Lynx, czyli Ryś z wulkanu Fudżi

Pierwsza wersja przenośnej konsoli Atari Lynx debiutowała na CES w 1989 roku. Za niecałe 200 dolarów można było kupić cacko wyposażone w kolorowy wyświetlacz o przekątnej 3,5″ z podświetleniem (rozdzielczość: 160×102 piksele, paleta 4096 kolory, maksymalnie 16 kolorów w jednej linii), oferujące 8-bitowy dźwięk oraz nie byle jakie układy specjalizowane (blitter, sprzętowe skalowanie spriteów, koprocesor matematyczny). Do konsoli producent dołączył grę California Games, elegancki pokrowiec, kabel ComLynx (do łączenia ze sobą dwóch i więcej Lynksów) oraz zasilacz. Atari Lynx miał również jedną unikalną cechę, której mogą mu pozazdrościć współczesne konsole – uwzględniono osoby leworęczne! Jednoczesne naciśnięcie odpowiedniej kombinacji przycisków powodowało obrócenie ekranu o 180 stopni. Po wykonaniu takiego samego manewru z konsolą (obróceniu jej, nie naciskaniu przycisków) – krzyżak trafiał pod prawy kciuk, a zapasowa para przycisków pozwalała swobodnie skakać i strzelać lewą ręką.
Ergonomia to podstawa - druga wersja konsoli należała do najlepiej dopracowanych przenośnych maszynek EVER!

Ergonomia to podstawa – druga wersja konsoli należała do najlepiej dopracowanych przenośnych maszynek EVER!

Ryś i rodzina rysia - dwie wersje konsoli, Battery Pack, pełna rozrywki torba, po prawej - oryginalne wydania gier i homemade.

Ryś i rodzina rysia – dwie wersje konsoli, Battery Pack, pełna rozrywki torba, po prawej – oryginalne wydania gier i homemade.

Wielbiciele produktów spod znaku wulkanu Fudżi – jeśli wciąż pałacie niechęcią do amigowców – nie czytajcie tego akapitu. Devkit, umożliwiający tworzenie gier na Atari Lynx, składał się z kilku kart (podobnie jak specjalizowane układy konsoli – Mikey i Suzie, nazwanych imionami Howard i Howdy) oraz środowiska do pracy zbudowanego na bazie… Amigi.

Gry na Lynksa są doskonałe! Przy potencjale, jaki miała konsola, dziwi fakt, iż to Game Boy wygrał pojedynek. Prawdopodobnie zaważyło na tym “japońskie” podejście do gier Nintendo, podczas gdy Atari skupiało się na akcesoriach. I tak… do Lynksa można było kupić kawałek plastiku stanowiący osłonę przeciwsłoneczną (kosztowny i tandetny), a także Battery Pack – pojemnik na 6 baterii R20 z paskiem do noszenia (wg. ówczesnych standardów pozwalał na dodatkowe 20 godzin zabawy)! Była też specjalna walizeczka z logo Lynx umożliwiająca transport dwóch konsol oraz 24 kartridży w specjalnych kieszeniach (da się wcisnąć więcej).

Niegdyś standard na sklepowych półkach, dzis poszukiwane przez kolekcjonerów - zafoliowane gry na konsolę Atari Lynx.

Niegdyś standard na sklepowych półkach, dzis poszukiwane przez kolekcjonerów – zafoliowane gry na konsolę Atari Lynx.

Po dwóch latach od Lynksa Atari wprowadziło jego następcę. Lynx II jest zdecydowanie bardziej ergonomiczną konstrukcją, dłużej działa na bateriach, a ekran daje wyraźniejszy obraz. No i dźwięk – zamiast mono – usłyszymy dwa kanały. 1991 rok, premierowy dla Lynx II był również rokiem narodzin kolorowego konkurenta – Segi Game Gear. Ostatecznie Atari sprzedało ok. 500 000 Lynksów i raz na zawsze porzuciło promocję Rysia, by zabrać się za Jaguara…. ale to już zupełnie inna historia.

60 gier na Atari Lynx, połowa wydanych na konsolę firmy Atari tytułów, wliczając w to homemade'y i prototypy.

60 gier na Atari Lynx, połowa wydanych na konsolę firmy Atari tytułów, wliczając w to homemade’y i prototypy.

Współczesnym kolekcjonerom, polującym na aukcjach i wyprzedażach na kartridże z grami do Lynxa pomaga AtariAge Rarity Guide, serwis który pozwala obejrzeć screenshoty z gier, jak i sprawdzić, które z nich występowały wyłącznie jako prototypy, a które są tak trudno dostępne, że ich cena, bijąca na głowę najdroższe gry na współczesne konsole, na pewno jest uzasadniona. Właśnie – na Atari Lynx powstało zaledwie 119 gier (w tym 17 prototypów)!

Wiele ciekawostek na temat Lynksa można znaleźć na stronie Atariki, zaś emulator konsoli, Handy, pozwala pograć w skromny zbiór gierek na ekranie peceta.

Zupełnie przypadkiem, śledząc co ciekawsze aukcje w dziale “nienowe komputery” przeczytałem, że dzięki wsparciu kolegów, jedna z największych kolekcji komputerów nie pójdzie pod młotek!

PS. Nigdy nie byłem atarowcem z prawdziwego zdarzenia, ale od gier na Lynksa trudno się oderwać.