Google powoli ale konsekwentnie usuwa filtry z chińskiej wersji wyszukiwarki

W wyniku konfliktu pomiędzy Chinami a Google’em, internetowy gigant zapowiedział, że zlikwiduje nakazane prawnie mechanizmy cenzorskie, nawet jeśli będzie to oznaczało blokadę serwisu na terenie całego kraju. Państwo Środka obecnie negocjuje z gigantem i szuka porozumienia, ale najwyraźniej negocjacje nie są zbyt owocne – w wyszukiwarce pojawia się coraz więcej linków, które dotychczas były zablokowane. Już teraz po zadaniu pytania na Google.cn na temat Tybetu czy ruchów niepodległościowych otrzymamy precyzyjne wyniki. Nie oznacza to, że filtry przestały działać – niektóre informacje są wciąż niedostępne, ale widać, że koncern z Mountain View powoli ale sukcesywnie rozluźnia cenzurę.
Zdjęcie znalezione na chińskiej wersji Google Grafika
Zdjęcie znalezione na chińskiej wersji Google Grafika

Co ciekawe, przedstawiciele Google’a, mimo dowodów, wszystkiemu zaprzeczyli. Twierdzą, że wkrótce zostaną podjęte pewne działania, ale zapewniają, że jak na razie nic się nie zmieniło. Jakie działania? Tego również nie wiemy.

Google kontroluje w Chinach około 35 procent internetowego rynku. Wiele chińskich korporacji korzysta z infrastruktury Google’a (Gmail, Dokumenty, itd.).