Jak zapewne wiecie, Polska przekazała Ukrainie m.in. PPZR Piorun, czyli przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe, będące rozwiniętą wersją Grom. Inna nazwa? Grom-M, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, mogą nawet doczekać się przydomka pogromców Ka-52. Na nagraniu poniżej możecie obejrzeć, jak polski zestaw przeciwlotniczy niszczy rosyjski śmigłowiec.
Piorun, czyli Polski zestaw przeciwlotniczy niszczy rosyjski śmigłowiec Ka-52 na najnowszym nagraniu
Wprawdzie całe nagranie nie jest specjalnie efektowne i przedstawia zajście z odległości, ale jeśli wykażecie się sokolim wzrokiem, dostrzeżecie lecącą kropkę na ukraińskim niebie. To właśnie rosyjski śmigłowiec szturmowy Ka-52, który w drugiej połowie nagrania został trafiony wystrzelonym pociskiem PPZR Piorun.
Czytaj też: Śmigłowce szturmowe Mi-24 pod lupą. Opisujemy najnowszy sprzęt przekazany Ukrainie
Jako że w przypadku sprzętów latających celne trafienie tego typu pociskiem zawsze kończy się ich zestrzeleniem, to kiedy już pocisk PPZR Piorun trafił Ka-52, pewne stało się, że ten nowoczesny helikopter Rosji dalej nie poleci. Rzeczywiście ostatnie sekundy ukazują unoszący się snop dymu, a całe zajście potwierdziło w piątek Dowództwo Oddziałów Szturmowych Sił Zbrojnych Ukrainy.
Czytaj też: Opisujemy rosyjskie okręty podwodne Kilo i pociski Kalibr. To one zagrażają Ukrainie
Tego typu sukcesy po stronie ukraińskiej zawsze radują, bo nie tylko obejmują wykorzystanie polskiego sprzętu, ale też potwierdzają skuteczność dzieł naszych rodzimych inżynierów w boju. Kolejny utracony śmigłowiec bojowy Ka-52 Alligator to zresztą również ogromna strata po stronie Rosji, bo ten sprzęt jest na wagę złota ze względu na swoje możliwości rozpoznawcze i szturmowe.
Czytaj też: Przeciwokrętowe pociski Harpoon dla Ukrainy. Opisujemy lek na przytłaczającą potęgę rosyjskiej marynarki
Warto przypomnieć, że przeciwlotnicze zestawy przenośne Piorun są rozwinięciem starszych Grom produkowanych przez polską firmę Mesko. W wersji ulepszonej zyskały bardziej niszczycielską głowicę, możliwość lepszego przeciwdziałania systemom ochronnym śmigłowców (m.in. flarom) i czujnik zbliżeniowy do lepszego zwalczania dronów. Wszystko to przy zwiększonym zasięgu z 5500 do 6500 metrów.