Uber kontra Taxi – w Afryce to (dosłownie) wojna

Reporterzy serwisu CNET podczas podróży po Południowej Afryce mieli okazję na własne oczy przekonać się do jakiej skali może urosnąć konflikt pomiędzy Uberem a firmami taksówkarskimi. Część starć pomiędzy taksówkarzami a kierowcami Ubera okazała się śmiertelna, Uber postanowił przeciwdziałać i wynajął firmę ochroniarską. W Johannesburgu można ponoć spotkać umundurowanych i uzbrojonych strażników z naszywkami “Hi-Risk Security Company, Rapid Response Unit”. Gdy dziennikarze amerykańskiego serwisu wychodzili z dworca kolejowego w Johannesburgu, zostali zaczepieni przez jednego ze strażników z pytaniem czy szukają może Ubera i informacjami w jakim rejonie mogą bezpiecznie korzystać z usług. W czerwcu br. samochód jednego z kierowców Ubera w Pretorii, innym mieście Południowej Afryki został podpalony, poparzony kierowca zmarł po dwóch tygodniach.
Uber kontra Taxi – w Afryce to (dosłownie) wojna

Po tym zdarzeniu na oficjalnym blogu Ubera pojawił się wpis odnoszący się do tego aktu przemocy, w którym firma jednoznacznie oświadcza, że nie będzie akceptować takich zdarzeń i jakiego typu kroki podejmie. Jednym z tych kroków jest właśnie zatrudnienie dodatkowych zespołów szybkiego reagowania. Przedstawiciele Ubera zaznaczyli także, że zdają sobie sprawę, że incydenty nie reprezentują całej branży i wezwali tych, którzy uciekają się do zastraszana i przemocy wobec kierowców Ubera jak i pasażerów korzystających z aplikacji Uber by zaprzestali działań.

kierowca Ubera w RPA
Jeden z kierowców Ubera w Johannesburgu, RPA – David Bhili – potwierdza problem z przemocą pomiędzy kierowca mi Ubera i taksówek w Południowej Afryce (fot. James Martin / CNET)

Przypadki z Afryki choć wyróżniające się skalą przemocy i brutalnością nie stanowią odosobnionego konfliktu na linii Uber – firmy taksówkarskie. Protesty, pobicia czy innego typu ataki miały miejsce również w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu, Meksyku, jak również np. w Krakowie – w maju tego roku pojazd należący do kierowcy Ubera został oblany żrącą substancją, pocięto też opony. Do ataków na kierowców Ubera dochodziło również w Warszawie.

Uber to jeden z największych na świecie operatorów transportu publicznego, prowadzi operacje w 76 krajach. Taksówkarze z krajów w których działa Uber są zdenerwowani tym, że tracą klientów. Jednak najbrutalniejsze incydenty miały miejsce właśnie w Afryce, nie tylko w RPA, ale również w Nigerii, Kenii, czy Egipcie. Uber jednak nie zamierza rezygnować. Afryka to ląd zamieszkany przez 1,2 miliarda ludzi – duża liczba potencjalnych klientów.

Poza wynajęciem firmy ochroniarskiej Uber założył dla południowoafrykańskich kierowców specjalną linię alarmową, z którą mogą oni się kontaktować, gdy czują się zagrożeni. Ponadto według kierowcy Ubera w Johannesburgu firma założyła specjalny fundusz wsparcia dla rodziny zmarłego w wyniku czerwcowego ataku kierowcy. Pozostali kierowcy Ubera z RPA mogli dobrowolnie oddać część swoich dochodów na rzecz rodziny zmarłego.

Stawki Ubera w RPA są niższe o ok. 30 procent w stosunku do stawek taksówkarskich, co jest charakterystyczną taktyką Ubera na nowych dla firmy rynków. Południowoafrykańscy taksówkarze oskarżają wręcz Ubera o “powtórny Apartheid”. Zdaniem jednego z taksówkarzy, z którym rozmawiali reporterzy CNET biali nie korzystają z taksówek – zawsze wybierają Ubera. Trudno jednak argumentować wybór kolorem skóry wobec faktu, że podróż Uberem dla pasażera w RPA jest po prostu tańsza. | CHIP