YouTube, by chronić swoich użytkowników przed pornografią, stosuje algorytmy wykrywania nieodpowiednich treści a także system zgłoszeń, za pomocą którego możemy wskazać administratorom serwisu nieodpowiednie treści, które nie zostały przez wyżej wspomniane algorytmy wykryte.
Wygląda na to, że filtry te stają się całkowicie bezbronne w momencie, w którym film opiszemy w języku irlandzkim. Odkrył to jeden z użytkowników YouTube’a, który tym sposobem umieścił na serwisie ponad dwadzieścia filmów porno i które ostały się miesiącami na serwisie, zanim ktoś je odkrył i zgłosił.
Osoba ta nawet nie znała języka irlandzkiego, wykorzystała Tłumacza Google do opisania swoich filmów (co w efekcie wyszło ponoć bardzo… nieprecyzyjnie). Niestety (a może na szczęście?) po ten rodzaj rozrywki należy się udać na inne serwisy internetowe.