Linux dla każdego

Nareszcie kupiliśmy komputer. Obładowani pudłami radośnie podążamy do domu. Tam rozpakowujemy nasz sprzęt, podłączamy wszystko, jak należy, włączamy i… No tak, w ferworze zakupów nie pomyśleliśmy o systemie operacyjnym, bez którego nasza nowa maszyna jest w zasadzie bezużyteczna. Wracamy do sklepu. Uśmiechnięty sprzedawca informuje nas o tym, że będzie to kosztowało około 400 zł. Mina nam rzednie, bo nasz portfel już świeci pustkami. Ale przecież jesteśmy zaradni i zaraz wpadamy na genialny pomysł. System kupimy od kogoś za 10 zł albo skopiujemy za darmo od kolegi. I choć do tej pory niczego w życiu nie ukradliśmy, to tym razem przychodzi nam to dość łatwo. Czy dręczą nas w takim wypadku jakieś wyrzuty sumienia? Skądże! Przecież wszyscy tak robią. Otóż okazuje się, że nie wszyscy.

Coraz więcej osób korzysta z Linuksa – darmowego systemu operacyjnego, który oferuje nam podobną funkcjonalność do popularnych Okien, a nawet coś więcej. Bo to, co na pierwszy rzut oka odróżnia Linuksa od Windows, to bogactwo aplikacji, które dostajemy wraz z systemem. W Windows otrzymujemy “czysty” OS, zaopatrzony jedynie w przeglądarkę stron WWW (Internet Explorer), czytnik poczty i grup dyskusyjnych (Outlook Express) i odtwarzacz multimediów (Media Player). Dodatkowo mamy do dyspozycji kilka drobiazgów typu Kalkulator czy Notatnik. Aby przystosować Okna do naszych potrzeb i zainstalować przydatne oprogramowanie, musimy poświęcić sporo czasu i pieniędzy. Z Linuksem nie zaoszczędzimy czasu, ale na pewno nie odchudzimy naszego portfela. Na płycie instalacyjnej dostajemy bowiem system z kilkoma tysiącami (sic!) aplikacji. Po mniej więcej godzinnej instalacji otrzymujemy gotowe do użycia środowisko pracy, które jest w stanie zaspokoić wymagania wszystkich użytkowników. W jego skład wchodzą bowiem: pakiety biurowe, narzędzia internetowe, programy do obróbki grafiki, narzędzia programistyczne, odtwarzacze multimedialne itd. Pracując pod Linuksem, możemy korzystać ze wszystkich możliwości współczesnego komputera. OS spod znaku pingwina nie jest lepszy albo gorszy od Okien. Jest inny, a to wartość sama w sobie i warto chociażby wypróbować jego możliwości. Przyjrzyjmy się bliżej, co oferuje system, który coraz częściej wypiera z domowych pecetów stare, dobre Okna.

Dobór środowiska graficznego

Dystrybucje Linuksa różnią się między sobą przede wszystkim doborem pakietów. Twórcy każdej z nich mają bowiem swoje ulubione programy. Jedną z najważniejszych decyzji, którą musimy podjąć przed rozpoczęciem pracy z Linuksem, jest wybór środowiska graficznego (Graphical User Interface). W Fedorze domyślnym zarządcą jest GNOME, ale oprócz niego możemy korzystać z KDE czy Xfce. W zależności od tego, który GUI wybierzemy, otrzymamy różne pakiety oprogramowania. I tak gdy zdecydujemy się na GNOME’a, dostajemy przede wszystkim klienta poczty Evolution, menedżera plików Nautilus, a jako przeglądarkę Firefoksa. KDE natomiast wiąże nas z KMailem i po części z Konquerorem jako menedżerem plików i przeglądarką zarazem. Możemy się zdać na wybór programów dostosowanych do środowiska graficznego, ale oczywiścienic nie stoi na przeszkodzie, by doinstalowaći korzystać z innych aplikacji. Siła Linuksa tkwi również w tym, że możemy z łatwością dostosować go do naszych potrzeb.

