Charamsa.rocks

Charamsa.rocks

Łut szczęścia, refleks i wyczucie chwili a czasem przemyślana strategia. Trudno powiedzieć co jest ważniejsze w domenowym biznesie. Pewne jest jedno: na adresach w sieci zarobić można znacznie więcej niż na lokacie a fundusze jakie trzeba wyłożyć “na rozruch” interesu są niewielkie. Wizja zarobienia łatwych pieniędzy kusi więc niejednego internetowego inwestora.

Miliony monet

Skusiła ona też z pewnością nowego właściciela domen krzysztofcharamsa.pl i ksiadzcharamsa.pl, zarejestrowanych zaraz w chwilę po tym jak watykański teolog przedstawił światu swojego hiszpańskiego partnera Eduardo. –

Choć nie liczyłbym w tym przypadku na uzyskanie rekordowej ceny za domenę, to z pewnością jej zakup zwróci się z nawiązką. Koszt rejestracji adresu internetowego z końcówką.pl wynosi 12 zł. Wystarczy więc sprzedać domenę za 100 zł, by uzyskać kilkakrotny zwrot z inwestycji. — tłumaczy Łukasz Gawior, dyrektor operacyjny firmy hostingowej Zenbox.pl.

Wie o tym doskonale właściciel nowo zakupionych domen, bo za domenę “pociagdopracy.pl” nawiązującą do programu premier Ewy Kopacz, zainkasował niedawno 236,50 zł. Niby niewiele, ale pamiętajmy, że każda włożona w domenę złotówka mogła wygenerować nawet kilkanaście złotych czystego zysku.

O tym jak dużo można zarobić na domenach świadczyć może przykład amerykańskiego handlarza domenami Ricka Schwartza, który sprzedał adres porno.com za niemal 8,9 mln dol. Na właściwy moment czekał od 1997 r., gdy kupił tę domenę za 42 tys. dol. Za najdroższą dotychczas domenę PrivateJet.com amerykańska firma zajmująca się wynajmem i sprzedażą luksusowych odrzutowców, zapłaciła rekordową sumę 30 mln dol. Kwota wydaje się abstrakcyjna, jednak milionowe transakcje to chleb powszedni na amerykańskim rynku, zdominowanym przez międzynarodowe koncerny chcące stać się właścicielami najbardziej intratnych WWW na świecie.

Zarobić na Zmierzchu

Na polskim rynku ceny za najbardziej pożądane WWW nie osiągnęły jeszcze tak zawrotnych sum, ale handel adresami internetowymi rozwija się w niezwykłym tempie. W sieci można łatwo znaleźć rankingi najdrożej sprzedanych peelek, do których zaliczają się np. opony.pl, sprzedane za 960 tys. zł, urlopy.pl – 400 tys., lub grydladzieci.pl – 156 tys. Oczywiście przedstawione dane są przybliżone i niepełne, bo największe transakcje z reguły nie trafiają do publicznej wiadomości. Jednak nawet z tych statystyk można wywnioskować, że zakup domen na polskim rynku, to również poważna inwestycja i lokata kapitału. –

Zarejestrowanie domeny i roczny koszt jej utrzymania to około 100 zł. To niewielki wydatek zwłaszcza z perspektywy długoterminowej inwestycji

. – komentuje Łukasz Gawior z Zenbox.pl. –

Sam poznałem człowieka, który kilka lat temu dowiedziawszy się że powstaje nowy hit na miarę Harrego Pottera, czyli wampirza saga Zmierzch, zarejestrował wszystkie możliwe polskie adresy z nią związane. Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że ta inwestycja zwróciła mu się po stokroć

. – dodaje z uśmiechem.

Charamsa rocks

Dla skuszonych wizją łatwego zarobku i chcących wykorzystać popularność księdza Charamsy wolne są jeszcze domeny krzysztofcharamsa.info (za 45 zł) czy krzysztofcharamsa.com.pl za 9 zł. Większy potencjał i siłę rażenia mają jednak domeny międzynarodowe, choć są znacznie droższe od domen lokalnych. –

To np. krzysztofcharamsa.life za 183 zł, krzysztofcharamza.pictures za 97 zł czy krzysztofcharamsa.rocks za 72 zł. Myśląc przyszłościowo, można byłoby się pokusić o adres krzysztofcharamsa.wedding za 183 zł. Zwłaszcza, że o księdzu Charamsie z pewnością jeszcze usłyszymy — przekonuje Łukasz Gawior z Zenbox.pl.

Gdzie kupić adres?

Chwytliwy adres internetowy można kupić m.in. na portalu aukcyjnym. W tej chwili do nabycia jest m.in. domena Sprzedam.pl za astronomiczne 8 mln zł, używane.com i 4runners.pl za 29 999 zł czy zjednoczonalewica.pl wyceniona “zaledwie” na 4 tys. zł. Co ciekawe, wysoko ceni swój adres właściciel domeny katotaliban.pl – aż na 99 tys. zł.

Innym sposobem pozyskania domeny jest rynek wtórny. Biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce niemal połowa zarejestrowanych adresów WWW. nie jest odnawiana, zjawisko “podkupowania” cudzych domen jest dość powszechne. Serwis Aftermarket.pl pośredniczył ostatnio w sprzedaży m.in. serwisu portugalialastminute.pl, megaburger.pl czy nastolatkowie.com.pl. –

Z punktu widzenia prawa jest to całkowicie legalne. Domena która wygasła i w ciągu 30 dni nie zostanie ponownie opłacona przez dotychczasowego właściciela, staje się wolnym adresem, który może nabyć każdy. W przypadku popularnych adresów, wszystko odbywa się wobec zasady “kto pierwszy, ten lepszy” — komentuje Łukasz Gawior z Zenbox.pl.

Najlepszym i najtańszym sposobem jest zakup domeny na rynku pierwotnym. Wymaga on jednak dużej kreatywności i czasem sporej dozy cierpliwości –

Zła wiadomość jest taka, że najlepsze i najbardziej wartościowe domeny są już zajęte. Dobra wiadomość jest taka, że w ubiegłym roku co trzecia firma zatrudniająca powyżej 10 pracowników nie miała strony internetowej. Wciąż można więc kupić perspektywiczny adres w sieci — mówi Łukasz Gawior z Zenbox.pl.