Chińscy internauci jak dotąd nie mają dostępu do wyjątkowo popularnego Twittera. Zdaniem Jacka Dorsey’a, współzałożyciela tego portalu, wkrótce to się zmieni i jest to tylko „kwestia czasu”.
Z tą opinią nie zgadza chiński aktywista Ai Weiwe, który przypomina, że skoro taki gigant jak Google, ma kłopoty z kontynuowaniem działalności na terenie Państwie Środka, to tym bardziej będzie je miał Twitter.
– 140 słów we wschodnim języku wystarczy, by napisać powieść. Każde zdanie można tłumaczyć na wiele sposobów. Istnieje dużo innych określeń dla słów „demokracja”, „rząd” czy „władza” – komentuje Weiwe.