Uwięzieni w Sieci

33-letnia mieszkanka Krakowa decyzją sądu została w zeszłym roku pozbawiona praw rodzicielskich i skierowana na leczenie. W jej mieszkaniu panowały półmrok (z powodu permanentnie zaciągniętych zasłon) i bałagan. Dzieci były zaniedbane i głodne, lodówka wiecznie świeciła pustkami. Rodzina coraz bardziej się zadłużała z powodu nieopłacanych rachunków. Alkoholiczka? Narkomanka? Nie, uzależniona od Internetu.

Śmierć przy klawiaturze

Dla Marka Kamionowskiego, który w Ośrodku Terapii Uzależnień w Starych Juchach zajmuje się między innymi leczeniem osób uzależnionych od komputera, to, do jakiego stanu doprowadziła się ta kobieta, nie wydaje się wcale zaskakujące: “Takie przypadki będą się powtarzały” – mówi terapeuta.

Problem uzależnienia od Internetu, czyli netoholizmu (siecioholizmu, infoholizmu bądź syndromu IAD – Internet Addiction Disorder), staje się coraz bardziej powszechny i przybiera bardziej drastyczne formy. W Korei i Chinach zanotowano już nawet przypadki zgonów spowodowanych nieprzerwanym graniem na komputerze.

Anonimowi Siecioholicy

Na świecie siecioholizm jest już traktowany na równi z innymi nałogami, takimi jak uzależnienie od alkoholu czy hazardu. W Stanach Zjednoczonych tworzone są nawet anonimowe grupy wsparcia na wzór Anonimowych Alkoholików. W Niemczech z kolei osoby nieradzące sobie z dawkowaniem czasu spędzanego przed monitorem wyjeżdżają na specjalne obozy odwykowe.

Chińczycy zdecydowali się niedawno wprowadzić u siebie rewolucyjną metodę prewencji. Po przypadkach zgonów spowodowanych graniem na komputerze władze oglosiły wprowadzenie nowych przepisów odnośnie do gier online, takich jak Lineage 2 czy World of WarCraft. Jeśli gracz spędzi ponad 3 godziny, nieprzerwanie grając, statystyki jego awatara będą powoli obniżane. Dla ludzi, których głównym celem jest podnoszenie umiejętności swojej wirtualnej postaci, może to być wyjątkowo dotkliwa i przez to przynosząca skutek kara. Wszyscy najwięksi operatorzy gier sieciowych, działający na terenie Chin, zapowiedzieli podporządkowanie się nowym przepisom, które wejdą w życie najprawdopodobniej w październiku. Chińczycy mają jednak także bardziej kontrowersyjne pomysły. W swojej pierwszej, mieszczącej się w Pekinie placówce przeznaczonej dla netoholików zaproponowali np. terapię z użyciem elektrowstrząsów.

W Polsce tak radykalnych pomysłów brak, ale nie mamy się też czym pochwalić. Nie tylko nie istnieje profilaktyka, ale i możliwości leczenia są ograniczone. Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje leczenia netoholików. Pozostają prywatna terapia bądź podciąganie kuracji pod inną działalność. Placówka, zatrudniająca Marka Kamionowskiego, leczy osoby, dla których netoholizm jest kolejnym uzależnieniem, dodatkiem na przykład do alkoholizmu. Sfinansowanie terapii z własnej kieszeni to koszt kilku tysięcy złotych.

Każdemu wystarczy rok

Łatwiej jest przeciwdziałać, niż leczyć, tym bardziej że część osób jest szczególnie podatna na popadnięcie w nałóg. Z badań przeprowadzonych przed paru laty przez pionierkę studiów nad uzależnieniem od Internetu, dr Kimberly S. Young, założycielki Centre for Online and Internet Addiction (Centrum Uzależnień od Internetu), wynika, że najłatwiej uzależniają się świeżo upieczeni internauci. Aż 89% spośród przebadanych uzależnionych miało dostęp do Sieci od mniej niż roku. Po roku zaledwie 29% osób rozpoczynających przygodę w cyberprzestrzeni nie uzależniło się od sesji online.

Marek Kamionowski dodaje, że ofiarą padają na ogół ludzie dość dobrze sytuowani. “Taką osobę musi być przecież stać na komputer” – tłumaczy. Łatwiej uzależniają się oczywiście osoby młode – dotyczy to wszystkich uzależnienień.

W nałóg może wpaść każdy. Znane są przypadki babć, które zaczęły swoją przygodę z komputerem i Internetem, dopiero kiedy doczekały się już wnuków, a wkrótce potem skończyły jako uzależnione od gier online czy czatów.

Więcej:bezcatnews