Ekran 4,3 cala może nie jest zbyt pokaźny, ale przyciski są na tyle duże, że dość wygodnie obsługuje się to urządzenie palcem. Funkcja wyboru trasy pozwala na podgląd czterech różnych tras (najszybszej, najkrótszej, najłatwiejszej lub najbardziej ekonomicznej) i wybór najwygodniejszego wariantu. Ponadto kierowcy pomaga asystent pasa ruchu i parkowania (pokazuje listę miejsc parkingowych na kilometr przed celem). Dodatkowo dzięki łączności bezprzewodowej Bluetooth możemy z naszym telefonem komórkowym stworzyć wygodny zestaw głośnomówiący.
Mapy są dość dokładne, minimalnie ustępują AutoMapie. Trochę niższa dokładność w punktach POI, choć tu akurat możemy skorzystać z wspomnianej wcześniej wyszukiwarki Google. Urządzenie dość długo budzi się do pracy po pełnym wyłączeniu, lepiej przełączyć nawigację w tryb uśpienia. Jeśli chodzi o podstawowe funkcje nawigowanie jest dość intuicyjne, trochę więcej problemów sprawiają bardziej zaawansowane opcje. Jak zwykle chwila spędzona z instrukcją w gruncie rzeczy zaoszczędzi nam nieco czasu. Producent powrócił w nowych modelach do wygodniejszego wybierania nazwy, klawiatura podpowiada możliwe kolejne litery i pełne nazwy. Zmiana ewidentnie wymuszona poprzez głosy użytkowników, co zapisujemy na plus dla Mio. Podczas pracy pojawiały się minimalne opóźnienia w reakcji na dotyk, szczególnie przy pośpiesznym wybieraniu potrafi być to irytujące.
Nawigacja Mio Spirit 487 z mapami Polski jest tylko trochę tańsza od wersji z 44 państwami Europy, warto przemyśleć wybór. Chociaż jeśli nie wyjeżdżamy zbyt często warto zaoszczędzić, a gdybyśmy zdecydowali się na wyjazd w ostatniej chwili to producent może nam mapę interesującego nas kraju… wypożyczyć.
Robert Dutkiewicz