Newell: “Linux jest kartą wyjścia z więzienia dla naszej branży”

Newell: “Linux jest kartą wyjścia z więzienia dla naszej branży”

Newell nadal wierzy w komputery P.C. Przyznał, że granie na pc nie nadążało za takimi innowacjami, jak iPad, czy konsola Wii, ale nawet w najgorszych okresach pecet był miejscem, w którym powstawały innowacyjne pomysły jeśli chodzi o gry komputerowe. W dzisiejszej sytuacji, z rozbudowanym ekosystemem multi i social-mediów, coraz tańszymi podzespołami, wygodną dystrybucją cyfrową w postaci Steama, jedyne czego brakuje pecetom to miejsce w salonie. Newell potwierdził (w sumie nawet nie musiał), że Valve pracuje nad komputerami do grania, które z wyglądu będą przypominać mini konsole.

Co ciekawe w związku z “inwazją na salon”, Gabe w ogóle nie obawia się konkurencji ze strony producentów konsol. Jedyne czego się boi to sprzętów Apple’a. Coś w tym jest – iPhone jest w końcu najpopularniejszą konsolą mobilną na świecie.

O ile strach przed Apple to coś nowego, o tyle nie zabrakło złośliwości skierowanych w, jak przypuszczam, Windowsa 8, za którym Newell, delikatnie rzecz ujmując, nie przepada. Stwierdził, że Linux jest dla branży gier wideo tym samym, co karta darmowego wyjścia z więzienia w grze Monopoly (to porównanie brzmi o wiele lepiej po angielsku). Dystrybucja Linuksa, na którą Valve przenosi Steama to oczywiście Ubuntu.

System operacyjny, nie będzie jedyną darmową rzeczą na “konsolopecetach” od Valve. Newell zdradził, że odkąd studio przeszło ze swoimi grami na model “free to play”, gra w nie dziesięć razy więcej graczy – o ile tym stwierdzeniem nie odkrył Ameryki, to informacja o tym, że model free to play generuje trzykrotnie większe zyski od standardowego jest już sensacją. Podsumowując to w swoim stylu, Gabe stwierdził, że Photoshop powinien przejść na darmowy model dystrybucji. Szkoda, że sensacja z darmowym pakietem CS2 okazała się nieprawdziwa.

Na koniec zdradził również, że Valve chce jeszcze bardziej ułatwić proces publikacji w sklepie Steam. Jeśli już teraz niektórzy użytkownicy Steama potrafią zarobić pół miliona dolarów (rocznie) produkując content do istniejących już gier komputerowych, to plan Valve nie wydaje się mieć słabych punktów.

Zobaczymy ile z tych górnolotnych myśli znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Porzucilibyście Windowsa, gdyby na Linuksie dało się grać w komfortowych warunkach?