WT:Social ma być w założeniu alternatywą dla Facebooka. Bezpieczną, nie kupczącą danymi użytkowników, pozbawioną nachalnych reklam i marketingu. Tak obiecuje jej twórca, Jimmy Walles. W ostatnim tweecie, współzałożyciel Wikipedii pochwalił się lawinowo rosnącą liczbą użytkowników:
This was 2 days ago. 48 hours ago. I'm happy to announce we just passed 160,000 members! And it isn't slowing down yet.
On Monday we're going to ramp up the speed of admission on the waiting list, but you can skip ahead by inviting more people. https://t.co/WUU33sTS2m
— Jimmy Wales (@jimmy_wales) November 17, 2019
Osoby, które się zarejestrują, są dodawane do listy oczekujących i proszone o zaproszenie innych osób lub wybranie płatności, która ma wspierać serwis.
WT:Social ma być miejscem sprawdzonych wiadomości, a członkowie serwisu mogą edytować „wprowadzające w błąd” nagłówki. Artykułu pojawiać się będą kolejno, na osi czasu, bez stosowania algorytmów dopasowujących treść do zainteresowań. Wszystko po to, by użytkownicy nie zamykali się we własnych światopoglądowych bańkach informacyjnych.
Z ciekawości zarejestrowałam się w serwisie i nie ukrywam, że surowa forma i mało przyjazny interfejs są zaskoczeniem. 200 tys. użytkowników nie bierze się więc zapewne z zachwytu tym portalem, ale z niechęci do Facebooka. Dla jak wielu osób będzie to dobry powód, by zapłacić 100 dol. rocznie?