Przed miesiącem informowaliśmy Was już o rosyjskich czołgach i pojazdach „opancerzonych” drewnianymi deskami i pniami wyciętych na froncie drzew, które pozornie nie miały sensu i ośmieszały agresora. Dziś mamy dla Was coś bardziej zaawansowanego i ciekawego. Tak jak drewniane umocnienia wyglądały bardzo prowizorycznie i nadawały oddziałom wręcz najemniczego i barbarzyńskiego charakteru, tak prowizoryczny pancerz na rosyjskich BWP, czyli bojowych wozach piechoty, ma już znacznie więcej sensu i klasy.
Ukraińskie siły zbrojne przejęły oddział z jednym czołgiem T-72B i dwoma BMP-1, ujawniając światu prowizoryczny pancerz na rosyjskich BWP
Żeby lepiej zrozumieć temat, musimy cofnąć się o kilka lat, kiedy jeszcze Rosjanie brali czynny udział w walkach w Afganistanie. Wtedy każde mocarstwo świata wyniosło ze swoich działań na tym terenie coś ważnego i tak jak USA rozwinęło koncepcję wozów MRAP w myśl wyższej ochrony przeciwko minom, tak Rosja musiała znaleźć naprędce rozwiązanie nieodpowiednio opancerzonych bojowych wozów piechoty. Tyczyło się to wykorzystywanych wtedy na froncie BMP-1 i BMP-2, którym zagrażała nawet podstawowa amunicja karabinowa.
Czytaj też: Czołgi Abrams M1A2 – co musicie wiedzieć? Polska podpisała umowę na 250 egzemplarzy
Nie mówimy tutaj o pancerzu na froncie wspomnianych wozów bojowych piechoty, bo ten jest w stanie wytrzymać ostrzał nawet z 12,7 mm amunicji, ale o ten na boku i tyłu, któremu zagrażają zarówno odłamki, jak i wymieniona amunicja. Rozwiązanie? W grę nie wchodziło przebudowanie sprzętów z kilkoma dekadami na karku, dlatego rosyjskie oddziały zaczęły stosować zwyczajne, solidne kawały płyt pancernych, które po prostu mocowano do boków pojazdów. Te zarówno zwiększały odporność na ostrzał z 12,7 mm pocisków, jak i niwelowały skuteczność kumulacyjnych głowic starszych granatników przeciwpancernych.
Czytaj też: USA przedstawiły światu atomówki nowej generacji. Inne kraje będą przed nimi drżeć
Rosyjskie BMP-1 w Ukrainie, które poszły w ślady tych stosowanych w Ukrainie pokazują, że ten kraj, którego do połowy lutego 2022 roku uznawano za militarną potęgę, do pewnego stopnia wynosi nauczki z poprzednich konfliktów. Daleko im wprawdzie do rozwiązania z natury idealnego, bo to nadal bardziej polowe niż profesjonalne modernizacje, ale Rosjanie przynajmniej się… starają.
Czytaj też: Oto nowy amerykański samolot dnia zagłady. Lockheed Martin pokazał EC-130J dla marynarki wojennej
Patrząc na prowizorycznie opancerzone pojazdy rosyjskie na froncie trudno jednak mówić o tej armii jako o specjalnie profesjonalnej. Przynajmniej patrząc na standardy i poprzednie misje, które podejmowało m.in. amerykańskie wojsko, od którego to rosyjskie mogłoby się wiele nauczyć.