Aparat, który fotografuje w obie strony

Może tak właśnie powstał PowerShot N100? Niezależnie od jego genezy to z pewnością oryginalny aparat, być może najoryginalniejszy z tych, które pokazane zostały na CES 2014. Canon nazywa też model “aparatem opowiadającym historię” i rzeczywiście coś w tym jest.
Aparat, który fotografuje w obie strony

Jego kluczową funkcją jest bowiem dodatkowy, drugi moduł fotograficzny (stałoogniskowy obiektyw 25 mm), umieszczony na tylnej ściance. Pozwala on na wykonywanie zdjęć lub filmów osobie fotografującej/filmującej i automatyczne umieszczenie tego dodatkowego obrazu w rogu kadru.Wyraz twarzy taty lub mamy fotografujących śpiące niemowlę – to rzeczywiście niezwykły sposób na wzbogacenie zdjęcia, na rozszerzenie historii, którą ono opowiada…

Niezależnie od tego N100 to po prostu dobry aparat kompaktowy, wyposażony w sporą matrycę (typu 1/1,7 cala) o rozdzielczości 12,1 miliona pikseli oraz jasny zoom 24–120 mm (w przeliczeniu na format małoobrazkowy) o jasności f/1,8–5,7. Do tego 3-calowy, odchylany ekran (do 90 stopni), zapis wideo 1080p nawet z częstotliwością 60p, łączność Wi-Fi (wraz z NFC). Naprawdę, poziom wyposażenia prezentuje wysoki poziom, więc nie warto się wyzłośliwiać (jak to ja na początku uczyniłem), tylko lepiej podejść do tego aparatu z szacunkiem. To jeden z lepszych i ciekawszych kompaktów, jakie ostatnio ukazały się na rynku.

Canon PowerShot N100 cena

: 350 dolarów w Stanach, czyli na polskim rynku przełoży się to zapewne na ok. 1400 zł.