Gdzie tkwi haczyk? Rzecz jasna, aby otrzymać zniżkę na ubezpiecznie naszego samochodu, aplikacja musi być uruchamiana przez nas za każdym razem, kiedy wsiadamy do auta. Link 4 zapowiada, że ich aplikacja do śledzenia kierowców współpracuje ściśle z nawigacją NaviExpert – nawigacja ta będzie zresztą wymagana do jej działania.
A co robi sama apka? Sprawdza, czy nie przekraczamy prędkości, czy hamujemy i ruszamy płynnie i takie tam. Jeśli spełnimy powyższe wymagania, ubezpieczyciel obiecuje, że obniży naszą składkę ubezpieczenia samochodowego (zarówno OC jak i AC) o dodatkowe 30% (to oczywiście wartość maksymalna). Podobne rozwiązania działają w wielu krajach na zachodzie, także w pewnym sensie możemy się cieszyć, że inwigilacja na masową skalę pojawiła się wreszcie i u nas.