Para jak marzenie

Mozilla Firefox 1.5,
Mozilla Thunderbird 1.5 RC2

Wiele osób pyta mnie: skoro masz legalną wersję Windows, zawierającą wiele potrzebnych narzędzi, to po co ci Firefox? Dlaczego zamiast Outlooka uparcie używasz tego Thunderbirda? Na podorędziu mam zawsze jeden argument. Otóż chodzi mi o to, że kiedy ktoś znajdzie w tym oprogramowaniu luki bezpieczeństwa, to na poprawkę czekam zaledwie kilka dni. Według mnie jest to dowód, że nazwa Firefox oznacza również grupę kompetentnych osób, które nie twierdzą, że ich produkt jest najlepszy na świecie, ale dbają o to, bym zawsze używał najlepszego oprogramowania, jakie jest w danej chwili dostępne.

Ogniem i… pomysłowością

Teraz najlepsza jest wersja 1.5. Lista nowości i poprawek w tej edycji programu wyczerpałaby ramy niniejszego tekstu. Jedną z najważniejszych jest w pełni automatyczne aktualizowanie przeglądarki. Od tej pory nie musimy już pobierać nowego zbioru instalacyjnego w całości. Co więcej, w opcjach konfiguracyjnych możemy ustalić, czy Firefox powinien komunikować się z serwerem i instalować przechowywane tam patche bez informowania nas o tym. W ten sposób również osoby, które nie pamiętają o regularnym aktualizowaniu oprogramowania, będą czuły się pewnie.

Kolejne innowacje dotyczą samego okna konfigurowania aplikacji, w którym większość opcji została rozmieszczona w nowy sposób. Do zakładki Pobieranie dodano możliwość przeszukiwania listy “zassanych” z Sieci zbiorów. Podobnie sprawa wygląda w przypadku plików cookie. Uproszczono także mechanizm czyszczenia prywatnych danych. Firefox 1.5 pozwala na zdefiniowanie, które zasoby (Historia, Hasła, Cache etc.) mają być usunięte po wydaniu jednego polecenia (Wyczyść prywatne dane…) lub automatycznie podczas wyłączania aplikacji. Zaznaczmy, że do zakresu prywatnych informacji w edycji 1.5 dodano także uwierzytelnione sesje HTTP.

Nowy Firefox zawiera również kilka usprawnień procesu przeglądania stron WWW. Dla przykładu: kiedy mamy do czynienia z miniaturą zdjęcia, możemy skorzystać z mechanizmu przeciągnij i upuść, by na nowej karcie otworzyć bitmapę w pełnych rozmiarach. Ten sam pomysł zastosowano wobec znajdujących się na stronach odnośników – wystarczy “złapać” odsyłacz myszą i przeciągnąć do nowego panelu. Za pomocą myszy ustalimy też kolejność otwartych kart przeglądarki. Autorzy szczycą się również usprawnionym procesem nawigowania między stronami (przyciski Wstecz i Naprzód), ale przyznam szczerze, że różnica ta jest raczej nieodczuwalna.

Mozilla Firefox 1.5
automatyczna aktualizacja, rozbudowane opcje konfiguracji, blokowanie pop-upów, mechanizmy przeciągnij i upuść
brak niektórych stron Pomocy, problemy z kompatybilnością z zainstalowanymi w poprzednich wersjach rozszerzeniami
Licencja: GPL
Mozilla Thunderbird 1.5 RC2
Wymagania systemowe: Windows 98/Me/NT/2000/XP/2003, Linux, 64 MB RAM-u, ok. 52 MB miejsca na dysku (Firefox), ok. 52 MB miejsca na dysku (Thunderbird)
kasowanie załączników, blokada antyphishingowa, automatyczna aktualizacja, sprawdzanie pisowniw trakcie edycji
problemy z kompatybilnością z zainstalowanymi w poprzednich wersjach rozszerzeniami
www.mozilla.com

Twórcy Firefoksa zawsze dbali o to, by przeglądarka obsługiwała wszelkie najnowsze standardy tworzenia stron WWW. Nie inaczej jest i tym razem. Główne innowacje dotyczą poprawionej obsługi DHTML, dzięki czemu możemy mieć pewność, że wszystkie elementy layoutowe będą wyglądały poprawnie. Dodano także obsługę programów czytających tekst wyświetlany na ekranie – tzw. screen readerów (w tym Window-Eyes 5.5), kaskadowych arkuszy stylów w wersjach 2 i 3, JavaScriptu 1.6 oraz formatu graficznego SVG.

Rasowy gołąb pocztowy

Do pary z Firefoksem używam też Thunderbirda. To bezpieczny klient poczty elektronicznej, czytnik grup newsowych, kanałów RSS, a teraz również podcastów w jednym. Dodatkowo jest on łatwy w konfiguracji i można go szybko dostosować do swoich potrzeb. Najnowsza wersja Thunderbirda została oznaczona numerem 1.5, przy czym w odróżnieniu od Firefoksa nie jest to jeszcze edycja końcowa, ale tzw. Release Candidate 2. Niemniej jednak wprowadzone w niej zmiany można już traktować jako te, które będą dotyczyły również wersji ostatecznej. Oprócz tego, że Thunderbird zyskał opcję automatycznej aktualizacji, zastosowano w nim także mechanizm wykrywania wiadomości e-mailowych, których adresatem może być phisher. To opcja wyróżniająca tego klienta pośród innych aplikacji i pozwalająca podnieść świadomość zagrożenia wśród mniej zaawansowanych użytkowników Sieci. Dodatkowo Thunderbird sprawdza pisownię w trakcie tworzenia nowej wiadomości, a to sprawi, że być może unikniemy błędu ortograficznego w liście do przełożonego.

Wpisując adres e-mailowy w polu Do:, Thunderbird potrafi automatycznie dokończyć nazwę, ale teraz robi to ze względu na liczbę najczęściej wybieranych przez użytkownika adresatów. Podczas edycji treści wiadomości jest ona automatycznie zapisywana w folderze Szkice, przez co mamy pewność, że nie utracimy mozolnie przygotowywanego tekstu, nawet w wypadku awarii.

Tytułem podsumowania powiem Państwu tak: zarówno Firefox, jak i Thunderbird to programy bardzo dobre, bezpieczne, szybkie i stabilne. Pozwalają mi na skonfigurowanie ich tak, jak mi się to podoba, i nigdy nie buntują się przeciwko moim decyzjom. Wiem, na pewno znajdą się w nich luki, pewnie też i te poważne. Ale jestem przekonany, że zostaną one usunięte tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Po prostu są to aplikacje z przyszłością.

Więcej:bezcatnews