Darmowe minuty

Podczas kilkunastogodzinnej podróży samolotem przez Atlantyk lub koleją przez pół Polski nawet w najbardziej energooszczędnym notebooku wyczerpią się baterie. Jeśli nie mamy laptopa, który pracuje na bateriach co najmniej 6-8 godzin, musimy znaleźć sposób na wydłużenie czasu jego działania. Najprostsza, ale zarazem najbardziej kosztowna metoda to zakup zapasowej baterii. W tym wypadku należy liczyć się z koniecznością wysupłania co najmniej 300 zł.

Przestrzegając zasad i oszczędzając energię w notebooku, wydłużymy czas jego pracy przynajmniej o kilkanaście procent, w dodatku całkowicie za darmo. Jedynym, ale dość sporym dyskomfortem będą zmniejszona wydajność komputera przenośnego i ograniczona funkcjonalność.

Wydajność na bateriach

Na początku musimy sobie uświadomić, że czas działania akumulatora jest ściśle powiązany z prądożernością i obciążeniem podzespołów notebooka. Im więcej zadań będzie on musiał wykonać, tym więcej energii z baterii pochłonie komputer. Dlatego też grając na laptopie podczas podróży, nie liczmy na to, że zgromadzona energia wystarczy na długo. Karta graficzna i wyświetlacz szybko wyczerpią nawet bardzo pojemną baterię. Zamiast zabijać potwory w Doomie 3, proponuję posłuchać muzyki lub przeczytać elektroniczne wydanie gazety.

Najbardziej prądożernym elementem laptopa jest ekran LCD, który pożera aż 1/3 energii akumulatora, dlatego przede wszystkim na początek powinniśmy zmniejszyć jaskrawość ekranu.

Poniżej prezentujemy kilka zasad, które pozwolą wydłużyć czas pracy laptopa na bateriach.
  • Wyłączaj lub wprowadzaj w stan uśpienia notebooka, jeśli go nie używasz; korzystaj z funkcji Suspend to RAM i Suspend to Disk.
  • Zmniejsz jaskrawość wyświetlacza ciekłokrystalicznego – ten element pochłania najwięcej energii zgromadzonej w akumulatorze.
  • W ustawieniach BIOS-u komputera wyłącz wszystkie podzespoły (np. porty USB, IrDA, Bluetooth itp.), z których na pewno nie będziesz korzystał.
  • Włączaj drukarkę USB podłączoną do laptopa dopiero przed rozpoczęciem drukowania.
  • Odłącz od laptopa wszystkie nieużywane urządzenia peryferyjne (drukarkę, zewnętrzną nagrywarkę, skaner, głośniki, karty PC Card i inne urządzenia USB oraz FireWire).
  • W schemacie zasilania ustaw czas wyłączania monitora po jednej lub dwóch minutach bezczynności.
  • Zwiększ odstępy czasu autozapisu w edytorze tekstu, arkuszu kalkulacyjnym itp. Im więcej odwołań do dysku twardego, tym więcej energii pobiera “twardziel”.
  • Jeśli nie korzystasz z połączenia bezprzewodowego, wyłącz kartę Wi-Fi zainstalowaną w notebooku.
  • Zamknij wszystkie nieużywane programy działające w tle.

Wyłączamy niepotrzebne urządzenia i programy

Jeśli zależy nam na dodatkowym wydłużeniu czasu pracy notebooka na bateriach, nie używajmy niepotrzebnych podzespołów, które są w nim zainstalowane. Gdy korzystamy np. tylko z edytora tekstu, wyłączmy niepotrzebne urządzenia – kartę dźwiękową, sieciową, kontroler USB i FireWire, Wi-Fi, stację dyskietek i napęd optyczny. Pobór energii zmaleje, a wtedy jest szansa, że laptop popracuje kilkanaście minut dłużej.

To samo dotyczy programów uruchomionych w tle lub będących na Pasku zadań. Niepotrzebne w danej chwili aplikacje, zbędnie obciążające procesor komputera, zamykamy (np. program antywirusowy, komunikatory – Gadu-Gadu, ICQ, ale tylko wtedy, jeśli nie korzystamy z Sieci). Zadbajmy też o to, aby podczas pracy na bateriach nie uruchamiały się czynności okresowe, takie jak skanowanie dysku czy jego defragmentacja.

