– Kilka firm już sprzedaje produkty, które mają wykorzystywać ślady zostawiane przez przeglądarki, aby umożliwić witrynom identyfikację użytkownika oraz jego internetową aktywność – twierdzi Peter Eckersley z EFF. – Ten eksperyment to ważna kontrola rzeczywistości, która tylko pokazuje, jak potężne są te mechanizmy namierzania – dodaje.
Przeglądarki, które blokują skrypty JavaScript pozostawiają znacznie trudniejsze do odczytania ślady, a niektóre plug-iny przeglądarki mogą być skonfigurowane w taki sposób, aby ograniczyć ilość informacji, jakie aplikacja wysyła witrynom. Jest to jednak “niezwykle trudne”.
– Mamy nadzieję, że programiści odpowiedzialni za przeglądarki internetowe będą pracować nad tym, aby w przyszłych wersjach kodu zredukować ryzyko utraty prywatności przez użytkownika – kończy Eckersley.