Mozilla Zoo

Wiele osób z pewnością doskonale zna pakiet internetowy Mozilla Application Suite, składający się z przeglądarki internetowej, klienta poczty elektronicznej, aplikacji obsługującej kanały IRC oraz edytora kodu HTML. Ze względu na fakt, że programiści skupili się na rozwoju takich aplikacji jak Mozilla Firefox oraz Thunderbird, rozwój Suite’a został jakiś czas temu wstrzymany. Wygląda jednak, że nie na długo, gdyż udostępniono właśnie wersję beta pakietu o nazwie SeaMonkey, który ma być bezpośrednią kontynuacją “Godzilli”.

Mozilla Reaktywacja

Gdy uruchomiłem program, moim oczom ukazał się bardzo ascetyczny interfejs przeglądarki. Na szczęście przypomniałem sobie, że Suite obsługiwał skóry, i w kilka chwil później SeaMonkey wyglądał już bardzo nowocześnie. Poza tym wygląd to tylko pozory. O ile w wypadku większości komponentów wchodzących w skład pakietu możemy mówić o poprawkach, o tyle w kwestii przeglądarki mamy do czynienia z dużymi zmianami. Dlaczego? Browser w SeaMonkey to właściwie Firefox 1.5 skryty za nieco archaicznym GUI. Oferuje on tę samą funkcjonalność co “Ognisty lis”. Dla przykładu: zarządzanie panelami metodą przeciągnij i upuść było dużą nowością Firefoksa 1.5. Tutaj jest już zaimplementowane. Podobnie jest np. w wypadku obsługi formatu SVG. Dodatkowo poprawiono wiele drobnych błędów i usterek, w tym te, które wpływają bezpośrednio na bezpieczeństwo programu.

Podczas surfowania po stronach WWW odniosłem również wrażenie, że przeglądarka w SeaMonkey jest nieco szybsza od Firefoksa i zachowuje się stabilniej. Browser obsługuje także wtyczki (domyślnie zainstalowano w nim plug-iny Javy, Flasha, Adobe Acrobata, QuickTime’a i Windows Media Playera). Jego funkcjonalność możemy również powiększać za pomocą rozszerzeń. Co prawda nie przygotowano ich jeszcze specjalnie dla nowego zestawu, ale świetnie w tej roli sprawdzają się rozszerzenia opracowane z myślą o Mozilli Suite. Nie miałem żadnych problemów z instalacją FlashGota czy AdBlocka.

SeaMonkey 1.0
Wymagania: Windows 9x/Me/NT/2000/XP/2003, Linux, Mac OS X, ok. 26 MB na dysku
wykorzystanie kodu Firefoksa 1.5 i Thunderbirda 1.5, wbudowany klient IRC-a, edytor HTML, obsługa wtyczek z Mozilla Application Suite, stabilność
Cena: freeware
www.mozilla.org/projects/seamonkey/

Niczym “Ptak gromu”

Pozytywne emocje budzi także obcowanie z Kurierem Poczty. Ten składnik pakietu bazuje na kodzie zaczerpniętym z popularnego Thunderbirda. Znajdziemy w nim książkę adresową, zarządzanie wieloma kontami, filtr niechcianej poczty czy też funkcję sprawdzania pisowni edytowanych wiadomości. Z łatwością oznaczymy listy za pomocą etykiet w zależności od tego, co będziemy z nimi chcieli zrobić w przyszłości. Dodano także obsługę protokołu TLS oraz automatyczne zapisywanie szkiców dokumentów w trakcie pracy nad nimi. Kurier Poczty jest szybki, ergonomiczny i pozwala na łatwe wyszukanie każdej wiadomości.

Dobrodziejstwo inwentarza

Przyznam, że trudno szukać słabych stron tych aplikacji, tym bardziej że dostajemy je za darmo. Przez chwilę pomyślałem, że być może dam SeaMonkey minusa za to, że nie dodano do tej grupy aplikacji kalendarza. Ale zrezygnowałem z tego, bo szybko okazało się, że do jego listy modułów można dołączyć jako rozszerzenie aplikację Calendar. Kłopot tylko w tym, że bazuje ona na kodzie najnowszej wersji Sunbirda (0.3 alfa) i – podobnie jak ona – nie jest wolna od błędów związanych np. z dodawaniem nowych zadań do listy. Spodziewam się jednak, że niedługo zostanie to naprawione.

Warto jeszcze wspomnieć o pozostałych dwóch modułach. Pierwszy z nich to Kompozytor Stron, czyli edytor HTML z opcją edycji w trybie WYSIWYG. Nie należy on do najbardziej zaawansowanych narzędzi, ale też nie o to chodzi. Proces edycji HTML-a jest jednak jak najbardziej możliwy, a zupełni nowicjusze utworzą dzięki SeaMonkey swoje pierwsze strony WWW, nawet jeśli nie mają pojęcia o tym, jaki znacznik odpowiada za pogrubienie. Kompozytor Stron nie uległ żadnym rewolucyjnym zmianom, został tylko tu i ówdzie podreperowany. Podobnie sprawa wygląda w wypadku chatZilli, czyli klienta kanałów IRC. Obie aplikacje nie są doskonałe, ale mnie to nie przeszkadza, bo wiem, gdzie szukać bardziej zaawansowanych narzędzi. Choć kto wie, może w przyszłości do pakietu dołączy bardziej zaawansowany edytor HTML bazujący na engine’ie Gecko – NVU?       Pakiet SeaMonkey bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Funkcjonalnie nie odstaje on zbytnio najnowszych wersji Firefoksa i Thunderbirda, a na dodatek jest przyjemny w obsłudze i szybki. Pamiętajmy też, że mamy do czynienia z wersją beta, więc to tak naprawdę początek walki o przywrócenie Mozilli Suite dawnego blasku. No i oczywiście pozostaje mi jeszcze podkreślić fakt, że w wypadku pakietu SeaMonkey wszystkie aplikacje są dostępne w jednym miejscu (można je uruchomić za pomocą ikony na Pasku stanu).

Więcej:bezcatnews