Jak pamiętacie, OnePlus One był i jest bardzo dobrym smartfonem za bardzo dobrą cenę. Relacja oferowanych możliwości w stosunku do kosztu zakupu okazała się tak rewelacyjna, że producent musiał wprowadzić specjalny mechanizm „zaproszeń”, które uprawniały do kupna One’a. Bez nich, przynajmniej na początku, nie było to możliwe, więc trudna do oszacowania, ale zapewne spora liczba potencjalnych klientów w obliczu takiej przeszkody zrezygnowała i kupiła po prostu jakiś inny telefon.
Na szczęście to „zaproszeniowe” ograniczenie sprzedaży nie jest już od pewnego czasu potrzebne i OnePlus One może kupić każdy, kto jest tym zainteresowany. W tym kontekście zapowiedź współzałożyciela firmy, pana Carl Pei, że do końca roku (a mamy już szóstego listopada!) sprzedanych zostanie milion, nie brzmi wcale aż tak bardzo buńczucznie i nierealistycznie, prawda?