąż ciekawa alternatywa wobec drogiego MS Office’a czy wciąż rzadko stosowanego w firmach OpenOffice’a. Na koniec dodam, że cena – niecałe 180 zł (obniżona o ok. 60 zł w porównaniu z wersją 7.0) – wydaje mi się naprawdę korzystna.