GG wraca do gry w dobrym stylu. Niestety, bardzo spóźnione…

Kiedyś SMS-Express, potem Gadu-Gadu, potem Nowe Gadu-Gadu, dziś GG. Od lat polski “standard” komunikacyjny. Swego czasu, jeżeli używałeś lub używałaś Internetu i komunikatora, z pewnością miałaś lub miałeś swój numer GG. Polaków nie obchodziły dziwne ICQ czy MSN Messenger. Gadu-Gadu było darmowe, wygodne i proste.
Przejrzyście, wygodnie, czytelnie i funkcjonalnie - GG to dobry komunikator
Przejrzyście, wygodnie, czytelnie i funkcjonalnie - GG to dobry komunikator
Przejrzyście, wygodnie, czytelnie i funkcjonalnie - GG to dobry komunikator

Przejrzyście, wygodnie, czytelnie i funkcjonalnie – GG to dobry komunikator

Coś się jednak zaczęło psuć. Najpierw do komunikatora zaczęło trafiać coraz więcej reklam. Rozumiem, że reklamy są niezbędne i nie mam wobec tego żadnych pretensji, ale GG Network zaczęło wyraźnie przesadzać. Potem twórcy komunikatora postanowili wejść na inne rynki. Radio internetowe, gry, portal informacyjny, telefonia komórkowa, wszystko. I, rzecz jasna, wszystko musiało być zintegrowane z komunikatorem. Obecna wersja GG to gigantyczna choinka, przeładowana zbędnymi funkcjami, a tych podstawowych, obecnych u konkurencji, albo nie ma, albo działają tak, że równie dobrze mogłoby ich już nie być.

Potem nadeszła era portali społecznościowych. Era Facebooka, Google Talka i Messengera. Komunikatorów powiązanych z konkretnymi usługami. Gadu-Gadu również takie było. Sęk w tym, że “nikt” z nich nie korzystał. Portal GG.pl jest martwy. Nie przypominam sobie ani jednego maila z poczty GG. W pewnym momencie zacząłem mieć GG tylko dlatego, że nieliczni inni, z którymi chcę zachować kontakt, mają tylko numer Gadu i nic innego. I zacząłem ich “tresować”. Pokazywać zalety innych protokołów.

Na szczęście coś się zaczęło zmieniać na plus. Androidowa aplikacja, którą z ciekawości zainstalowałem, szybko zagościła na stałe. Jeden z najlepiej napisanych komunikatorów na Android Market. Nie zmieniło to jednak mojej decyzji o porzuceniu GG, mimo iż aplikacja działała wzorowo.

Wtem! Wielka zapowiedź nowego komunikatora! “Powrót do korzeni!” “Minimalizm!” “Oficjalne wersje na Maca, Linuksa, Windows, Androida i iOS-a!” “Wspaniałe usługi!”. Ta, ile razy ja to słyszałem. Z całego zamieszania najbardziej podoba mi się dowcip: “Gadu-Gadu skróciło nazwę do GG po to, by można było zmieścić więcej reklam”.

Bardzo miło mi oznajmić, że ma niewiara była nieuzasadniona. GG dotrzymał słowa. Komunikator zapowiada się fenomenalnie. Pisaliście w komentarzach pod newsem, że się długo loguje, że pracuje niestabilnie. To prawda, sami przedstawiciele GG Network otwarcie przyznali, że doskonale zdają sobie sprawę, że są wycieki pamięci. Dlatego oficjalną wersją pozostaje 10.5, a nowe GG jest w wersji beta. Chyba o tym zapomnieliście.

Tu trzeba się skupić na samych zmianach i pomysłach, a z oceną stabilności działania poczekać, aż GG wyjdzie z bety. Wtedy, jeżeli dalej będą problemy, krytyka będzie słuszna. Póki co, jest bezzasadna. A co do zmian… GG jest po prostu porządnym komunikatorem. Jest lekki, czytelny i funkcjonalny. Za pomocą dosłownie kilku klików możemy dopasować jego wygląd do własnych upodobań. Chcemy prościutką wersję z najważniejszymi rzeczami? Klik, klik. Chcemy rozbudowany program, wyświetlający na wierzchu jak najwięcej informacji? Klik, klik. Wszystkie zbędne usługi zostały pochowane albo po prostu usunięte. Te pochowane udowadniają jak wiele zależy od inteligentnego rozmieszczenia funkcji. Ręka do góry kto korzystał z gier w Gadu-Gadu? Testując GG bardzo miło podczas rozmowy grało się w Statki czy Kółko i Krzyżyk.

Poprawiono też działanie istniejących wcześniej rozwiązań. Radio Open.fm, zamiast obciążać komputer bardziej niż gra Crysis, po prostu działa. Wideorozmowy? Nigdy mi się nie udało nawiązać skutecznego połączenia. A teraz działają bezbłędnie. Synchronizacja w chmurze? Teraz oprócz kontaktów mamy tam wszystko. Serio, wszystko. Nawet archiwum. Wyłączasz komputer, bierzesz smartfona do ręki i masz wszystko tak, jak zostawiłeś na komputerze. To samo tyczy się wersji webowej.

GG wróciło do gry. Jest tylko jeden problem. Wróciło za późno. Co z tego, że GG to bardzo udany produkt, skoro już znaczna większość z nas przerzuciła się na Facebooka, Gtalka, a część, co wciąż korzysta z numeru GG, zniesmaczona oficjalnym klientem, zdążyła się przyzwyczaić do WTW? Czy GG przekona nas do powrotu? Ja betę porzucam, ale jak wyjdzie końcowa wersja dam jej szansę i będę używał. Bo to dobry program. A wy?

No i jeszcze ode mnie prywata: domagam się wersji na Windows Phone! 😉