Pokemony a sprawa żydowska

Dla tych, którzy o grze nie mają zielonego pojęcia przyda się jej krótki opis: po zainstalowaniu (nieoficjalnym sposobem, ponieważ na oficjalną premierę Pokemon Go w Polsce musimy poczekać jeszcze trochę) Pokemon Go na telefonie i założeniu swojego konta trenera Pokemonów przystępujemy do gry. Polega ona na chodzeniu po mieście, łapaniu dzikich Pokemonów na swój telefon, odwiedzaniu siłowni dla Pokemonów i wystawianiu naszych Pokemonów do walki z Pokemonami innych trenerów.
Pokemony a sprawa żydowska

Niestety, Pokemony pojawiają się w wielu miejscach, w których nie wypada, żeby się pojawiały. Takie przypadki to na przykład Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, którego dyrektor Andrew Hollinger po odkryciu, że wielu z gości zwiedzających muzeum stara się przy okazji zapolować na fantastyczne stworki, oświadczył publicznie, że postara się wymóc na producencie gry – firmie Niantic, aby usunęła obszar Muzeum Holokaustu ze swojej gry.

Kolejnym dość kontrowersyjnym miejscem na pojawienie się Pokemonów jest Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Po Sieci krąży już zrzut ekranowy, na którym widać Pokemona o nazwie Koffing, który jak gdyby nigdy nic wydziela z siebie toksyczne gazy stojąc na tle bramy prowadzącej w głąb obozu koncentracyjnego.

Nie są to oczywiście jedyne miejsca, które powinny być wyłączone z gry i wydaje nam się, że firma Niantic będzie miała pełne ręce roboty, jeśli chodzi o wytyczanie obszarów, na których Pokemony nie będą mogły się pojawić.