Ulepszanie cyfry

Przeważnie uaktualniony firmware dla aparatów cyfrowych naprawia błędy w działaniu sprzętu, niekiedy pozwala zmienić język menu aparatu na polski, w pewnych przypadkach dodaje jednak także nowe funkcje. Może się zdarzyć, że brakującą nam funkcjonalność uzyskamy, instalując oprogramowanie sterujące. Nie trzeba będzie wówczas kupować nowszego modelu.

Najczęstsze błędy, poprawiane w aparatach cyfrowych przez upgrade firmware’u, to niepoprawne działanie elementów menu, zbyt wolny lub błędnie działający pomiar ostrości oraz niepełne lub nieprawdziwe informacje w nagłówkach EXIF plików ze zdjęciami. Zdarzają się też poważniejsze usterki, jak problem z poprawnym zapisem danych na kartach pamięci, nadmierne zużycie prądu z akumulatorów czy wręcz zawieszanie się cyfraków. Praktycznie niewiele jest problemów, których rozwiązanie wymaga odesłania całej partii sprzętu do producenta.

Nowe wersje firmware’u nie tylko naprawiają błędy, ale także dodają funkcje niedostępne według oryginalnej specyfikacji. Mogą to być np. udostępnienie drukowania w standardzie PictBridge (Olympus C-300, C-400, C-740 i C-750), zapis zdjęć w formacie RAW (Nikon Coolpix 5000 i 5400), redukcja cyfrowego szumu na zdjęciach (Olympus SP-310, Olympus C-5060) czy obsługa kart pamięci o dużych pojemnościach (Fujifilm FinePix S9500). Z pewnością warto sprawdzić na stronach producenta, czy do używanego modelu aparatu dostępne są poprawki i co one zmieniają w działaniu sprzętu.

Użytkownik może samodzielnie zaktualizować oprogramowanie sterujące na dwa sposoby: uruchamiając specjalny plik EXE na komputerze, do którego podłączony jest cyfrak, lub kopiując plik z firmware’em bezpośrednio na kartę pamięci, a następnie uruchamiając aparat. Przenoszenie bezpośrednio na kartę pamięci może odbywać się za pomocą połączenia kablowego z pecetem (HP) lub czytnika kart (Canon). W niektórych przypadkach można samodzielnie wybrać sposób postępowania, częściej jednak producent pozostawia tylko jedną drogę.

Zrób to sam

Najprościej ta operacja wygląda dla użytkowników lustrzanek cyfrowych systemu 4/3 Olympusa – modeli E-1, E-300 oraz E-500. Tu wszystko odbywa się automatycznie – nie trzeba nawet samemu szukać firmware’u na stronie producenta ani sprawdzać zainstalowanej obecnie wersji. Wystarczy podłączyć aparat do komputera, uruchomić dołączony przez producenta pakiet do zarządzania zdjęciami Olympus Master, Olympus Viewer lub Olympus Studio i z menu Pomoc wybrać opcję Aktualizacja firmware’u. Aplikacja sama pobierze z Internetu najnowszą edycję programu sterującego i zainstaluje ją w aparacie. Jeśli nie zarejestrowaliśmy się wcześniej na stronie producenta, trzeba to będzie zrobić w trakcie operacji aktualizacji oprogramowania sterującego. Ciekawostką jest, że w ten sposób można dokonać upgrade’u także obiektywów promowanego przez Olympusa systemu 4/3.

Nowsze i gorsze?

Na internetowych forach przeczytamy opinie, zgodnie z którymi niekiedy aparaty zdaniem swoich użytkowników działają gorzej po uaktualnieniu firmware’u. Kontrowersyjne opinie ma np. wersja 2.0 A i B oprogramowania sterującego do Nikona D70. W przypadku tego modelu nie stanowi problemu zainstalowanie na powrót starszej wersji, w razie gdyby nowsza nie spełniała oczekiwań. Co więcej, każda z części firmware’u (A oraz B) odpowiedzialna jest za inne funkcje aparatu, a można zainstalować tylko jedną z nich. Choć takie łączenie starszego i nowego oprogramowania nie jest zalecane przez producenta, nie uniemożliwia to normalnego korzystania z lustrzanki, a pozwala zainstalować tylko część poprawek, pozostałe funkcje pozostawiając w wersji oryginalnej.

Zdarzają się jednak także aparaty cyfrowe, w których nie ma możliwości powrotu do poprzedniej wersji sterowników (np. Olympus Camedia C-5060 Zoom, C-8080, SP-310). Należy wówczas zawczasu sprawdzić, czy rzeczywiście potrzebujemy zmian oferowanych przez aktualizację, a także poszukać opinii użytkowników, którzy zdecydowali się na instalację poprawek.