Centrum Konfiguracji

Dawniej aby skonfigurować Linuksa, należało znać położenie i składnię plików konfiguracyjnych. Po dziś dzień ta znajomość jest bardzo przydatna, szczególnie gdy chcemy dostosować system do swoich wymagań. Jednak osoby, które wolą posługiwać się myszką, a nie konsolą, mogą dostrajać Linuksa bez nabywania “wiedzy tajemnej”. Zawdzięczamy to temu, że Linux jest zaopatrzony w konfiguratory, dzięki którym można ustawić wszelkie potrzebne opcje naszego systemu – począwszy od wyglądu i zachowania okien aplikacji, aż po zaawansowane ustawienia dotyczące jądra Linuksa. Linux oferuje też o wiele większe możliwości dostosowywania działania systemu do potrzeb użytkownika niż Windows, a prawie wszystkie opcje konfiguracyjne są dostępne w jednym miejscu, odpowiedniku Panelu sterowania znanym z Okien – tzw. Centrum sterowania.

Do instalowania aplikacji i zarządzania aktualizacjami możemy wykorzystać też następujące programy: rpm, apt, yum i ich nakładki graficzne (odpowiednio): Instalator pakietów/RHNetwork, Synaptic, Yum Extender czy Portage. Wszystkie mają opcję sprawdzania podpisów cyfrowych pod instalowanym oprogramowaniem.

W biurze i w szkole

Kombajny biurowe

Osoby wykorzystujące peceta do zadań biurowych będą usatysfakcjonowane możliwościami Linuksa. Bogactwo różnego rodzaju aplikacji jest w nim ogromne. Sztandarowym pakietem biurowym Open Source jest OpenOffice. Jest on oczywiście przeznaczony nie tylko na platformę linuksową, ale również dla Windows i Mac OS-u. Dość dobrze radzi sobie z importem i eksportem standardowych dokumentów utworzonych w Microsoft Office. Jego atutem jest możliwość generowania plików w formacie PDF. Do pełni szczęścia brakuje tylko dobrej aplikacji bazodanowej w stylu Accessa (znajduje się on w komercyjnej wersji – StarOffice), ale być może za jakiś czas i ten problem zostanie rozwiązany (niedługo pojawi się wersja OpenOffice 2.0). W skład OpenOffice’a wchodzą m.in. edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny czy program do tworzenia prezentacji – wszystko to, czego używamy na co dzień w domu, w biurze i szkole.

W wielości siła

Kolejnym pakietem biurowym (o nieco mniejszej funkcjonalności) jest KOffice. Zawiera on nie tylko edytor tekstów (KWord), arkusz kalkulacyjny (KSpread), narzędzie do tworzenia prezentacji (KPresenter), ale również programy do generowania raportów (Kugar), grafiki wektorowej (Karbon), grafiki rastrowej (Krita), tworzenia wykresów (KChart) i diagramów (Kivio). Pakiet ten zapewnia dobrą zgodność z plikami OpenOffice’a i innymi popularnymi formatami, również tymi pochodzącymi z produktów firmy Microsoft.

Poza dużymi “kombajnami” mamy do dyspozycji sporo wyspecjalizowanych aplikacji, np. wchodzące w skład GNOME Office edytor tekstu AbiWord czy arkusz kalkulacyjny Gnumeric. AbiWord dość dobrze radzi sobie z dokumentami DOC, RTF czy HTML, jednakże nie jest kompatybilny z OpenOffice’em. Jego największą zaletą jest zaś mała pamięciożerność – cały program zajmuje około 8 MB, co w porównaniu z innymi aplikacjami o podobnych możliwościach wyróżnia go in plus, szczególnie gdy nasz komputer nie jest pierwszej młodości.

Więcej:bezcatnews