Nie dla idiotów?

Codzienne zakupy przyzwyczaiły nas do myśli, że duże sieci handlowe oferują zwykle niższe ceny niż małe sklepy osiedlowe. Coraz więcej klientów zamiast częstych zakupów za rogiem decyduje się na rzadsze wypady do dużych marketów, gdzie robią zwykle większe zakupy. Naturalnym zjawiskiem stały się zatem również wyprawy do dużych sieci na zakupy sprzętu elektronicznego. Szczególnym powodzeniem cieszą się w tym wypadku znane marki, takie jak Media Markt, Electro World i Saturn. Jak pokazują wyniki przeprowadzonych badań, klienci, którzy przed wyprawą do marketów po monitor LCD nie sprawdzili cen w mniejszych sklepach komputerowych, mogli sporo stracić.

Spektakularne wpadki

W badaniu przeprowadzonym w lutym tego roku wzięto pod uwagę kilkanaście popularnych modeli monitorów LCD, porównując ich ceny w dużych marketach elektronicznych (około 20), 60 placówkach ogólnopolskich sieci handlowych oraz 160 małych sklepach w 104 miastach. Okazało się, że w większości przypadków Media Markt, Electro World i Saturn oferowały ceny wyższe niż mniejsze podmioty. Zważywszy na zdecydowanie większe obroty dużych sklepów, a więc ich większą zdolność do negocjowania niższych cen: fakt ten zaskakuje.

Wśród zebranych danych wyniki niektórych porównań mogą nie tyle dziwić, co wręcz szokować. Dla przykładu: monitor NEC 1770NX, który w warszawskim Elektro Wordzie (Marki) oferowany był za 1599 zł, w znajdującym się również w stolicy Alcomie dostępny był za 1099 zł. 500 zł różnicy to aż 45% na korzyść małego sklepu. Nie mniej spektakularne różnice zauważyć można także w innych częściach kraju. Rzeszowski Media Markt sprzedawał monitor LG 1730B za 1419 zł, a w tamtejszym sklepie TiO Media można było go kupić za 1074 zł – tym razem mały sklep okazał się o ponad 30% tańszy! Oczywiście nie wszędzie i nie w każdym przypadku różnice były tak znaczące, ale średnio duże markety okazały się od kilku do kilkunastu procent droższe, co w wypadku monitorów LCD oznacza różnicę rzędu co najmniej kilkudziesięciu, do nawet 100-200 zł. Co ciekawe, od pierwszych badań przeprowadzonych już w grudniu 2004 roku różnica na korzyść małych sklepów pogłębiła się. Świadczy to o usprawnieniu kanałów dystrybucyjnych nawet dla małych placówek handlowych oraz zapewne o pewnym zahamowaniu podboju polskiego rynku przez duże markety.

Jest, ale nie ma

Oczywiście nieodłącznym elementem badania cen było sprawdzenie faktycznej dostępności produktów dla klienta. Z wybranych modeli nie można było w żadnym hipermarkecie znaleźć na przykład Samsunga 710 MP ani dwóch monitorów marki Hyundai: B71A i L73D. Jeszcze gorzej pod tym względem prezentował się brytyjski supermarket Elektro Word, w którym nie było aż 13 spośród 16 branych pod uwagę monitorów. Małe sklepy w tym samym czasie oferowały pełną gamę produktów. Podobnie zresztą jak specjalistyczne salony komputerowe sieci ogólnopolskich, takich jak Vobis, Sferis czy Komputronik, choć w ich wypadku ceny nie zawsze były najniższe.

Warto podkreślić, że oprócz sieci Electro World pozostałe dwa hipermarkety oferowały spory asortyment produktów, dostępny dodatkowo w jednym miejscu i od ręki. Jeśli więc potrzebujemy szybko porównać i dokonać zakupu, często supermarket okaże się najlepszym miejscem. Jeśli jednak nie musimy oglądać i porównywać bezpośrednio produktów na półce, lepiej poszukać tańszej oferty w małym sklepie. Czasem będziemy też zmuszeni poczekać na przywiezienie monitora z hurtowni, gdyż mniejsze punkty handlowe zwykle nie dysponują ani odpowiednią przestrzenią do prezentacji produktów, ani magazynem do przechowywania ich w większej ilości. Dla zdecydowanych istnieje również alternatywa w postaci sklepów internetowych, które po wybraniu produktu wyślą nam go prosto do domu – zwykle po atrakcyjnej cenie.