Czy ktoś wie, czego chcę?
Pomijając rzeczywistą liczbę anegdotycznych sytuacji, w których podtatusiały piwosz podaje się za chippendalesa, a pani o sylwetce lwa morskiego za wiotką nastolatkę, autoprezentacja nie jest najbardziej wiarygodnym źródłem wiedzy o potencjalnym partnerze. Zachodnie serwisy, takie jak Match.com czy Yahoo! Personals, stawiają na personalizację. Gdyby jednak ludzie rzeczywiście wiedzieli, kogo szukają, czy potrzebowaliby do tego Internetu?
Kojarzenie par jest czynnością racjonalną, choć niekoniecznie łatwą do świadomego przeprowadzenia przez samych zainteresowanych – taka myśl przyświeca twórcom polskiego portalu randkowego Swater. W tym dopiero uruchamianym serwisie skojarzenie par nie będzie zadaniem internautów, lecz dwóch modułów informatycznych.
Swatanie na Akord
Pierwsze narzędzie nosi nazwę Akord i służy doborowi osób na podstawie wyników wypełnionych przez nie ankiet. W ich układaniu uczestniczył psycholog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. System będzie kojarzył osoby o najbardziej komplementarnych osobowościach.
Inaczej niż w zachodnich serwisach, większa liczba zarejestrowanych użytkowników oznacza nie tylko większy wybór ofert. “Im więcej osób wypełni ankietę, tym więcej danych uzyskamy do optymalizacji algorytmów, a tym samym będą one skuteczniejsze” – mówi Marcin Misiewicz, główny technolog serwisu Swater. Ilość ma też zmienić się w jakość dzięki optymalizacji zastosowanych algorytmów. “Z pewnością do mechanizmów zestawiających osoby na podstawie udzielonych odpowiedzi wprowadzimy system wag, bo np. zamiłowanie do słodyczy nie musi być tak istotne jak potrzeba romantycznych spacerów” – tłumaczy specjalista ze Swater.pl.
Szczęście wykalkulowane
Drugie narzędzie serwisu Swater nazywa się Splot i posłuży do znalezienia osób, które kiedyś przelotnie poznaliśmy, ale nie potrafimy ich odnaleźć. Wystarczy podać charakterystyczne cechy spotkania sprzed lat i… czekać, aż drugi jego uczestnik wpisze te same dane.
Także zachodnie serwisy przygotowują różne sposoby na inteligentne oraz automatyczne dopasowanie. Czy za kilka lat jedynym wyjaśnieniem nieszczęśliwej miłości będzie: “…bo korzystałeś z kiepskich algorytmów doboru partnera”?