Zrób to online – przydatne strony internetowe #2

Kto nie lubi od czasu do czasu zainstalować sobie coś innego niż Windows?
Kto nie lubi od czasu do czasu zainstalować sobie coś innego niż Windows?

Przejrzyste udostępnianie plików

http://boxify.me/

Jeśli kiedykolwiek pracowaliście grupowo przez sieć, to z pewnością zetknęliście się z problemem udostępniania plików innym osobom zaangażowanym w wasz projekt. W 2011 roku nie ma problemu ze znalezieniem serwisu, który pozwala na szybki upload pliku i udostępnienie go komuś przez sieć, to fakt. Jednak większość stron tego typu generuje losowe nazwy linków i nie pozwala na pogrupowanie ich w spójną, przejrzystą całość. Krótko mówiąc: po chwili przerzucania się linkami do współdzielonych plików nastaje niczym nieokiełznany chaos. W tym momencie, zupełnie znikąd pojawia się serwis Boxify.me. Strona generuje oczywiście losowy adres, ale… jest to odnośnik do strony, na której wszyscy zainteresowani mają wgląd do chronologicznie posortowanej listy plików z ich oryginalnymi nazwami. Polecam!

Google+ jest zbyt fajne, żeby pozostawać na Facebooku?

http://move2picasa.com/

Z pewnością fanboje Google’a już wiedzą, ale przypomnę dla pozostałych. Od dzisiaj nowa, wspaniała sieć społecznościowa Google+ nie wymaga już zaproszeń i każdy, kto ma taki kaprys może założyć sobie kolejne konto do straty czasu w pracy. Z tej okazji, niektórzy w ramach walki z systemem usuwają nawet konta na Facebooku, wybierając pustelniczy tryb życia na G+ i przenoszą się tam z całym dobytkiem, czyli razem ze swoimi zdjęciami z FB. Postanowiliśmy ułatwić życie takim osobom i dać linka do strony, która automatycznie przeniesie wszystkie wasze facebookowe galerie zdjęć na Picasę, która jest integralną częścią Google+. Po co się męczyć, skoro nie trzeba?

Niestety, zanim zdążyłem opisać tą stronę, jej autorzy postanowili zamienić ją na rozszerzenie do przeglądarki Google Chrome. Jest to nadal bardzo pomysłowe rozwiązanie, więc w tym tygodniu oficjalnie zaliczę małą wpadkę. Aplikację pobierzecie stąd.

Kreator formularzy

http://cloudcontactforms.com/

Tutaj nie mam za bardzo jak się rozpisać. Potrzebujecie umieścić formularz na waszej stronie/blogu a wasze pojęcie o HTML’u kończy się na zmianie koloru tła i doskonałej umiejętności wklejania gotowych rozwiązań podpatrzonych w sieci? Idealnie się składa. Zakładacie darmowe konto na stronie cloudcontactforms.com, które uprawnia do stworzenia jednego formularza i umieszczenia w waszym miejscu w sieci. Drugim minusem są angielskie nazwy pól formularza, których niestety nie da się edytować. Może komuś się przyda.

Twitter Cię przerasta?

http://shuu.sh/

Twitter to fajna rzecz. Można sprawdzić co ciekawego do powiedzenia ma wasz ulubiony raper, czy aktorka znana z filmów dla dorosłych. W tym roku do tego zacnego grona dołączyli niektórzy z naszych szanownych polityków, lokalnych celebrytów, a jeśli ktoś się uprze to na Twitterze znajdzie nawet nasze redakcyjne konto. No właśnie, każdy użytkownik tego portalu prędzej czy później dochodzi do wniosku, że ilość serwowanej treści go przerasta, przestaje odwiedzać Twittera regularnie a jego konto zaczyna pokrywać się coraz grubszą warstewką cyfrowego kurzu. Co robić i jak żyć w takiej sytuacji? Można na przykład wypróbować dość świeżą nakładkę na Twittera – Shuu.sh. Autorzy tego serwisu cierpieli na wyżej opisaną przypadłość i postanowili uporządkować nieco sposób wyświetlania się streamu treści. Nie jestem do końca przekonany, czy udało im się to w pełni, ale pierwsze kilka dni testowania tej nakładki spowodowały, że znowu zerkam na Twittera. A chyba o to właśnie chodziło.

TL;DR – Na Facebooku interesują Cię tylko zdjęcia i obrazki twoich znajomych?

http://photofeed.pixable.com/

Jednym z najnowszych określeń na nasze pokolenie (albo jakieś inne pokolenie, ciężko to ustalić, gdyż media nie przejmują się standardowymi podziałami na roczniki) jest “pokolenie obrazkowe”. Podobno nikt już nie czyta tekstu, przelatuje wzrokiem po obrazkach, rzucając czasem okiem na tytuł, losową treść napisaną większą czcionką i od czasu do czasu na końcowy akapit i to by było na tyle. Przeczytane. Nie jestem do końca przekonany o słuszności tej tezy, ale strona, którą zostawiłem sobie na koniec wygląda ładnie i jest na tyle funkcjonalna, że ma szanse Was zainteresować. Wyobraźcie sobie stream z waszej facebookowej ściany pozbawiony innych treści niż graficznych. Do tego dołóżcie całkiem wygodny i ładny interfejs i tak właśnie wygląda strona photofeeda. Niestety nie mogę udostępnić zrzutu ekranu z mojej ściany. Powodów tej decyzji ujawniać też nie mogę. Ale zachęcam do wypróbowania, serio!