Plentyoffish.com w rękach hakerów

Plentyoffish.com w rękach hakerów

To nie jest oświadczenie od Plentyoffish, umieszczę je nad ranem. To osobisty post o tym, jak to jest być shackowanym, wykorzystanym i umieszonym pod wielkim stresem i ciśnieniem. O tym, jak to jest być zażenowanym tym, że ktoś co chwila grozi i szantażuje twoją żonę nie wspomnę. Myślę, że spałem ze dwie godziny w ciągu ostatniego tygodnia. Plentyoffish miało włamanie i wygląda na to, że rabusie pobrali emaile, loginy i hasła. Zresetowaliśmy wszystkie hasła i załataliśmy lukę w zabezpieczeniach ­

czytamy na blogu Markusa Frinda, dyrektora Plentyoffish.com.

Frind nawet wie kto włamał się to jego witryny. Zrobił to ponoć Chris Russo, ten sam hacker, który wcześniej “złamał” The Pirate Bay. Włamywacz też naigrywa się z dyrektora, zostawiając ponoć na poczcie głosowej jego małżonki informację, że Rosjanie planują atak na jej męża, żądają od niego 30 milionów dolarów, mają kontrolę nad jego witryną i wkrótce ich oboje zabiją.

Sam Russo przyznaje, że włamał się z powodzeniem na Plentyoffish.com, ale nie pobrał żadnych danych, nie dzwonił do jego żony a jedynie poinformował Frinda o usterce, informując go też, że jest ona już wykorzystywana. Ale nie przez niego samego.

Kto mówi prawdę? Jeżeli zostaną postawione zarzuty (a możemy być tego pewni), wyjaśni to śledztwo.

Czytaj też: SourceForge pada ofiarą cyberataku