Na początku tablet Blackberry wygląda… dziwnie. Uczucie “gdzie jak go już widziałem?” jest bardzo silne – i słusznie, bo tak naprawdę patrzymy na Samsunga Galaxy Tab S z ekranem o przekątnej 10,5 cala. Najlepiej jednak zacząć od razu przyzwyczajać się do zadziwień, bo na tym nie koniec.
Już samo połączenie Blackberry plus tablet może lekko szokować. Kanadyjski producent do tej pory tylko raz (i to bez większego sukcesu) próbował wejść na ten rynek, więc to jest dopiero jego druga próba. Na dodatek próba dość oryginalna – bez silenia się na stworzenie w pełni autorskiego produktu, a zamiast tego zorganizowanie współpracy trzech mocno różniących się od siebie firm: Blackberry, IBM-a i Samsunga. Kanada, USA, Korea Południowa…
Kolejne zdziwienie to możliwości urządzenia, przygotowanego przez dział Blackberry Secusmart i noszącego odpowiednią do tego nazwę SecuTablet. Dzięki temu urządzenie wykorzystuje technologię szyfrowania danych opracowaną przez Secusmart i już obecnie wykorzystywaną między innymi przez rządy Kanady i Niemiec. Swoje aplikacje zwiększające bezpieczeństwo danych dorzucił też oczywiście IBM.
Ostatnie zdziwienie? Cena. No, może jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to produkt mocno wyspecjalizowany, nie powinna ona szokować, ale mimo wszystko warto pamiętać, że zwykły Samsung Galaxy Tab S 10,5 kosztuje około 500 dolarów. Tymczasem SecuTablet ma kosztować 2380 dolarów, czyli ponad czterokrotnie więcej! Urządzenie ma wejść do sprzedaży latem tego roku.
