Audi prezentuje technologię znaną z Batmana

Audi prezentuje technologię znaną z Batmana

Naszpikowany licznymi systemami laserowymi, które mapują na bieżąco powierzchnię garażu i nadajnikami, które komunikują się bezpośrednio z eksperymentalnymi urządzeniami zamontowanymi w testowych samochodach Audi, garaż w Ingolstadt to pierwsze miejsce do parkowania na świecie, które pozwala wysiąść z samochodu i nie tracąc czasu na parkowanie, zająć się swoimi sprawami.

W tym czasie samochód sam znajdzie wolne miejsce, wskazane przez garaż, zaparkuje i wyłączy silnik. Potem wystarczy wywołać swój pojazd za pomocą aplikacji na smartfonie i poczekać na niego przed wjazdem do garażu. Brzmi jak marzenie, prawda?

Niestety do wprowadzenia tego rozwiązania powszechnie minie jeszcze trochę czasu. Sprzęt zastępujący kierowcę jest w chwili obecnej zbyt drogi i zajmuje zbyt dużo miejsca w samochodzie, żeby trafił do produkcji masowej. Do tego dochodzą oczywiście kwestie bezpieczeństwa – jak na razie nikt nie przejmuje się jak skutecznie zabezpieczyć systemy automatycznego prowadzenia samochodu przed jego zdalną kradzieżą. Do tego dochodzi też kwestia: co się stanie, gdy samochód kontrolowany przez komputer spowoduje wypadek?

To jednak nie zniechęca największych firm motoryzacyjnych do eksperymentowania w tym temacie. Oprócz Audi i, rzecz jasna, Google’a, nad samoprowadzącymi się samochodami pracuje też Toyota i General Motors. Wszystkie firmy przeznaczają dość pokaźne sumy, które prędzej czy później sprawią, że w prowadzeniu auta wyręczy nas komputer. Czy to oznacza, że za 50 lat kierownica będzie dostępna tylko jako opcja dodatkowa?