Nieoficjalne oprogramowanie

Tak jak inne urządzenia cyfrowe, także aparaty doczekały się nieoficjalnych wersji firmware’u, które udostępniają więcej funkcji, niż chciałby tego producent. Niewątpliwie najsłynniejsze jest rosyjskie oprogramowanie sterujące do Canona 300D, zainstalowanie którego wzbogaca aparat o wstępne podnoszenie lustra, wybór trybu pracy autofokusa (ciągły lub jednokrotny), regulację korekcji siły błysku flesza, czułość 3200 ISO i jeszcze kilka innych drobiazgów. Nieco później pojawił się oferujący te same udogodnienia, równie nieoficjalny firmware holenderski. Wbrew obiegowym sądom instalacja tych firmware’ów, zgodnie z opinią uzyskaną od Michała Szymczaka, pracownika autoryzowanego serwisu Canona, nie powoduje utraty gwarancji. “Oczywiście jeśliby nieoficjalny firmware spowodował uszkodzenie płyty głównej aparatu, to użytkownik będzie musiał zapłacić za naprawę” – zastrzega Michał Szymczak, przyznając równocześnie, że taki scenariusz jest do tej pory czysto teoretyczny. Co więcej, w przypadku Canona 300D w każdej chwili można wrócić do oryginalnego oprogramowania sterującego, które dostępne jest na stronie producenta.

Nieoficjalnego firmware’u, dodającego możliwość zapisu zdjęć w formacie RAW, doczekali się także użytkownicy Minolty Z2. Grupa fanów pracuje też nad poprawką do Nikona D70, która pozwoliłaby uzyskać w tej lustrzance funkcję wstępnego podnoszenia lustra i czułość 3200 ISO, ale na razie ich wysiłki pozostają bez efektów.

Prawo Murphy’ego

Zgodnie z obiegową mądrością, gdy coś się może nie udać – to się nie uda. W rzeczywistości przypadki nieudanej aktualizacji firmware’u zdarzają się sporadycznie i są efektem błędu użytkownika. Do katastrofy może doprowadzić nagłe odcięcie zasilania w trakcie procesu wymiany oprogramowania, np. przez wyjęcie baterii, przedwczesne wyłączenie aparatu lub – w przypadku korzystania z zasilacza sieciowego – przerwa w dostawie prądu do mieszkania. “Dwa lub trzy razy w ciągu półtora roku zdarzyło się, że do serwisu trafił sprzęt unieruchomiony w efekcie próby zmiany firmware’u przez użytkownika” – mówi Michał Szymczak. Biorąc pod uwagę liczbę cyfraków tego producenta na polskim rynku, takie zdarzenia to zapewne ułamek promila. Pracownicy serwisów innych firm również potwierdzają, że przypadki wystąpienia problemów przy aktualizacji firmware’u przez użytkowników są bardzo rzadkie.

Gdyby jednak tak pechowe zdarzenie nastąpiło, można spróbować wyłączyć aparat – najlepiej przez wyjęcie baterii i odczekanie kilku minut, a następnie uruchomienie go i próbę ponownej instalacji oprogramowania. Można też spróbować ponownie wgrać oryginalny, starszy firmware. Dopiero jeśli to nie odniesie skutku, niezbędna będzie wizyta w serwisie.

Warto też uwzględnić, że nie zawsze producent akceptuje przeprowadzenie przez użytkownika takiej operacji. Dla właścicieli sprzętu Canona samodzielny upgrade firmware’u jest dozwolony. Natomiast ta sama operacja na aparatach Nikona, zgodnie z informacjami uzyskanymi od Leszka Markowskiego, szefa serwisu Nikona, w przypadku gdy się nie powiedzie, jest równoznaczna z utratą gwarancji. Co ciekawe, przez polską witrynę Nikona można bez trudu dotrzeć do instrukcji samodzielnej instalacji firmware’u.

Jeśli ktoś jednak nie czuje się na siłach, by tę operację przeprowadzić osobiście, może zwrócić się do serwisu. Niekiedy usługa ta jest darmowa (Nikon – zawsze, Canon – gdy sprzęt jest na gwarancji) lub kosztuje od 50-60 zł (Canon) do 206 zł (Olympus).

Czas decyzji

Uaktualnienie firmware’u w cyfraku prawdopodobnie znacznie zwiększy komfort używania go, a tym samym pomoże podjąć decyzję o wstrzymaniu się z kupnem nowego modelu. Warto z pewnością sprawdzić, czy do używanego przez nas aparatu dostępne jest nowe oprogramowanie sterujące. Jego aktualizacja nie jest trudna, a może nas uchronić przed sporym wydatkiem.

10 nowych funkcji po upgradzie firmware’u
Najciekawsze funkcje, które możemy zyskać po aktualizacji firmware’u w aparacie cyfrowym:

  • zapis w formacie RAW,
  • sprawniejsza praca autofokusa,
  • krótszy czas zapisu plików na kartę pamięci,
  • obsługa bezpośredniego wydruku PictBridge lub DPOF,
  • obsługa kart pamięci o dużych pojemnościach,
  • większa kontrola użytkownika nad wyostrzeniem, nasyceniem i kontrastem zdjęć,
  • możliwość aktywowania funkcji usuwającej cyfrowy szum,
  • dłuższy czas pracy na bateriach,
  • usunięte błędy w menu,
  • likwidacja nieprawidłowego zapisu danych na karcie pamięci lub podczas przesyłania zdjęć do komputera.
  • Więcej:bezcatnews