Więcej RAM-u

Niektórym osobom może wydać się to dziwne, ale metodą na zredukowanie poboru energii przez notebooka jest… zainstalowanie w nim dodatkowego modułu pamięci RAM lub wymiana kości na układy o większej pojemności. Tym samym zwiększy się obszar pamięci, w której uruchomione aplikacje będą mogły przechowywać tymczasowe dane, a liczba odwołań do pliku wymiany danych na dysku twardym zmaleje. Jak wiemy, “twardziel” też pożera kilka procent energii, więc zmniejszenie liczby zapisów na nim powinno w efekcie zaowocować zmniejszeniem poboru prądu z baterii i wydłużeniem czasu pracy na zasilaniu akumulatorowym.

Energia a karty graficzne

Zmniejszenie poboru prądu przez karty graficzne znajdujące się w notebooku jest możliwe dzięki wykorzystaniu funkcji oferowanych przez producentów najpopularniejszych układów mobilnych – ATI i Nvidię. Pierwsza z wymienionych firm wyposaża mobilne Radeony w funkcję PowerPlay, pozwalającą na zarządzanie energią pobieraną przez kartę graficzną. Nvidia z kolei oferuje podobną technologię PowerMizer.

PowerPlay, podobnie jak technologie PowerNow! i SpeedStep w procesorach mobilnych, dopasowuje prędkość działania układu graficznego do aktualnego zapotrzebowania na moc, redukując napięcie zasilania i częstotliwość taktowania, jeżeli obciążenie jest małe, i podwyższając wspomniane parametry, gdy jest to wymagane (np. w trakcie uruchamiania gry). PowerPlay potrafi także zredukować częstotliwość odświeżania ekranu LCD w celu oszczędzania energii.

PowerMizer jest składnikiem oprogramowania ForceWare dla graficznych układów mobilnych i podobnie jak PowerPlay służy do dynamicznego zarządzanie poborem energii. PowerMizer pracuje w trzech trybach: maksymalnej wydajności (należy go włączyć, jeżeli mamy zamiar uruchomić grę na notebooku), pośrednim (stosowanym np. podczas wyświetlania prezentacji graficznych lub pracy z programami wymagającymi uruchomienia modułu 3D) i maksymalizacji czasu pracy baterii (oglądanie filmów, praca z aplikacjami w trybie 2D). PowerMizer w wersji 5.0 zawiera również funkcję SmartDimmer, inteligentnie zarządzającą jasnością ekranu LCD.

Kupuj z głową

Wybierając nowego notebooka, powinniśmy się zdecydować na model wyposażony w procesor Intela z technologią Enhanced SpeedStep (z rodzin Celeron M lub Pentium M, które charakteryzują się najmniejszym poborem energii) lub układ AMD z funkcją PowerNow! Wspomniane systemy oszczędzania energii optymalizują czas pracy notebooka na bateriach, dopasowując częstotliwość taktowania oraz napięcie zasilania CPU do jego bieżącego obciążenia. Co więcej, procesory Pentium M potrafią także wyłączyć chwilowo niewykorzystywane obszary pamięci, a nawet całe bloki wykonawcze. Przykładowo: podczas pracy z edytorem tekstu procesor zwolni do minimum, ponieważ do wykonania tego zadania nie jest potrzebna maksymalna moc jednostki centralnej. Gdy włączymy aplikację wymagającą dużej mocy obliczeniowej, np. grę 3D, CPU na pewno znów zacznie pracować pełną parą. Część notebooków ma już zainstalowane oprogramowanie zarządzające optymalizacją pracy procesora. Jeśli takowego nie znajdziemy, to skorzystajmy z funkcji zarządzania energią wbudowanych w system operacyjny Windows XP.

Problem zniknie

Miejmy nadzieję, że już za parę lat nie będziemy musieli troszczyć się o oszczędzanie energii, ponieważ obecnie trwają prace nad wprowadzeniem do użytku ogniw paliwowych, które zastąpią baterie litowo-jonowe i polimerowe. Przewiduje się, że po jednokrotnym napełnieniu ogniwa paliwowego będzie ono dostarczało energii elektrycznej do notebooka nieprzerwanie przez 40 godzin. To powinno rozwiązać problemy związane z zasilaniem laptopów w miejscach, gdzie nie ma dostępu do sieci elektrycznej.

Więcej:bezcatnews