Akcja marketingowa firmy Valve zmusza graczy do wcielenia się w cyber-detektywów

Opublikowana właśnie łatka do gry Portal wprowadza do gry… zero poprawek błędów. To może jakieś nowe usprawnienia, czy poziomy? Też nie. Co wprowadza więc uaktualnienie? Dwadzieścia sześć odbiorników radiowych, które są rozrzucone po całej grze. Emitują one wiadomość, która jest “zakodowana” (czyli nieczytelna), i też tylko wtedy, jeśli gracz położy je na czerwonym przycisku.
Portal - tajemniczy radiooodbiornik nadający akustycznie zakodowane obrazy
Portal - tajemniczy radiooodbiornik nadający akustycznie zakodowane obrazy

Portal ma całą rzeszę fanów, więc gracze przystąpili do własnego śledztwa. Dźwięki z odbiorników nagrali do plików po czym zaczęli analizę na własną rękę. Okazało się, że to zakodowane dźwiękowo… obrazki. Na nich są przedstawione dziwne dokumenty i ujęcia oraz zamazany numer telefoniczny BBS-a (przodek Globalnej Sieci). Gracze więc zmuszeni zostali do wykorzystania starego modemu i dołączenie się do serwera – okazało się, że istnieje! Login i hasło były ukryte w innych dokumentach, które, przypominamy, były zakodowane w sygnałach radiowych w grze, aktywnych tylko w specyficznym momencie. BBS jednak nie zawierał ciekawych informacji… do czasu. Serwer zaczął nadawać dane, nad którymi obecnie fani Portala pracują.

Nie wiemy co oznacza ta cała sprawa. Ale podsumujmy: Valve umieścił w starej grze, uruchamianej już tylko przez fanów, przedmioty (radioodbiorniki), które działały tylko po umieszczeniu w specjalnym miejscu (czerwonym guziku), które nadawały zakodowane akustycznie obrazki, które przedstawiały dokumenty i namiary na działający w archaicznej technologii serwer, na którym znajdują się kolejne zakodowane informacje. Valve uwierzył w wierność swoich fanów i się nie pomylił – gratulujemy! I liczmy na wielki finał… może Half-Life 3?